
Warszawskie ZOO ma nowego mieszkańca. Jest nim kanczyl jawajski o imieniu Arnold.
Nowy mieszkaniec Ptaszarni jest jeszcze bardzo nieśmiały. Samczyk kanczyla jawajskiego (Tragulus javanicus) przyjechał z ogrodu zoologicznego w Bernie (Szwajcaria). Nowy współlokator zrobił duże wrażenie na wieloszponie rdzawogrzbietym (Polyplectron inopinatum), ale wygląda na to, że oba gatunki nie będą sobie przeszkadzały.
ZOBACZ TAKŻE: Myszo-jeleń istnieje! Kanczyl srebrnogrzbiety był uznany za wymarły. Polacy pomogli odnaleźć go w Wietnamie [WIDEO]
O słynnym „myszojeleniu”
Kanczyle zalicza się do najmniejszych ssaków kopytnych świata. Kanczyl jawajski waży zaledwie 1,5 – 2 kg, a jego kończyny mają średnicę porównywalną do średnicy ołówka. Dla porównania przypomnijcie sobie ile ważą Wasze domowe psy lub koty i spójrzcie na ich łapki.
Ze względu na niewystarczająca ilość danych i trudności zaobserwowania tego gatunku w naturze, posiada on kategorię – DD (Data Deficient) w Czerwonej Księdze IUCN.
Kanczyle posiadają ciekawą strategię obrony w sytuacji zagrożenia. Przy bezpośrednim starciu używają swoich ostrych wystających kłów. Aby odstraszyć rywali wykorzystują też sygnały dźwiękowe. Potrafią wydawać odgłosy przypominające płacz, a także uderzają racicami o ziemię z dużą prędkością (7 razy na sekundę) imitując werbel. Gdy w ciemnościach padnie na nie snop światła zastygają w bezruchu.