Dakar 2025 zakończył się w miniony piątek w Shubaytah w południowo-wschodniej części Arabii Saudyjskiej.
Biało-czerwonym udało się zdobyć dwa srebra i brąz. Do tego trzeba doliczyć świetne czwarte i piąte miejsce, będące niemałym zaskoczeniem. Niestety, nie wszyscy z 15 Polaków, którzy dwa tygodnie temu stanęli na starcie rajdu, mogli cieszyć się z ukończenia morderczego maratonu. Pomimo to, start naszej reprezentacji w 47. edycji Dakaru można uznać za całkiem udany.
Saudyjczyk Yazeed Al Rajhi w kategorii samochodów i australijski motocyklista David Sanders wygrali Rajd Dakar 2025.
Adam Kuś w klasie challenger był piąty, a motocyklista Konrad Dąbrowski zakończył rywalizację jako siódmy w kategorii Rally 2. i 16. ogólnie.
Motocykle
W stawce motocykli wystartowało dwóch Polaków – Konrad Dąbrowski i Bartłomiej Tabin. W swoim czwartym starcie Dąbrowskiza cel postawił sobie ukończenie rajdu w pierwszej piątce klasy Rally 2. Tego celu nie osiągnął. Zajął siódme miejsce, ale może uznać tę edycję za udaną. Osiągnął zdecydowanie najlepszy wynik w swojej dakarowej karierze. W klasyfikacji generalnej był 16. wśród wszystkich motocyklistów! Do tej pory jego najlepszym rezultatem było 24. miejsce w 2024 r. Także na poszczególnych etapach młody Polak meldował się z czasami w czołowej piętnastce. Na przedostatnim odcinku znalazł się na etapowym podium w klasie Rally 2 (trzecie miejsce). Dąbrowski zajął drugie miejsce w klasyfikacji Juniorów: „Bardzo się cieszę, że jesteśmy na mecie! To był mój czwarty start w Dakarze i czwarta meta, więc stuprocentowa skuteczność została zachowana. Ponadto, co roku finiszuję na lepszej pozycji w klasyfikacji generalnej, co bardzo mnie cieszy. Jestem bardzo zadowolony nie tylko z siódmego miejsca w Rally 2, ale też z tego, że w ostatnich latach zaliczyliśmy ogromny progres. Jestem bardzo dumny z całego zespołu, bo wszyscy pracowali jak w szwajcarskim zegarku i w zasadzie byliśmy bezbłędni, poza usterkami tabletu, na które nie mieliśmy jednak żadnego wpływu. Świetna praca całego zespołu przełożyła się na życiowy wynik w postaci siódmego miejsca w Rally 2 i „generalce”, gdzie byliśmy bardzo blisko Top 15. Jestem niezwykle zadowolony z tego bardzo dobrze przejechanego Dakaru i nie mogę już doczekać się kolejnego rajdu.”
Drugie srebro – w klasyfikacji Weteranów – trafiło do Bartłomieja Tabina. W swoim debiutanckim Dakarze 2024 uzyskał w tej klasyfikacji piątą pozycję, a teraz liczył na podium. Ten cel zrealizował, zajmując drugie miejsce. W Rally 2 uzyskał dokładnie ten sam wynik, co przed rokiem – 39. lokatę. Natomiast w klasyfikacji generalnej motocyklistów znalazł się o 6 oczek wyżej niż w edycji 2024 – był 49. (w zeszłym roku 55.): „Jesteśmy na mecie Rajdu Dakar! Długie, ciężkie dwa tygodnie. W porównaniu z tamtym rokiem, wydaje mi się, że jednak troszeczkę było ciężko. Dołożyli tu trochę trudności. Pierwsza połówka była zdecydowanie bardzo trudna, druga już taka na wykończenie wszystkich zawodników. Ale jestem szczęśliwy, zadowolony. Mój drugi Dakar! Pierwszy, wiadomo, był takim marzeniem, drugi już jest spełnieniem sportowym. Mam medal „finishera”, czyli ukończyłem wszystkie etapy poprawnie, tak, jak ma być, a dodatkowo mam drugie miejsce w swojej klasie Veteran Trophy, także to jest dla mnie najważniejsze. Oczywiście dzięki Wam, dzięki tej adrenalinie, którą Wy, kibice, daliście mi, to dojechaliśmy do samego końca. Dziękuję wszystkim!”
Samochody
Polski pilot Szymon Gospodarczyk, jadący u boku litewskiego kierowcy Benediktasa Vanagasa nie zaliczy swojego ósmego startu w Dakarze i pierwszego w klasie Ultimate do udanych. Nasz jedyny reprezentant w stawce samochodowej pięciokrotnie w swojej dakarowej karierze (w SSV, Challenger oraz w ciężarówce) meldował się na mecie Dakaru, a w swoim debiucie w 2018 roku od razu stanął na trzecim stopniu podium. Z pewnością miał więc apetyt na dobry wynik również po przesiadce do samochodu. Aż do piątego etapu wszystko wskazywało na to, że litewsko-polski duet ma szanse na dobry rezultat, bo po czterech etapach zajmowali 15. pozycję w Ultimate. Jednak po wypadku, w wyniku którego auto zostało poważnie uszkodzone, załoga musiała wycofać się z rajdu. Szymon i jego kierowca Benediktas z pewnością nie powiedzieli jednak ostatniego słowa i powrócą na dakarowe trasy. Czy razem? To się okaże.
Challenger
Piąte miejsce w dakarowym debiucie? O takim wyniku marzy większość zawodników. Polski kierowca Adam Kuś, któremu towarzyszył ukraiński pilot Dmytro Cyro, marzył o… ukończeniu rajdu. Z kolei jego nawigator celował w pierwszą dziesiątkę mocno obsadzonej klasy Challenger. Polsko-ukraiński duet rozpoczął od 19. miejsca na prologu, a potem, z dnia na dzień, było już tylko lepiej. Na półmetku rajdu plasowali się na 9. miejscu. Być może żaden z nich nie spodziewał się, że drugi tydzień rajdu przyniesie im awans na spektakularne piąte miejsce, a jednak tak się stało. Z takim wynikiem Adam Kuś może swój debiut uważać za wręcz perfekcyjny! Wielkie brawa!
Piotr Beaupre i Jacek Czachor w swoim debiucie w klasie Challenger nie mieli tyle szczęścia. Obydwaj to dakarowi weterani. Beaupre mierzył się z Dakarem po raz piąty (powrócił po 10-letniej przerwie), a Czachor po raz osiemnasty. Nigdy wcześniej jednak nie startowali razem, żaden z nich nie przemierzał dakarowych tras na pokładzie pojazdu klasy Challenger. Na ten debiut mieli prosty cel – osiągnięcie mety. Dotarli do półmetka rajdu na 29. pozycji. Niestety, szósty etap pokrzyżował im plany. Pomimo nieukończonego odcinka, załoga postanowiła powrócić na trasę w formule Dakar Experience. Kolejne etapy pokonywali dobrym tempem i bez większych problemów, docierając do mety w Shubaytah. Zostali sklasyfikowani na 22. pozycji, choć opuszczają Arabię Saudyjską bez medalu za ukończenie rajdu.
Także bez medalu, ale za to z dużym bagażem doświadczeń powrócą z Dakaru 2025 bracia Łukasz i Michał Zoll. Trasa Dakaru nie była dla nich nowością, bo z zeszłym roku wystartowali w Dakar Classic, gdzie zajęli 54. miejsce. W tym roku postanowili posmakować „dużego” Dakaru, debiutując Can-Amem klasy Challenger. Podobnie, jak ich partnerzy z Zoll Racing, chcieli dojechać do mety i, niestety, im również udało się ten cel osiągnąć tylko połowicznie. Awaria auta zmusiła ich do zjechania z trasy szóstego etapu, a do siódmego nie wystartowali, gdyż nie udało się na czas dokonać napraw. Powrócili na trasę w Dakar Experience i dotarli do mety. W klasyfikacji generalnej znaleźli się na 36. miejscu.
SSV
Tegoroczna edycja Dakaru nie była udana dla Polaków w klasie SSV. Po raz drugi wystartowali Grzegorz Brochocki i Grzegorz Komar. W swoim dakarowym debiucie w zeszłym roku duet zajął 25. pozycję. Przygotowali się bardzo solidnie do swojego drugiego startu. Niestety, zakończył się on przedwcześnie. Na czwartym etapie, będącym pierwszą częścią maratonu doszło do uszkodzenia opon, a ciężarówka serwisowa nie dotarła na czas. Dotarli na holu na biwak w Ha’il. Większym problemem jednak okazał się stan zdrowia Brochockiego, który od początku rajdu odczuwał skutki wcześniejszej kontuzji kręgosłupa. To zmusiło załogę do wycofania się z rajdu. Trzymamy kciuki za powrót na dakarowe trasy za rok!
Nieco więcej szczęścia w swoim drugim Dakarze miał polski pilot Marcin Pasek, który towarzyszył kierowcy z Bahrajnu, Hasanowi Alsadadi. W zeszłym roku u boku Mahy Hamali przedwcześnie zakończył swój debiut po dachowaniu. Tegoroczną edycję udało mu się przetrwać bez tego typu przygód i dotrzeć do mety, choć bez medalu za ukończenie rajdu. Duet radził sobie całkiem nieźle, plasując się na półmetku rajdu na 22. pozycji. Problemy pojawiły się na siódmym etapie, którego nie ukończyli. Kontynuowali rajd w formule Dakar Experience i osiągnęli metę rajdu na 24. miejscu.
Ciężarówki
Każdy start Darka Rodewalda w Dakarze to duża szansa na medal. Polski mechanik holenderskiego zespołu Team De Rooy ma ich w swojej kolekcji 6, w tym 3 złote. Teraz dołożył do nich siódmy – za 3. miejsce, zdobyte u boku Czecha Aleša Lopraisa, który w tej edycji postawił na Iveco Powerstar ze stajni De Rooy. Jeśli ktokolwiek nie wierzył w ten medal, to był to sam Darek, bo w tym roku na Dakarze miało go nie być: „Jadę w tym roku z Alešem, bo on wynajął od nas samochód. Generalnie w takiej sytuacji oni sami sobie dobierają załogi, chociaż zawsze doradzamy, żeby ten mechanik raczej był od nas. Tym razem Aleš nawet w kontrakcie zaznaczył, że chce mnie. Tylko że ja odmówiłem, bo chciałem w tym roku w ogóle sobie odpuścić. On sobie znalazł innego chłopaka, ale ten w ostatniej chwili zrezygnował i nie bardzo miałem wyjście”, wyjaśnił Darek Rodewald. Po dwudziestu latach pracy dla zespołu De Rooy, polski mechanik postanowił powrócić do kraju: „Przeprowadzamy się oczywiście z całą rodziną, z żoną Karoliną i z synami Sebastianem i Marcelem. Dzieci też chcą wracać, chociaż praktycznie całe życie spędziły w Holandii. Już dawno kupiliśmy dom z kawałkiem ziemi w okolicach Olesna. Przez lata inwestowaliśmy w ten powrót, to nie jest jakaś nagła decyzja”. W Polsce Rodewald chce się oddać swojej pasji – restaurowaniu starych motocykli i samochodów. Ale Dakarowi nie mówi „nie”: „Na dakarową emeryturę nie przechodzę. Jest projekt z moim udziałem, prawie już dopięty na ostatni guzik. Będzie polska ciężarówka i będzie się działo. Więcej na razie nie mogę zdradzić”. Polskim kibicom pozostaje niecierpliwie czekać na ten start, a na razie cieszyć się kolejnym trofeum Polaka.
Drugi z Polaków kategorii ciężarówek, Bartłomiej Boba, pełniący rolę pilota innego Czecha Tomasa Vratnego, także może uznać swój piąty Dakar za udany. Po raz trzeci startował z kierowcą z Fesh-Fesh Team, a ich dotychczasowym najlepszym wynikiem było 11. miejsce w 2023 r. W tej edycji chcieli ten wynik poprawić i ukończyć rajd w pierwszej dziesiątce. Przez znaczną część rajdu ocierali się o „top 10”, znajdując się na 11. miejscu w klasyfikacji generalnej. Szczęśliwy dla nich okazał się przedostatni, 11. etap, gdy awansowali na 9. pozycję w rajdzie. Wystarczyło utrzymać ten wynik przez 61 km ostatniego odcinka specjalnego, co się udało. Plan został zrealizowany, czas wyznaczyć nowe cele…
Dakar Classic
Tomasz Staniszewski i Stanisław Postawka sprawili polskim kibicom wielką i wyjątkowo miłą niespodziankę, kończąc Dakar Classic 2025 na rewelacyjnej czwartej pozycji! Zadebiutowali w tym wyzwaniu w zeszłym roku wraz z dwoma innymi polskimi załogami. W tym roku byli jedynym duetem jadącym pod biało-czerwoną banderą. W edycji 2024 zajęli 43. miejsce, więc raczej mało kto oczekiwał teraz wyniku w pierwszej piątce. A oni to zrobili! Obaj panowie są motoryzacyjnymi dinozaurami – Staniszewski od wielu lat związany jest z motocyklami enduro, a Postawka z klasycznymi autami rajdowymi. To połączenie wieloletnich doświadczeń w obu dyscyplinach, wraz ze świetnym przygotowaniem udoskonalonej od zeszłego roku wersji Porsche 924 „Surfari” było kluczem do sukcesu. Ich wynik ma kilka odsłon. Duet Staniszewski / Postawka wywalczył nie tylko 4. miejsce w rajdzie i 4. w klasie H1, ale był także najwyżej sklasyfikowaną załogą Porsche, a także najlepszą załogą w aucie z napędem na jedną oś. Jednym słowem – rewelacja! Ale panowie nie zamierzają na tym poprzestać i już planują walkę o podium w przyszłorocznym Dakar Classic trzecią wersją swojego Porsche. Apetyty rosną! A na razie wielkie brawa dla polskiej załogi!
DZIEŃ 15: Etap 12 – 17 stycznia 2025
Trasa: Shubaytah > Shubaytah – Liaison 70 km i Special 61 km
– 47. edycja najtrudniejszego wyścigu terenowego świata zakończyła się w Arabii Saudyjskiej w piątek, a Australijczyk Daniel „Chucky” Sanders prowadził od startu do mety Rajdu Dakar 2025, zdobywając swój pierwszy tytuł motocyklowy dzięki wspaniałemu pokazowi na wyczerpującym, mieszanym terenie. Wysokie wydmy, ekstremalne temperatury i dystans wyścigu ponad 5000 kilometrów czekały na konwój Dakar, a 30-letni Sanders udowodnił, że jest do niego równy na swoim motocyklu Red Bull KTM Factory Racing.
– KTM odniosło 20. zwycięstwo motocyklowe, a Sanders, który wygrał łącznie pięć etapów, dorównując wyczynowi rodaka Toby’ego Price’a z 2016 r. na dwóch kółkach, ujawnił: „Wygrana w tym wyścigu wydaje się czymś wielkim. Kiedy przejechałem przez ostatnią wydmę i zobaczyłem biwak, poczułem dreszcze na całym ciele. Wszystkie emocje zaczęły się ujawniać”.
– Kolega z zespołu KTM, Luciano Benavides z Argentyny, przyspieszył w drugim tygodniu, wygrywając dwa etapy i kończąc na godnym czwartym miejscu – najlepszym w swojej historii Dakarze. 29-latek powiedział: „Aby zbliżyć się do czołówki, trzeba zaryzykować wszystko, a niełatwo jest ukończyć wyścig w jednym kawałku. To był naprawdę trudny Dakar, ale jestem zadowolony z tego, jak jechałem. Nie przestanę, dopóki nie wygram tego wyścigu”.
– Gwiazdą tegorocznego wyścigu motocyklowego był 19-letni Edgar Canet, rekrut Red Bull KTM Factory Racing w ostatniej chwili, który rywalizował w kategorii Rally2 z powodu braku doświadczenia, którą Hiszpan należycie wygrał z Austriakiem KTM Tobiasem Ebsterem na drugim miejscu. Canet przyznał: „Przez dwa tygodnie myślałem tylko o dotarciu do mety. Zajęcie ósmego miejsca w klasyfikacji generalnej i pierwszego miejsca w Rally2 to spełnienie marzeń. Mój kolega z zespołu Chucky wygrywa również klasyfikację generalną, więc jestem z tego powodu bardzo zadowolony”.
– W kategorii samochodów Ultimate, Szwed Mattias Ekström z Ford M-Sport zdobył swoje pierwsze podium na trzecim miejscu, a saudyjski kierowca Yazeed Al Rajhi pokonał Południowoafrykańczyka Henka Lategana w fascynującym pojedynku w ostatnim tygodniu, stając się pierwszym saudyjskim kierowcą, który wygrał Dakar. Szwed zadebiutował zupełnie nowym Fordem Raptor T1+, a jego silnik V8 zapewnił mu i pilotowi Emilowi Bergkvistowi najlepszy wynik w historii Dakaru. Ekström, 46 lat, powiedział: „To bardzo miłe uczucie. To był bardzo wymagający rajd dla nas wszystkich. Staraliśmy się jak najlepiej walczyć o zwycięstwo, ale w tym roku nie byliśmy wystarczająco dobrzy”.
– Pięciokrotny zwycięzca Dakaru Nasser Al-Attiyah musiał zadowolić się czwartym miejscem w swoim Dacii Sandrider, a debiutant Ultimate Mitch Guthrie Jr. szybko przystosował się do swojego Forda Raptor T1+, aby zająć piąte miejsce, a inny absolwent Red Bull Off-Road Junior Team Seth Quintero odniósł dwa zwycięstwa etapowe, kończąc na dziewiątym miejscu. Wyjawił: „Trochę pecha tu i ówdzie sprawiło, że spadliśmy o kilka pozycji”.
– Debiutujący w Ultimate Rokas Baciuška i pilot Oriol Mena uzyskali najszybszy czas 48-godzinnego Chrono, zajmując 12. miejsce w klasyfikacji generalnej, podczas gdy Brazylijczyk Lucas Moraes wygrał etapy 7. i 12., zajmując 14. miejsce. 33-latek powiedział: „Miałem pewne problemy w tym Dakarze, które pomogły mi się wiele nauczyć. To nie był wynik, jakiego się spodziewaliśmy, ale miło jest zakończyć wyścig wygrywając etap „Champs-Élysées”. Belg Guillaume De Mévius, a także Hiszpanie Cristina Gutiérrez i Nani Roma również dotarli do mety.
– Debiutant klasy Challenger i kierowca Red Bull Off-Road Junior Team Gonçalo Guerreiro naciskał na późniejszego mistrza Nicolasa Cavigliassa przez całą drogę, zanim zajął drugie miejsce, a Hiszpan Pau Navarro uzupełnił podium. Guerreiro, 24 lata, oświadczył: „Jestem szczęśliwy. Już sam start w Dakarze był dla mnie zwycięstwem. Mam nadzieję, że będę mógł przejechać ten wyścig jeszcze wiele razy i pewnego dnia na pewno wygram”. Amerykanin Corbin Leaverton wygrał 7. etap, kończąc na 20. miejscu, a saudyjski kierowca Dania Akeel wygrał wspaniały 10. etap.
– Chilijska legenda Francisco „Chaleco” López był bliski powtórzenia swoich zwycięstw SSV w 2019 i 2021 roku, zajmując drugie miejsce za Amerykaninem Brockiem Hegerem – siódme podium w karierze Lópeza w Dakarze. 49-latek powiedział: „Wyścig w tym roku był bardzo, bardzo trudny. Mieliśmy problemy na 48-godzinnym etapie. Potem naciskaliśmy i zajęcie drugiego miejsca to dla nas dobry wynik. Dziękuję mojemu pilotowi”.
– Wszyscy uczestnicy zostali uhonorowani na podium w spektakularnej scenerii biwaku Shubaytah w sercu Pustynnego Pustyni, a Rajd Dakar po raz kolejny udowodnił, że jest największym wyzwaniem, jakie oferuje sport motorowy.
Rajd Dakar 2025. Klasyfikacja ogólna po 12. etapie
Samochody
1. Yazeed Al Rajhi (SAU) 52:52,15
2. Henk Lategan (ZAF) +3,57
3. Mattias Ekström (SWE) +20.21
4. Nasser Al-Attiyah (KAT) +23,58
5. Mitch Guthrie Jr. (USA) +1:02.10
9. Seth Quintero (USA) +2:20.04
12. Rokas Baciuška (LTU) +3:42.21
14. Lucas Moraes (BRA) +5:23.30
18. Guillaume De Mévius (BEL) +8:03.43
41. Cristina Gutiérrez (ESP) +38:44,31
43. Nani Roma (ESP) +70:13,44
Challenger
1. Nicolas Cavigliasso (ARG) 57:50,21
2. Gonçalo Guerreiro (POR) +1:11,38
3. Pau Navarro (ESP) +1:30,13
20. Corbin Leaverton (USA) +34:34.35
27. Dania Akeel (SAU) +72:56.34
SSV
1. Brock Heger (USA) 59:13.11
2. Francisco López (CHL) +2:06.04
3. Alexandre Pinto (POR) +3:37.11
Motocykle
1. Daniel Sanders (Australia) 53:08,52
2. Tosha Schareina (ESP) +8,50
3. Adrian Van Beverena (FRA) +14,46
4. Luciano Benavides (ARG) +22.16
8. Edgar Canet (ESP) +1:40,29
Motocykle (Rajd2)
1. Edgar Canet (ESP) 54:49,21
2. Tobias Ebster (AUT) +33,25
3. Romain Dumontier (FRA) +1:22,33
Konrad Dąbrowski siódmy w Rally 2 w Rajdzie Dakar 2025
23-letni Konrad Dąbrowski z Duust Rally Teamu po przejechaniu ukończył 47. edycję Rajdu Dakar na siódmym miejscu w klasie Rally 2 i drugim wśród Juniorów.
Uczestnicy Rajdu Dakar 2025 mieli do pokonania blisko 8000 kilometrów po malowniczych, ale niezwykle wymagających i często nieprzewidywalnych bezdrożach Arabii Saudyjskiej. Ponad 5100 km stanowiły odcinki specjalne z pomiarem czasu, na których nie brakowało pułapek nawigacyjnych, zdradliwej nawierzchni oraz trudnych fizycznie i psychicznie etapów maratońskich. Konrad Dąbrowski przez dwa tygodnie rywalizacji w najtrudniejszym na świecie rajdzie terenowym prezentował niezwykle mocne i równe tempo. 23-latek regularnie finiszował w czołowej dziesiątce klasy Rally 2, a na jedenastym etapie ustanowił trzeci wynik w swojej kategorii (i jedenasty w klasyfikacji łącznej). Ostatecznie reprezentant Duust Rally Teamu ukończył Rajd Dakar 2025 na siódmej pozycji w Rally 2 i był drugim najszybszym Juniorem wśród motocyklistów.
„Bardzo cieszę się, że jesteśmy na mecie! To był mój czwarty start w Dakarze i czwarta meta, więc stuprocentowa skuteczność została zachowana. Ponadto, co roku finiszuję na lepszej pozycji w klasyfikacji generalnej, co bardzo mnie cieszy. Jestem bardzo zadowolony nie tylko z tego siódmego miejsca w Rally 2, ale też z tego, że przez ostatnich lat zaliczyliśmy ogromny progres. Jestem bardzo dumny z całego zespołu, bo wszyscy pracowali jak w szwajcarskim zegarku i w zasadzie byliśmy bezbłędni, poza usterkami tabletu, na które nie mieliśmy jednak żadnego wpływu. Ta świetna praca całego zespołu przełożyła się na życiowy wynik w postaci siódmego miejsca w Rally 2 i „generalce”, gdzie byliśmy bardzo blisko TOP15. Jestem niezwykle zadowolony z tego bardzo dobrze przejechanego Dakaru i nie mogę już doczekać się kolejnego rajdu” – mówił 23-latek na finiszu swojego czwartego w karierze Rajdu Dakar.
Drugą rundą sezonu 2025 Mistrzostw Świata w Rajdach Terenowych W2RC będzie Abu Dhabi Desert Challenge. Start rywalizacji w Zjednoczonych Emiratach Arabskich już 21 lutego.
(PZM, własne)