W tegorocznych turniejach WTA 1000 i ATP 1000 Indian Wells polski tenis miał wyjątkowo silną reprezentację.
Do Igi Świątek, Magdy Linette i Huberta Hurkacza, którzy zadomowili się już na dobre w światowej czołówce, dołączyła Magda Fręch. Zawodniczka ta awansuje do czołowej setki rankingu WTA.
Złota medalistka tegorocznych 95. Narodowych Mistrzostw Polski w Bytomiu przeszła zwycięsko dwie rundy eliminacji, a w głównej drabince pokonała Chinkę SaiSai Zheng 6:1, 6:4, zanim poniosła porażkę z najwyżej rozstawioną Czeszką Karoliną Pliskovą 5:7, 2:6, obecnie trzecią tenisistką świata.
– To był dla mnie wyjątkowy debiut w Indian Wells, jednym z największych turniejów w Tourze, zaraz po Wielkim Szlemie, więc było dużo emocji i nerwów. Była też świadomość, że ten start może mi dać miejsce w czołowej setce rankingu WTA Tour. Podczas turnieju to było pewne tak gdzieś na 80 procent, bo wiadomo, że tam było dużo punktów do zdobycia i wiele zawodniczek w drabince. Teraz już jest pewne, że wejdę do Top 100. Bardzo się cieszę, bo to otworzy mi furtę do gry w Australian Open bez eliminacji – powiedziała Fręch.
Według nieoficjalnego rankingu WTA Live, zliczającego na bieżąco punkty uzyskiwane w danym tygodniu przez wszystkie tenisistki, 23-letnia zawodniczka powinna się znaleźć w poniedziałek na 98. miejscu (przed Indian Wells była 106.).
– Ten ranking nie zawsze do końca pokrywa się z faktycznym, bo czasem nie wszystkie turnieje są zdejmowane w nim. Mam wrażenie, że w poniedziałek znajdę się trochę wyżej, bo dziewczyny będą tracić punkty. W końcu prawie cała Azja została wycięta z tegorocznego kalendarza, a przed pandemią było sporo turniejów, nie tylko WTA, ale i ITF-ów. Także wielu dziewczynom spadną jeszcze tamte punkty. Wszystko wskazuje na to, że do końca roku utrzymam się w Top 100 – dodała Fręch.
Jedną z najpoważniejszych kandydatek do zwycięstwa w tegorocznym Indian Wells była Iga Światek, która została rozstawiona z numerem drugim i na otwarcie miała „wolny los”. W drugiej rundzie ograła Chorwatkę Petry Martic 6:1, 6:3, potem Rosjankę Weronikę Kudermetową 6:1, 6:0, ale w 1/8 finału przegrała z Łotyszką Jeleną Ostapenko 4:6, 3:6.
Już przed turniejem wiadomo było, że w kolejnym notowaniu 19 października Iga straci 1570 punktów z 2000 za triumf w ubiegłorocznym Roland Garros (w tym roku w Paryżu odpadła w ćwierćfinale). W Indian Wells zdobyła tylko 120 pkt, co oznaczać będzie spadek w rankingu WTA Tour z najwyższej w dotychczasowej karierze czwartej pozycji – na 11.
W grze podwójnej Świątek i Amerykanka Bethanie Mattek-Sands odpadły w drugiej rundzie, zaś Alicja Rosolska i Japonka Nao Hibino – w pierwszej.
Trzecia z Polek w głównej drabince Indian Wells w singlu – Magda Linette pokonała Szwedkę Rebekę Peterson 3:6, 6:3, 6:2, ale w drugiej rundzie skreczowała (problemy z kostką) w meczu z Białorusinką Victorią Azarenką 5:7, 0:3, byłą liderką klasyfikacji tenisistek.
Jednocześnie w Indian Wells rywalizowali mężczyźni, w imprezie rangi ATP Masters 1000, a z numerem ósmym rozstawiony był w niej Hubert Hurkacz. Jedyny Polak w turnieju dotarł do ćwierćfinału, w którym przegrał z Bułgarem Grigorem Dimitrowem 6:3, 4:6, 6:7 (2-7). Ten wynik powinien dać Hubertowi w poniedziałek awans na 10. miejsce w rankingu ATP Tour, najwyższe w karierze.
W drodze do 1/4 finału Hurkacz, który miał na otwarcie „”wolny los”, wygrał kolejno z Australijczykiem Aleksiejem Popyrinem 6:1, 7:5; Amerykaninem Francesem Tiafoe 6:3, 6:2 oraz Rosjanina Asłana Karacewa 6:1, 6:3.
Deblowy występ Polak i Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime zakończyli w pierwszej rundzie, po porażce z Rohanem Bopanną z Indii i Kanadyjczykiem Denisem Shapovalovem 1:6, 6:2, 4-10.
Katarzyna Kawa, po nieudanym starcie w eliminacjach do Indian Wells, pozostała w USA i będzie tam rywalizować w najbliższych tygodniach. W jej planach startowych są turnieje ITF W80 w Macon i Tyler oraz challenger WTA 125 w Midland.
Teraz występuje w turnieju ITF W60 w Santa Fe (pula nagród 60 tys. dol.). W singlu odpadła w pierwszej rundzie, ale w deblu – razem z Czeszką Teresą Mihalikova – dotarła bez straty seta do półfinału. W nim najwyżej rozstawiona para spotka się z Amerykanką Madison Brengle i Australijką Maddison Inglis (nr 4.). Mocno trzymamy kciuki.