Wciąż nie wiadomo, czy Stefan W., zabójca prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, jest zdrowy i może nadal uczestniczyć w procesie, który rozpoczął się pod koniec marca.
Do czwartku, 5 maja, do Sądu Okręgowego w Gdańsku nie wpłynęła bowiem zamówiona w tej sprawie opinia dwóch biegłych psychiatrów.
– W przypadku negatywnej opinii proces może zostać odroczony lub zawieszony – wyjaśnił Jerzy Glanc, pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych Magdaleny Adamowicz i Piotra Adamowicza.
– Można się spodziewać przedłużenia terminu na sporządzenie opinii, ale na razie taka decyzja nie zapadła. Kolejny termin rozprawy został wyznaczony na poniedziałek 16 maja i wtedy sędzia zapewne będzie informowała o tym strony procesu – poinformował w poniedziałek 9 maja Tomasz Adamski, rzecznik prasowy ds karnych Sąd Okręgowego w Gdańsku.
O przebadanie oskarżonego przez biegłych psychiatrów wniósł na drugiej rozprawie 7 kwietnia jego obrońca Marcin Kminkowski. Sąd przychylił się wówczas do wniosku adwokata i zlecił do 5 maja wydanie opinii o aktualnym stanie zdrowia Stefana W. przez dwoje biegłych psychiatrów.
Od pierwszej rozprawy Stefan W. zachowuje się bowiem bardzo osobliwie i nietypowo. Na żadnej z czterech rozpraw, które odbyły się do tej pory, nie odezwał się ani słowem. Zbywał milczeniem nawet najprostsze pytania sądu o swoje dane personalne. Na trzeciej rozprawie zaś 11 kwietnia, mimo tego, że Stefan W. ma kajdanki na rękach i nogach, zerwał pagon z ramienia policjanta.
Od stanowiska biegłych psychiatrów zależy teraz, czy proces zabójcy prezydenta Pawła Adamowicza będzie się toczył bez żadnej przerwy. Do lipca sąd wyznaczył jeszcze 11 rozpraw.
– Jeśli byłaby negatywna opinia, że oskarżony nie może brać udziału w postępowaniu, to sąd, w zależności od tego, czy ta przeszkoda ma charakter długotrwały, czy chwilowy podejmie odpowiednią decyzję. Mianowicie: odroczy na jakiś czas, czy nawet zawiesi postępowanie, jeżeli ta przeszkoda będzie się utrzymywała. I oskarżony będzie poddawany, co jakiś czas badaniu. Jeżeli jego stan zdrowia się zmieni do tego stopnia, że będzie mógł brać w postępowaniu, to wówczas postępowanie sądowe się wznawia. W żadnym wypadku nie można liczyć w tej sytuacji na umorzenie postępowania sądowego – wyjaśnił Jerzy Glanc, pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych Magdaleny Adamowicz i Piotra Adamowicza.
Adwokat dodał, że niezależnie od tego, że Stefan W. ma swojego obrońcę, to ma on również prawo do osobistego uczestnictwa w procesie.
Akt oskarżenia do sądu przeciwko Stefanowi W. wpłynął 10 grudnia 2021 roku po prawie trzech latach od zbrodni.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zamordowany w styczniu 2019 r. podczas finału WOŚP. Zamachowiec Stefan W. wtargnął na scenę znajdująca się przy Złotej Bramie i zadał prezydentowi na oczach tłumu kilka ciosów nożem.
W trakcie śledztwa wobec Stefana W. sporządzone zostały trzy opinie psychiatryczne.
Ostatnia wpłynęła do prokuratury w październiku 2021 r. Uznała ona, że Stefan W. w chwili zamachu miał ograniczoną poczytalność, co oznacza, że może zasiąść w sądzie na ławie oskarżonych. W pierwszej opinii biegli uznali, że mężczyzna w momencie popełniania zbrodni był niepoczytalny. W drugiej opinii napisano o jego ograniczonej poczytalności.
Za zbrodnię zabójstwa grozi od 12 do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywotnia kara więzienia. Jednak Stefan W. odpowiada przed sądem jako sprawca, który w chwili popełnienia czynu miał ograniczoną poczytalność, w związku z czym sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.
(UMG)