Broniąca tytułu Iga Świątek udanie rozpoczęła występ w wielkoszlemowym Roland Garros.
W Paryżu liderka rankingu WTA pokonała we wtorek w pierwszej rundzie 70. na świecie Hiszpankę Cristinę Bucsę 6:4, 6:0.
W zgodnej opinii fachowców pierwszy mecz Igi w obronie tytułu na kortach ziemnych w Lasku Bulońskim miał być z kategorii „lekkich, łatwych i przyjemnych”. Za Polką przemawiać miało doświadczenie, ogranie, świetnie przygotowane korty, bodaj ulubione jej w całym Tourze. No i fakt, że Iga pokonała Bucsę w Australian Open, oddając jej tylko jednego gema.
Wtorkowa rywalizacja na korcie centralnym im. Philippe’a Chatriera toczyła się przy dość zmiennych warunkach spowodowanych przez porywiste podmuchy wiatru. Czasami potrafiły one zmieniać kierunek zagrań, albo zatrzymywać lub przyspieszać lot piłek. Od pierwszych wymian Świątek trochę brakowało właściwego rytmu i pewności uderzeń.
Hiszpanka, dzięki z przewagą „breaka” prowadziła 2:1 i 3:2, a w dziewiątym gemie miała piłkę na 5:4, ale jej nie wykorzystała. Polka wyszła z opresji i zdołała utrzymać podanie, więc to dla niej zrobiło się 5:4. Chwilę później sama zdołała przełamać serwis rywalki i zdobyła przy pierwszej okazji seta, po 51 minutach.
Druga partia nie miała już żadnej historii, bowiem Iga wróciła do swojego stylu gry i w pełni przejęła inicjatywę, Nie straciła też już w niej nawet gema i zapewniła sobie awans do drugiej runy po 73 minutach.
W czwartek jej rywalką będzie Amerykanka Claire Liu (102. w WTA), z którą ma korzystny bilans dotychczasowych pojedynków 2-0. W marcu oddała jej tylko jednego gema ww turnieju WTA 1000 w Indian Wells. Natomiast w 2019 roku w Auckland ograła ją w trzech setach.
Już w środę podczas French Open swoje drugie mecze w stolicy Francji rozegra dwoje Polaków. Magdalena Fręch (PZT Team/KS Górnik Bytom) spotka się z Kamillą Rakhimową. Natomiast Hubert Hurkacz (nr 13.) zmierzy się z Holendrem Tallonem Griekspoorem. Natomiast rywalizację w deblu rozpocznie Alicja Rosolska w parze z Bucsą, a ich przeciwniczkami będą Amerykanka Desirae Krawczyk i Holenderka Demi Schuurs, rozstawione z numerem piątym.
(PZT)