Rajd Dakar: Domżała walczy z zapaleniem oka
- Aron Domżała i Maciej Marton po groźnych przygodach na czwartym etapie wrócili do ścigania w Rajdzie Dakar.
- Problemy z zapaleniem oka nie pozwalają niestety kierowcy utrzymywać tempa z początku zmagań.
W najbliższych dniach duet zespołu fabrycznego Can-Am Factory South Racing podejmie decyzje, czy będzie kontynuować rywalizację.
Piąty etap Rajdu Dakar był pierwszym w klasie SSV, którego nie wygrała żadna z trzech polskich załóg. Aron Domżała i Maciej Marton wykończeni po środowym wypadku i ponad 10 godzinach spędzonych na pustyni dotarli do kolejnej mety z 14. czasem. Warszawianin zmaga się z zapaleniem oka, co nie pozwala mu trzymać tempa czołówki.
Czwartek był specyficznym dniem dakarowych zmagań. Po raz pierwszy w historii rajdu motocykle i quady ścigały się na zupełnie innej trasie niż samochody. Dzięki wyznaczeniu dwóch niezależnych pętli w okolicach Rijadu, zawodnicy mogli wcześniej wyjechać na oes i szybciej wrócić na biwak, by poświęcić więcej czasu na odpoczynek po pięciu intensywnych dniach zmagań.
Aron Domżała i Maciej Marton wrócili do ścigania po bardzo trudnym i pechowym 4. etapie. Już bez szans na dobry wynik, ale wciąż z wolą walki. Niestety polski kierowca zmaga się z zapaleniem oka, którego stan co prawda się poprawia, ale wciąż nie pozwala w pełni rozwinąć skrzydeł na trasie.
– Oko jest teoretycznie w dobrym stanie. Dzisiaj kontynuowałem jazdę na odcinku, ale z dużymi trudnościami. Kiedy tylko jest trochę więcej wiatru lub kurzu, oko zaczyna natychmiast mocno łzawić i trudno jest nam osiągnąć mocne tempo – relacjonował Domżała.
Problemy zawodnika, który wraz z Maciejem Martonem przed rokiem wjechał Can-Am’em na trzeci stopień podium, potwierdziły się w wynikach. Po dobrym początku, wraz z kolejnymi kilometrami załoga traciła coraz więcej minut do lidera. Oes wygrał debiutujący w Dakarze Brazylijczyk Rodrigo Luppi de Oliveira, a krótko po nim na mecie pojawili się Marek Goczał z Łukaszem Łaskawcem. Michał Goczał z Szymonem Gospodarczykiem tym razem stracili trochę czasu z powodu kapci, ale utrzymali trzecią pozycję w „generalce”.
Domżała i Marton dotarli do mety jako 14. załoga i choć w klasyfikacji awansowali o cztery miejsca, w najlepszym wypadku mogą wrócić do pierwszej dziesiątki. O ile skończą się problemy z okiem…
– Nie mamy już szans na dobry wynik. Teraz więc waży się decyzja, czy będziemy kończyć rajd przed czasem – powiedział warszawianin uzależniając decyzję od swojego stanu zdrowia.
W piątek Rajd Dakar dotrze do półmetka. Na szóstym etapie samochody będą rywalizować na tym samym odcinku, na którym w czwartek ścigały się motocykle oraz quady i na odwrót. Zawodnicy ponownie wystartują wczesnym rankiem, a po dotarciu do mety będą mieli przed sobą perspektywę wolnej soboty, w którą zaplanowano dzień przerwy od zmagań z arabską pustynią.
Wyniki V etapu:
1. Rodrigo Luppi de Oliveira/Maykel Justo (BRA) 4:33.12
2. Marek Goczał/Łukasz Łaskawiec (POL) +2.33
3. Siergiej Kariakin/Anton Wlasiuk (RUS) +4.10
…
7. Michał Goczał/Szymon Gospodarczyk (POL) +16.05
14. Aron Domżała/Maciej Marton (POL) +29.48
Klasyfikacja T4:
1. Rodrigo Luppi de Oliveira/Maykel Justo (BRA) 21:21.33
2. Austin Jones/Gustavo Gugelmin (USA/BRA) +4.27
3. Michał Goczał/Szymon Gospodarczyk (POL) +22.25
…
6. Marek Goczał/Łukasz Łaskawiec (POL) +1:04.09
29. Aron Domżała/Maciej Marton (POL) +6:46.38