Na poniedziałkowym etapie Kamil Wiśniewski znów był piąty. Quadowiec awansował dzięki temu na 5. miejsce w klasyfikacji generalnej, a do upragnionego miejsca na podium traci 26 minut.
– Dzisiejszy etap był mieszany – z jednej strony dużo skomplikowanych wydm, a z drugiej bardzo szybkie odcinki. W pewnym momencie spadłem z urwanej wydmy, przez co wyłączyła mi się część urządzeń nawigacyjnych. Zmiana przełożeń na zębatkach przyspieszyła znacznie mojego quada. Długi czas jechaliśmy na najwyższym biegu, na pełnym gazie. Jestem zadowolony z dzisiejszego występu. Dojechałem na piątym miejscu z niewielką stratą do czołówki – mówił Wiśniewski, który w najważniejszej offroadowej imprezie na świecie startuje już po raz szósty.
Drugi etap wśród quadowców wygrał zeszłoroczny zwycięzca, Argentyńczyk Manuel Andujar. Drugi był Francuz Alexandre Giroud, a trzeci Amerykanin Pablo Copetti. W klasyfikacji generalnej prowadzenie utrzymał Litwin Laisvydas Kancius.
Na 20. pozycji do mety dojechał motocyklista Maciej Giemza. Zawodnik pochodzący z Kielc awansował dzięki temu na 37. miejsce w klasyfikacji generalnej. – Od startu do mety moje tempo było dobre. Uniknąłem błędów nawigacyjnych. Udało mi się dogonić kilku naprawdę szybkich zawodników. Gdyby każdy etap do mety układał się w ten sposób, byłoby świetnie – zaznaczał Giemza, dla którego najlepszym rezultatem na Dakarze było do tej pory 17. miejsce w klasyfikacji generalnej osiągnięte w 2020 roku.
Konrad Dąbrowski był 46. – 21. w klasie Rally2 i tak jak poprzedniego dnia, uplasował się na 4. miejscu wśród juniorów. Jazda po wydmach, na których młody Polak czuje się doskonale, dała mu awans w klasyfikacji generalnej po dwóch etapach, na miejsce 38. W klasie Rally2 po dwóch dniach rajdu jest na pozycji numer 13.
– Etap, momentami, był bardzo szybki, ale pojawiła się też pierwsza długa sekcja wydm. Ogólnie jechało mi się bardzo dobrze. Co prawda, ciężko było nadrobić czas, bo różnice w czasach oraz wynikach między zawodnikami były bardzo małe. Jednak ten etap ogólnie należał do tych, na których ciężko było urwać dużo czasu. Koniec końców plan został wykonany, przesunąłem się wyżej w klasyfikacji generalnej, bo o cztery miejsca i mam nadzieję kontynuować to przez najbliższe etapy – opowiadał Konrad Dąbrowski.
Na poniedziałkowym etapie najszybszy był Hiszpan Joan Barreda Bort przed Brytyjczykiem Samem Sunderlandem oraz Argentyńczykiem Kevinem Benavidesem. Sunderland utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej.