Dakar: Domżała i Marton wrócili do czołówki mimo problemów
- Aron Domżała i Maciej Marton po dniu przerwy wrócili na czoło stawki w klasie SSV mimo kilku problemów na trasie.
- Duet mierzył się z awarią skrzyni biegów, rozbitą szybą i wyprzedzaniem w kłębach kurzu lecących spod kół innych zawodników.
- Polska załoga fabrycznego zespołu Can-Am Factory South Racing wygrała etap, ale później straciła pierwsze miejsce z powodu dwuminutowej kary.
Siódmy etap Rajdu Dakar miał być szóstym wygranym przez polską załogę w klasie T4. Długo po przyjeździe na metę na pierwszym miejscu plasowali się Michał Goczał z Szymonem Gospodarczykiem. Potem na czele pojawili się Aron Domżała i Maciej Marton, ale po przyznaniu kar, oesowe zwycięstwo padło łupem Hiszpana Gerarda Farresa Guella.
Po dniu odpoczynku w Rajdzie Dakar przyszedł czas na długi i bardzo zróżnicowany odcinek specjalny. W rozkładzie dnia na początek było 100 km wydm, a następnie kolejne 300 km bardzo zróżnicowanego i wymagającego terenu. Początkowo na pierwszym miejscu sklasyfikowano Arona Domżałę i Macieja Martona, którzy podczas wieczornego briefingu odebrali medale za etapowe zwycięstwo.
– Wygraliśmy odcinek, choć szczerze powiem nic tego nie zapowiadało. Na mecie byłem bardzo zdziwiony, że uzyskaliśmy najlepszy czas – przyznał Domżała.
Polska załoga już na dojazdówce miała problemy ze skrzynią biegów, które na szczęście udało się rozwiązać jeszcze przed startem odcinka specjalnego. Odległa pozycja startowa oznaczała jednak, że jazda nie będzie łatwa, bo pełna niebezpiecznych manewrów wyprzedzania.
– Od pierwszego kilometra jechaliśmy z rozbitą szybą, na którą już przy pierwszym wyprzedzaniu posypały się kamienie. Potem całe 400 km jechaliśmy w kurzu. Nie mieliśmy choćby jednego wyprzedzania z dobrą widocznością trasy. Był to więc bardzo trudny odcinek – również nawigacyjnie i mocno nas zmęczył – przyznał wykończony, ale szczęśliwy Aron Domżała.
Zwycięstwo w oesie było sporą satysfakcją po tym, jak polski duet z Can-Am Factory South Racing stracił szansę na zwycięstwo w Dakarze. Tę satysfakcję odebrały im jednak kary, które nałożyli sędziowie późnym wieczorem. Dwie minuty za zbyt szybką jazdę w strefie ograniczonej prędkości oznaczały spadek na drugie miejsce i zwycięstwo Hiszpana Gerarda Farresa Guella.
Dużo większą stratę ponieśli Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk, którzy otrzymali 15 minut kary. Zachowali trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, ale bez tego dodatkowego kwadransa przesunęli by się na drugie miejsce w zestawieniu… Marek Goczał i Łukasz Łaskawiec domknęli etapowe podium i odrobili kilka, cennych minut do piątej załogi w stawce.
Wyniki VII etapu:
1. Gerard Farres Guell/Diego Ortega Gil (ESP) 4:01.38
2. Aron Domżała/Maciej Marton (POL) +1.18
3. Marek Goczał/Łukasz Łaskawiec (POL) +2.57
…
8. Michał Goczał/Szymon Gospodarczyk (POL) +14.40
Klasyfikacja T4:
1. Austin Jones/Gustavo Gugelmin (USA/BRA) 29:28.14
2. Gerard Farres Guell/Diego Ortega Gil (ESP) +6.33
3. Michał Goczał/Szymon Gospodarczyk (POL) +20.11
…
6. Marek Goczał/Łukasz Łaskawiec (POL) +41.27
18. Aron Domżała/Maciej Marton (POL) +6:31.35
Bracia Goczałowie
- Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk z drugim miejscem na siódmym etapie Rajdu Dakar
- Marek Goczał i Łukasz Łaskawiec tuż za podium – oni kończą na czwartym miejscu
Kolejny etap Rajdu Dakar – kolejne podium dla załogi Goczałów. Tym razem drugie miejsce zajęli Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk. Załoga uległa innym Polakom – duetowi Domżała / Marton o zaledwie 22 sekundy. Jednocześnie Michał i Szymon awansowali na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej klasy SSV.
Czwarte miejsce zajęli 9 stycznia Marek Goczał i Łukasz Łaskawiec. Oni narzekali przede wszystkim na kurz, z którym musieli się mierzyć w trakcie całego dnia. Zawodnicy mierzyli się dziś na etapie prowadzącym z Rijadu do Al Dawadimi. Odcinek specjalny mierzył 402 kilometry.
– To był dla nas bardzo ciężki odcinek. Startowaliśmy za 15 ciężarówkami, więc cały czas jechaliśmy w kurzu. Wczoraj wymieniliśmy w naszym Can-Amie wiele części, ale dzisiaj chyba będzie trzeba zrobić to samo, bo to jest niemożliwe, co to auto dziś wytrzymało. Naprawdę, jestem w szoku. Kompletnie nie odpuszczaliśmy – maszyna naprawdę dostała w kość – mówił Michał Goczał.
– Nawigacja była dziś naprawdę skomplikowana. Kilka razy się zgubiliśmy, ale myślę, że wszyscy mieli z tym problemy. Koniec końców uważam, że to był dla nas dobry etap. Bardzo trudny, wymagający, ale najważniejsze jest to, że jesteśmy na mecie – zakończył drugi kierowca siódmego etapu.
– To był zdecydowanie najtrudniejszy etap tegorocznego Dakaru. Nasz Maverick naprawdę dostał dzisiaj w kość. Jechaliśmy bezpiecznie, nie złapaliśmy żadnego kapcia, pilnowaliśmy się. Jadąc za ciężarówkami było to naprawdę trudne. Cieszymy się z mety i z wyniku – podkreślił Szymon Gospodarczyk, pilot Michała Goczała.
– Na dzisiejszym etapie znów mieliśmy problem z samochodami jadącymi przed nami. Jechaliśmy jako pierwsi z klasy, więc cieszyłem się, że będziemy mieli dobrą widoczność. Tymczasem samochody z kategorii T1 cały czas się gubiły i jechały gdzieś między nami. To sprawiło, że znowu jechaliśmy w potwornym kurzu. W naszym przypadku nie dało się niestety przejechać tego etapu szybciej – mówił na mecie Marek Goczał.
– Chciałem dzisiaj wygrać, szkoda, że się nie udało. Tak czy inaczej – to jest nasz cel już do końca rajdu – wygrać jak najwięcej odcinków specjalnych i potwierdzić nasz potencjał – podsumował czwarty kierowca dzisiejszego etap.
– Odcinek miejscami był bardzo trudny. W jednym miejscu zabłądziliśmy, ale nie straciliśmy tam wiele czasu. Dla nas problemem było to, że samochody jadące przed nami kompletnie ograniczały nam widoczność. Pod koniec próby złapaliśmy też kapcia, ale etap należy zaliczyć do udanych – podkreślił Łukasz Łaskawiec, pilot Marka Goczała.
Są to wyniki nieoficjalne, nad którymi wciąż pracują sędziowie. Pozycje mogą ulec zmianie. 10 stycznia kierowcy ponownie będą mieli do przejechania prawie 400 kilometrów odcinka specjalnego. Co przyniesie nam etap z Al Dawadimi do Wadi Ad Dawasir?
Aktualizacja – 9 stycznia, godz. 23:00
W wyniku kar doszło do przemieszania na zajętych pozycjach po ostatecznych decyzjach sędziów.
Wyniki VII etapu:
1. Gerard Farres Guell/Diego Ortega Gil (ESP) 4:01.38
2. Aron Domżała/Maciej Marton (POL) +1.18
3. Marek Goczał/Łukasz Łaskawiec (POL) +2.57
…
8. Michał Goczał/Szymon Gospodarczyk (POL) +14.40
Klasyfikacja T4:
1. Austin Jones/Gustavo Gugelmin (USA/BRA) 29:28.14
2. Gerard Farres Guell/Diego Ortega Gil (ESP) +6.33
3. Michał Goczał/Szymon Gospodarczyk (POL) +20.11
…
6. Marek Goczał/Łukasz Łaskawiec (POL) +41.27
18. Aron Domżała/Maciej Marton (POL) +6:31.35