Sąd Okręgowy w Warszawie kilka dni temu nie uznał postanowień sądów niderlandzkich w sprawie chłopca.
– Najważniejsze jest to, że zwyciężyło dobro dziecka i sprawiedliwość – podkreślił podczas konferencji prasowej minister – członek Rady Ministrów Michał Wójcik, dziękując Prokuratorowi Generalnemu Zbigniewowi Ziobro za starania, by 8-letni Martin i jego rodzice pozostali w naszym kraju.
Rodzice, którzy w czerwcu 2020 r. uciekli do Polski ze swym cierpiącym na autyzm synem, są ścigani przez władze holenderskie na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania pod zarzutem uprowadzenia dziecka. Zdecydowali o opuszczeniu Holandii, gdy w 2018 roku chłopiec został im siłą odebrany przez tamtejszą opiekę społeczną. Powodem interwencji był sąsiedzki donos niesprawiedliwie zarzucający rodzicom zaniedbanie dziecka.
Wsparcie ministerstwa i prokuratury
Rodzice Martina przez 13 miesięcy nie mogli widywać syna. Raz na dwa tygodnie dostawali jedynie mail z informacją, co się dzieje z dzieckiem. Dopiero po ponad roku pozwolono im widywać synka raz w miesiącu. Wtedy zdecydowali o wyjeździe z kraju. W Polsce złożyli wniosek o azyl. Od początku ich walki o nierozdzielanie z synem mogli liczyć na wsparcie Ministerstwa Sprawiedliwości i prokuratury.
– Dziękuję za pomoc Prokuratorowi Generalnemu i wszystkim zaangażowanym w sprawę prokuratorom. Jesteśmy bardzo szczęśliwi po wyroku sądu sprzed kilku dni, dzięki któremu możemy zostać z synem w Polsce – powiedział ojciec dziecka, który wraz z żona i synem wziął udział w konferencji.
Był na niej także pełnomocnik rodziny – mec. Bartosz Lewandowski, który zaznaczył, że ta sprawa jest jedną z najtrudniejszych, jakimi się zajmował. On także dziękował za wsparcie Ministerstwu Sprawiedliwości i prokuraturze.
Przeciw nieludzkiemu postępowaniu
Minister Wójcik dziękował również sądom, które zdecydowały, że dobro dziecka wymaga, by przebywało ono razem ze swą rodziną. Już we wrześniu ub.r. Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił wydania Holandii rodziców chłopca. Sędzia w uzasadnieniu zwrócił uwagę, że wydanie ENA za rodzicami Martina naruszyło ich prawa człowieka, a władze holenderskie działały z pogwałceniem międzynarodowych standardów. Postępowanie organów holenderskich sąd uznał za nieludzkie.
Sędzia zwrócił również uwagę, że w Holandii od 2002 r. prawnie dopuszczalne jest zabijanie ciężko chorych lub nawet ciężko przygnębionych ludzi, w tym zabijanie dzieci od 12. roku życia w ramach tzw. eutanazji.
Natomiast w grudniu 2020 r. Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy zgodę na wydanie Martina Holandii wydał. Odwołanie od tej decyzji złożyli natychmiast pełnomocnik rodziny oraz prokuratura, która wystąpiła również z wnioskiem o wstrzymanie wykonania tego orzeczenia.
Dziecko zostaje z rodzicami
26 stycznia br. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy wnioski te uwzględnił i zdecydował się wstrzymać wykonanie swojego wcześniejszego orzeczenia. 22 lutego br. Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek pełnomocnika rodziców i prokuratury stwierdził, że orzeczenie holenderskiego sądu o umieszczeniu Martina pod opieką służ socjalnych, pozbawiało matkę i ojca władzy rodzicielskiej i ustanawiało opiekę prawną nad Martinem – nie obowiązuje na terenie Polski. Martinowi nie grozi dzięki temu umieszczenie w holenderskim ośrodku świadczącym opiekę 24 godziny na dobę, bez rodziców.