WWF i TRAFFIC opublikowały najnowszy raport dotyczący tygrysów żyjących w niewoli w Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii oraz ich roli w międzynarodowym nielegalnym handlu gatunkami zagrożonymi.
Wyniki analiz nie pozostawiają złudzeń – istnieje potrzeba nie tylko opracowania kolejnych regulacji prawnych, ale także prowadzenia regularnych kontroli i szczegółowej ewidencji każdego osobnika. Tylko konsekwentne, wspólne działania wszystkich państw UE mogą pomóc w ochronie dziko żyjących tygrysów.
Mija już prawie rok od dramatycznych wydarzeń związanych z zatrzymaniem ciężarówki z 10 tygrysami na granicy polsko-białoruskiej w Koroszczynie. Zestresowane, głodne, odwodnione, zamknięte w ciasnych klatkach – tak zwierzęta odbywały podróż z Włoch prawdopodobnie do Dagestanu. Jeden tygrys padł na miejscu, a pozostałe zabrano do poznańskiego zoo. Czy był to jedyny tak wyjątkowy i ekstremalny przypadek?
Makabryczne odkrycie
Rok przed „tygrysami na granicy”, w 2018 r. czeska policja przeprowadziła akcję, podczas której w jednym z domów w Pradze znaleziono zamrażarkę wypełnioną szczątkami tygrysów, lwów i pumy. W szopie obok odkryto ciało świeżo zabitego tygrysa, postrzelonego w szyję w taki sposób, aby nie uszkodzić jego cennej skóry. W tym samym pomieszczeniu na kuchence stał duży garnek, wypełniony niezidentyfikowanym mięsem i kośćmi zwierzęcymi. Akcja była zwieńczeniem 5-letniego śledztwa czeskiej policji, służby celnej i inspektoratu ochrony środowiska. Odkrycie zorganizowanej grupy przestępczej czesko-wietnamskich przemytników potwierdziło, że nielegalny handel tygrysami i ich częściami nie jest problemem jedynie Azji Południowo-Wschodniej, ale także Unii Europejskiej.
Od przytulanki do pseudomedykamentu
W Europie wciąż istnieją prywatne ogrody zoologiczne oferujące atrakcję w postaci możliwości przytulania młodych lwów i tygrysów. Do tego celu wykorzystywane są osobniki do 1. roku życia. Tego typu placówki zwiększają zapotrzebowanie na młode tygrysy, a w konsekwencji przyczyniają się do rozwoju hodowli. Gdy młode dorastają i stają się „nieatrakcyjne”, trafiają często do cyrków lub na wystawy, gdzie są wykorzystywane do osiągnięcia dojrzałości płciowej (ok. 5 rok życia). Po tym czasie okazują się już zbyt agresywne i niebezpieczne. Stanowiące od tej pory problem, dzikie koty stają się warte więcej martwe niż żywe, przez co ostatecznie trafiają na rynki azjatyckie. Produkty pochodzenia tygrysiego, takie jak np. wino czy bulion stanowią powszechny składnik pseudomedykamentów w tradycyjnej medycynie azjatyckiej. Wiele z nich przeznaczonych jest na rynek wietnamski.
Prawie rok po dramacie – co dalej z Nieumarłymi?
Z 10 transportowanych w zeszłym roku przez Europę tygrysów ocalało 9. Ich dalsze losy śledziła cała Polska. 2 grudnia 2019 r. 5 z nich trafiło do ośrodka Primadomus w Hiszpanii, prowadzonego przez organizację AAP (Animal Advocacy and Protection). To ich nowy dom, w którym po kilku miesiącach odnalazły się znakomicie. Ostatnio pomyślnie przeszły kontrolę weterynaryjną, a opiekunowie z radością informują, że uratowane tygrysy zachowują się w azylu coraz swobodniej. Przygotowany plan rehabilitacji przynosi efekty. Pozostałe 4 tygrysy zostały w Polsce – 2 w poznańskim ogrodzie zoologicznym i 2 w prywatnym zoo w Człuchowie. Są pod stałą opieką i wygląda na to, że najgorsze już za nimi. Postępowania prawne przeciwko organizatorom transportu tygrysów są w toku.
Błędne koło
Nielegalny handel dziką przyrodą działa na zasadzie naczyń połączonych. Odławiane w Azji tygrysy dają początek hodowlom na całym świecie. Rozmnażane w niewoli i traktowane jako „atrakcja” służąca przez kilka lat, trafiają następnie na azjatyckie rynki, by stać się częścią pseudomedykamentów. Regulacje prawne niewiele znaczą, gdy nie są efektywnie egzekwowane. Brak nadzoru nad warunkami hodowli i tym, co dzieje się z martwymi zwierzętami, przyczynia się w znaczący sposób do rozwoju rynku nielegalnego handlu. Rosnący popyt na rynku pogłębia trwający kryzys kłusowniczy, co stanowi zagrożenie dla dzikiej populacji tygrysów, których zostało już niecałe 4 000.
Handel tygrysami trwa
W oparciu o analizę danych dotyczących handlu zagrożonymi gatunkami objętymi konwencją CITES ustalono, że Unia Europejska i Wielka Brytania w dalszym ciągu prowadzą handel żywymi tygrysami oraz produktami i częściami z ich ciała. Handel taki prowadzony jest z krajami, w których wiadomo, że obecne są farmy tygrysów, zasilające rynek nielegalnego handlu dziką przyrodą. Takimi państwami są m.in. Chiny, Tajlandia czy Wietnam.
W latach 2013-2017 z krajów Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii wyeksportowano łącznie 103 żywe tygrysy, a 84 reeksportowano. Transakcji tych dokonano z legalnie uzyskanymi, wydanymi przez rządy zezwoleniami. Spośród powyższych, 43 tygrysy zostały eksportowane lub reeksportowane w celach komercyjnych (w przeciwieństwie do celów niehandlowych, jak np. do badań czy ogrodów zoologicznych). Unia Europejska i Wielka Brytania były w tym czasie zamieszane również w proceder nielegalnego handlu tygrysami – w badanym okresie udokumentowano 95 konfiskat części ciała i produktów pochodzących od tygrysów, a także samych żywych zwierząt.
Pora na całkowity zakaz handlu tygrysami
Wywóz w celach handlowych odbywa się pomimo ograniczeń określonych przez Konwencję o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES). Szczególnie istotna jest tu Decyzja 14.69, zgodnie z którą tygrysy nie powinny być hodowane i rozmnażane w celu handlu ich częściami i produktami z nich pochodzącymi.
„Handel produktami pochodzącymi od tygrysów trzymanych w niewoli nie tylko komplikuje sytuację i podważa wysiłki w zakresie egzekwowania prawa, ale również legitymizuje ich stosowanie oraz stymuluje popyt na te produkty na rynku” – mówi Heather Sohl z Tigers Alive Initiative. „Kraje europejskie słusznie zwróciły uwagę na potrzebę zamknięcia farm tygrysów w Azji, ale same również są uczestnikami globalnego handlu tygrysami. Zabezpieczenie przyszłości dzikich tygrysów oznacza zajęcie się tą kwestią także u siebie, dlatego też Unia Europejska i Wielka Brytania muszą pilnie wprowadzić całkowity zakaz handlu tygrysami”- dodaje.
Brak kontroli
W 14 krajach Unii Europejskiej oraz w Wielkiej Brytanii w dalszym ciągu przetrzymywanie tygrysów w niewoli przez osoby prywatne i/lub cyrki jest legalne. W oparciu o głębszą analizę, zawartą w niniejszym sprawozdaniu, wskazano 6 krajów, w których istnieje podejrzenie bądź znane są przypadki ich powiązania z handlem hodowlanymi tygrysami. Są to: Belgia, Czechy, Francja, Niemcy, Włochy i Wielka Brytania. Niestety, przepisy oraz procedury kontrolne dotyczące prawidłowości w rejestracji i hodowli tygrysów, a następnie utylizacji części ciała i produktów z nich pochodzących po śmierci zwierzęcia są słabo rozwinięte i egzekwowane.
„Stwierdziliśmy, że rygorystyczne wymogi dotyczące sprawozdawczości i kontroli zgodności z przepisami na ogół nie są stosowane. Kontrole placówek są rzadkie i nieregularne, a procedury postępowania z tygrysami po ich śmierci są słabo uregulowane obecnie obowiązującymi przepisami i zazwyczaj przeprowadzone są przez firmy zewnętrzne, bez nadzoru ze strony rządów. W związku z tym pojawia się pytanie, w jaki sposób kraje te mogą zagwarantować, że części tygrysów takie jak skóra czy kości nie zasilą rynku nielegalnego handlu” – mówi Louisa Musing, autorka raportu.
Brak ewidencji
Spośród sześciu państw wybranych do bardziej szczegółowej analizy jedynie Czechy prowadzą centralny rejestr, zawierający informacje na temat tygrysów przetrzymywanych w całym kraju.
„Określenie dokładnej liczby tygrysów przetrzymywanych w tym momencie w Europie jest w zasadzie niemożliwe. Zarządzanie i egzekwowanie przepisów dotyczących przetrzymywania tygrysów w niewoli leży zazwyczaj w gestii władz regionalnych i lokalnych, a nie krajowych. Istnieją również ograniczone środki i wymogi w zakresie sprawozdawczości, nie pozwalające na dokładną i regularną ocenę łącznej liczby tygrysów na poziomie krajowym, nie mówiąc już o całej UE” – mówi Louisa Musing.
Coraz mniej tygrysów na wolności
Według organizacji ds. dobrostanu zwierząt Four Paws, w Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii w niewoli przetrzymywanych jest co najmniej 850 tygrysów. W USA liczba ta przekracza 5 tysięcy, a w Azji nawet 8 tysięcy. To wartości wręcz niewyobrażalne, biorąc pod uwagę, że szacowana populacja dzikich tygrysów na świecie wynosi jedynie ok. 3 900.
(WWF)