RÓŻNOŚCI

Skandaliczne zachowanie w rezerwacie Mewia Łacha! Płoszył foki skuterem wodnym

Pomorskie

11 sierpnia w rezerwacie przyrody Mewia Łacha, na terenie ujścia Wisły, doszło do incydentu naruszenia przepisów o ochronie przyrody.

Osoba kierująca skuterem wodnym podpłynęła do piaszczystej łachy, gdzie odpoczywała grupa fok. W wyniku tego działania wszystkie zwierzęta zostały gwałtownie spłoszone. Fundacja WWF Polska podjęła działania w celu złożenia zawiadomienia na policję o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia wykroczenia.

Kierujący skuterem, zamiast natychmiast oddalić się od łachy, zatrzymał się blisko, aby sfotografować foki i zrobić sobie z nimi zdjęcie. Następnie udostępnił te materiały na swoich profilach na Instagramie i Facebooku. Fundacja WWF Polska dysponuje zrzutami ekranu tych publikacji, a także nagraniami dokumentującymi cały incydent, które otrzymała od Stacji Morskiej im. prof. Krzysztofa Skóry Uniwersytetu Gdańskiego w Helu i naocznego świadka zdarzenia.


– Rezerwat Mewia Łacha jest jedynym miejscem na polskim wybrzeżu, gdzie foki szare mogą odpoczywać bez ryzyka niepokojenia przez człowieka. Z tego względu przepisy dotyczące ochrony przyrody powinny być w tym miejscu szczególnie respektowane – podkreśla Aleksandra Botur, ekspertka ds. ochrony ekosystemów morskich i koordynatorka Błękitnego Patrolu WWF.

Zachowanie kierującego skuterem stanowi naruszenie przepisów ustawy o ochronie przyrody. Według art. 52 ustawy, obowiązuje zakaz umyślnego płoszenia i niepokojenia zwierząt ściśle chronionych, czyli wszystkich trzech gatunków fok zamieszkujących Bałtyk. Ponadto, art. 15 tej samej ustawy wyraźnie zakazuje umyślnego płoszenia zwierząt kręgowych, zakłócania ciszy, a także używania sprzętu motorowego oraz uprawiania sportów wodnych w rezerwatach przyrody. Zgodnie z przepisami takie działania podlegają karze aresztu lub grzywny.

Przestrzeganie przepisów ochrony przyrody w miejscach tak cennych jak rezerwat Mewia Łacha jest kluczowe dla zachowania bioróżnorodności i ochrony zagrożonych gatunków. Dlatego Fundacja WWF Polska apeluje do świadków podobnych incydentów, aby zgłaszali to na policję.

– Pozornie nieszkodliwe jednorazowe płoszenie w trakcie sezonu urlopowego powtarza się nawet kilka razy dziennie, a jego następstwem może być niszczenie ostoi oraz porzucanie tych miejsc przez foki – wyjaśnia Aleksandra Botur.

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button