Dzisiaj zostanie opublikowane rozporządzenie ministra zdrowia, dzięki któremu rząd poszerzy dostęp do szczepień i do kwalifikacji do szczepień dla szeregu nowych zawodów.
To jeden z kroków w kierunku przyspieszania procesu szczepień i upraszczania procedur.
Do tej pory kwalifikować mógł wyłącznie lekarz – była to polska specyfika – teraz lista zawodów będzie 10 razy większa.
W Polsce jest ponad 6500 punktów, które od stycznia realizują szczepienia.
Na tę chwilę nie ma otwartych i rozpoczętych żadnych badań klinicznych ze strony Johnson&Johnson, jakiekolwiek szczepienie tym produktem poza programem rządowym byłoby nielegalne.
– Sytuacja epidemiczna jest nadal trudna – dzisiejsze wyniki, ponad 28 tys. zakażeń i ponad 700 zgonów na to wskazują. Pandemia jest nadal realnym zagrożeniem. To, że widzimy spadki zachorowań nie oznacza, że najgorsze mamy za sobą.
Na podstawie spadającej dziennej liczby nowych zakażeń koronawirusem można by mówić, że apogeum trzeciej fali pandemii mamy za sobą.
Analizowaliśmy doniesienia dot. ośrodka w Rzeszowie. Traktujemy je bardzo poważnie. Poprosiłem prezesa NFZ o wyjaśnienie tego w trybie kontrolnym. Nie ma tolerancji dla niezachowywania zasad bezpieczeństwa (red. – chodzi o doniesienia, że w Centrum Medycznym Medyk w Rzeszowie wielokrotne używano strzykawek jednorazowych przy podawaniu szczepionki).
Cały proces dla każdego rocznika rozpoczynamy w takim samym cyklu – o północy przez e-rejestrację i IKP, system SMS i infolinia od północy do 6 będzie rejestrowała w trybie automatycznym a od 6 rano będą dostępni konsultanci – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski.
Minister Michał Dworczyk:
„Publikujemy dzisiaj uproszczoną kwalifikację, polegającą wyłącznie na wypełnieniu karty kwalifikacyjnej – to prosty kwestionariusz, który wypełnia pacjent. Jedynie jeśli pojawią się jakiekolwiek wątpliwości, pacjent będzie kierowany do lekarza.
Ze statystyki wynika, że sytuacje utylizacji muszą się zdarzać, ale warto podkreślać, że na tle innych krajów mamy świetne wyniki. To zasługa osób, które prowadzą szczepienia, które dbają o preparaty i dobrze organizują proces szczepień.
Dyskutowaliśmy nt. poszerzenia grupy osób, które mogą być szczepione, jeśli zapisani się nie zjawią i pojawi się ryzyko niewykorzystania szczepionki. Analizując sytuację stwierdziliśmy, że nie jest to jeszcze ten moment, żeby poluźnić zasady.
W rozporządzeniu Rady Ministrów z 25.03 mamy zapis, że jeśli nie zjawi się pacjent, to można zaszczepić dowolnego innego pacjenta, który nie jest zapisany na termin, ale jest do tego uprawniony i ma e-skierowanie – takich osób w Polsce jest ponad 10 mln.
Będziemy chcieli przygotować wariant łączący doświadczenia belgijskie i izraelskie, ale nie będziemy go jeszcze wcielać w życie, bo chcemy uniknąć nadużyć, kiedy będzie dużo szczepionek – mamy nadzieję, że już w maju wprowadzimy takie rozwiązanie.
W drugą stronę również – jeśli okaże się, że zainteresowanie jest mniejsze niż zakładane, możemy przyspieszać rejestrację. O wszelkich zmianach będziemy informować na bieżąco.
W poniedziałek startuje rejestracja dla rocznika ’62. Mamy opublikowany kalendarz rejestracji, ale musimy być elastyczni – jeżeli okaże się, że frekwencja jest tak duża, że zaczyna brakować terminów, wtedy możemy na 1/2 dni wstrzymać proces szczepień.
W ostatnich dniach samorządy, na prośbę rządu, za pośrednictwem wojewodów przesłały informacje o możliwości utworzenia nowych punktów szczepień – wpłynęło kilkaset propozycji z całej Polski. Dziękujemy samorządowcom za gotowość i zaangażowanie.
Staramy się, aby wszystkie osoby 60+ zostały z terminów majowych przesunięte na kwietniowe i w większości miejsc w kraju takie przesunięcie jest możliwe.
Miejsc, w których są punkty szczepień, które nie szczepią na miarę swoich możliwości, bo nie mamy szczepionek, jest bardzo dużo – Warszawa, Wrocław, Gdańsk czy Katowice. Tylko w Warszawie jest 285 punktów, które wykorzystują niecałe 40% możliwości.”