Jarosław Kaczyński prześmiewczo rozpoczął X kadencję Sejmu.
Przed inauguracją obrad mówił o „niemieckiej Platformie Obywatelskiej”. Potem spóźnił się na te obrady. Podczas orędzia Andrzeja Dudy, który apelował o szacunek, prezes PiS przysypiał.
- Marszałek Senior Marek Sawicki powiedział: „Rozpoczyna się pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji”.
- Nowi posłowie złożyli ślubowanie na X kadencję. 117 posłów zadebiutuje, a 27 wróci po przerwie.
- Prezydent Andrzej Duda nagle stał się zwolennikiem Konstytucji. Podczas wystąpienia powołał się na ustawę zasadniczą aż trzykrotnie oraz raz na Trybunał Konstytucyjny.
Kaczyński o Tusku: „To lump!”
Jarosław Kaczyński stwierdził: „Ile było (przez te ostatnie lata) niemieckiego chamstwa ze strony Platformy Obywatelskiej? Ci co biją żony, chleją, itp. i czy to nie jest obrażanie? To właśnie Tusk. Zachowywał się jak ostatni lump!”
Ślubowanie poselskie posłów na Sejm X kadencji
„Ślubuję bez „tak mi dopomóż Bóg”. Chciałbym, żeby tak ślubował dziś cały Sejm. To nie kwestia odmawiania komuś prawa do wiary, tylko konieczności rozdziału sfery państwowej od religijnej” – powiedział Krzysztof Śmiszek z Nowej Lewicy.
Szymon Hołownia marszałkiem Sejmu (265 głosów), Elżbieta Witek przegrała (193 głosy).
Zatem Witek nie zostanie wicemarszałkinią.
„Tak mi dopomóż Bóg”. Posłowie ślubowali nie tylko tymi słowami
W konstytucji zapisany jest tekst ślubowania poselskiego. W trakcie pierwszego posiedzenia marszałek senior czyta: „Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej”.
Posłowie muszą powiedzieć: „ślubuję”. Oprócz tego mogą dodać: „tak mi dopomóż Bóg”.
W Sejmie 128 posłów ślubowało bez „tak mi dopomóż Bóg”. Z 26 posłów Lewicy tylko poseł Łukasz Litewka dodał „Boga”.
Cztery lata temu bez tego zwrotu ślubowało 97 posłów. W 2015 roku (wtedy parlament był bez Lewicy) było 27.
Kaczyński i jego „kabaret”
Na inauguracyjne posiedzenie Sejmu X kadencji spóźnił się Jarosław Kaczyński. Potem, śpiąc „w skupieniu” słuchał przemówienia jego podwładnego Dudy.
– Pani marszałek Witek była przeszło 50 miesięcy marszałkiem Sejmu. I to był wyjątkowo trudny czas ze względu na to, że opozycja ogłosiła się opozycja totalną – mówił Jarosław Kaczyński.
– Tutaj w Sejmie mieliśmy do czynienia z niebywałym wręcz poziomem agresji, grubiaństwa, chamstwa po prostu. To wszystko pani marszałek znosiła z anielską cierpliwością i ogromną kulturą. Choćby tylko to jest wystarczającym powodem, by ją na to stanowisko wybrać – dodał prezes PiS.
Błaszczak w Sejmie. Także spóźnił się
– Mają usta pełne frazesów o demokracji i polityce miłości, a łamią podstawowe zasady parlamentaryzmu już na pierwszym posiedzeniu. Mniejsze ugrupowania od samego początku stają się przystawką Donalda Tuska. Kwestią czasu jest, kiedy PO wchłonie swoich koalicjantów – powiedział Mariusz Błaszczak.
Kabaret pisowskiego Dudy w Sejmie
Dla niego nie ma znaczenia, że PiS przez 8 lat kradł, niszczył demokrację i że im bliżej jest do Rosji i Białorusi. Z jego słów wynika, że będzie wetował wszystko i będzie chciał ochronić mój obóz polityczny. Zobaczymy wkrótce czy tylko teraz macha swoją szabelką i co z robi w przyszłości.
Duda, który codziennie łamie Konstytucję twierdzi, że „bohatersko” broni porządku prawnego w Polsce. Jego obrzydliwa obłuda i weta, którymi planuje uprzykrzyć przyszły rząd nie za granic!
Podczas swojego orędzia w Sejmie zaczął rozkazywać! Odezwały się w nim pisowskie „dobre maniery”.
Prezydent zapowiedział, że będzie stał na straży najważniejszych „osiągnięć ostatnich 8 lat”.
– Dlatego wsparcie dla rodzin, kluczowe programy społeczne: 500, a już wkrótce 800 plus, obniżenie wieku emerytalnego, wsparcie dla emerytów i wiele innych muszą zostać utrzymane. Musi też zostać utrzymana i kontynuowana stabilność finansowa i gospodarcza państwa – podkreślił.
Andrzej Duda zaznaczył również, że nie zgodzi się na żadne próby ograniczania, podważania czy kwestionowania konstytucyjnych uprawnień prezydenta.
– Nie robię tego i nie będę robił dla siebie, ale dla Polski i dla kolejnych Prezydentów, którzy przyjdą po mnie – powiedział. – Porządek konstytucyjny musi zostać zachowany. Nie zgodzę się na żadne obchodzenie czy naginanie prawa – dodał.
Przekonywał, że zawsze bronił i będzie bronił dwóch najważniejszych polskich wartości, o które walczyły całe pokolenia: wolności i solidarności. – Jeżeli uznam, że jakieś rozwiązanie budzi poważne wątpliwości merytoryczne czy prawne, to nie zawaham się skorzystać z prezydenckiego weta czy skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego – zaznaczył.
– Chciałbym jednak z tego miejsca wyraźnie powiedzieć wszystkim formacjom politycznym: ewentualne weto Prezydenta nie może być usprawiedliwieniem dla niezrealizowania Państwa zapowiedzi i obietnic wyborczych! Ja swoje słowa traktuję niezwykle poważnie. Wy też macie obietnice, które złożyliście Polakom. I bardzo proszę, zrealizujcie je!
Najpierw to na tej sali musi paść odpowiedź, czy jest większość wobec konkretnego projektu ustawy. Ja ostateczne decyzje będę podejmował dopiero wtedy, kiedy na moje biurko będą trafiały uchwalone już ustawy. Ale proszę pamiętać, że zawsze także wcześniej gotów jestem do konsultacji, jeżeli ktoś będzie miał taką wolę, żeby skonsultować się z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej. Tak, jak powiedziałem: drzwi Pałacu Prezydenckiego są i będą otwarte – dodał.
Zapomniał, że przez ostatnie 8 lat z nikim nie konsultował tych decyzji z wyjątkiem PiS.
– Niech żyje niepodległa Rzeczpospolita. Boże, błogosław Polsce, błogosław naszą ojczyznę! – zakończył prezydent.
