Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach broni swojej decyzji ws. przywrócenia rosyjskich i białoruskich sportowców do międzynarodowej rywalizacji.
Dodatkowo po chamsku skrytykował rządy wielu krajów europejskich, które stanowczo sprzeciwiają się startom zawodników z państw – zbrodniarzy wojennych.
Bach stwierdził, że postawa ta jest „godna ubolewania i narusza autonomię sportu”. Dodatkowo pogrąża się, powołując się na prawa człowieka. Broni sportowców z Rosji i Białorusi, nie zważając na ogromną falę krytyki w jego stronę.
Bach kocha Putina i jego pieniądze.
ZOBACZ TAKŻE: Bortniczuk do Bacha ws. rosyjskich i białoruskich sportowców. „Rosjanie świadomie profanują ideę olimpijską”
MKOl wydał zalecenia dla międzynarodowych federacji sportowych dot. ponownego dopuszczenia zawodników z Rosji i Białorusi do międzynarodowej rywalizacji.
– To godne ubolewania, że niektóre rządy nie chcą szanować większości w ruchu olimpijskim i wszystkich zainteresowanych stron ani autonomii sportu – powiedział Bach w Lozannie.
– To również smutne, że te rządy nie poruszają kwestii podwójnych standardów. Nie widzieliśmy ani jednego komentarza na temat ich stosunku do udziału sportowców z krajów zaangażowanych w 70 innych wojen i konfliktów zbrojnych na całym świecie.
Interwencje rządowe wzmocniły jedność ruchu olimpijskiego. Rządy nie mogą decydować, którzy sportowcy mogą brać udział w poszczególnych zawodach. To byłby koniec światowego sportu, jaki znamy dzisiaj – dodał.
Na razie one nie dotyczą igrzysk olimpijskich w Paryżu w 2024 roku.
Pytamy: A co po zakończeniu wojny?
Nagle zapominamy o tysiącach zabitych cywilach, zgwałconych kobietach, dzieciach, itp?!
Dopóki w tych dwóch krajach nie będzie prawdziwej demokracji to należy zakazać wstępu wszystkim osobom z tych zbrodniczych tworów do normalnych państw.
Nie podoba nam się (jako jedyni w Polsce o tym piszemy od początku wojny), że tenisiści grają z zawodnikami z Białorusi i Rosji. Dla Hurkacza czy Światek i innych tenisistów (mają krew na rękach) jak widać ważniejsze są pieniądze, niż honor i bojkot!