Wicepremier Jacek Sasin napisał na Twitterze o pomyśle wprowadzenia nowego podatku.
„Skierowałem do premiera Mateusza Morawieckiego rozwiązanie dotyczące opodatkowania nadzwyczajnych zysków spółek Skarbu Państwa i przedsiębiorstw prywatnych. Szacowany wpływ do budżetu to 13,5 mld zł, które przeznaczymy na łagodzenie skutków wzrostu cen energii” – Sasin.
Chciałby, aby ten podatek wyniósł 50 proc. od „nadmiarowych zysków”. Tylko zapomina, że wszyscy Polacy odczują tę daninę!
Na te niepokojące wieści już zareagowała giełda oraz rynek walutowy.
– Zgadzamy się na pomysł opodatkowania nadmiarowych zysków spółek energetycznych, ale nie zgadzamy się na nałożenie tego podatku na podmioty działające w innych sektorach gospodarki – oświadczyli poseł Dariusz Wieczorek i ekspert Dariusz Standerski. Jak podkreślili zła polityka komunikacyjna rządu w sprawie walki z kryzysem energetycznym przyczyniła się do wyparowania z giełdy 47 mld złotych, osłabienia złotówki, a także do ujawnienia coraz większych podziałów politycznych w samym gabinecie Morawieckiego.
– W Sejmie z dnia na dziś pojawiają się kolejne ustawy: o zamrożeniu cen energii, ramowa, która ma dać możliwość rozporządzeniami pomagać przedsiębiorcom; projekt Marka Suskiego o wstrzymaniu sprzedaży energii przez towarową giełdę, a także ustawa Jacka Sasina. Ten bałagan to efekt różnicy zdań, konfliktu wewnątrz samego rządu, na czym wszyscy będziemy cierpieć – mówił poseł Dariusz Wieczorek.
– Propozycja Jacka Sasina doprowadzi do wielkiej katastrofy gospodarczej. Tak jak możemy się zgodzić na pomysł opodatkowania spółek energetycznych, co już robią różne rządy w innych krajach Unii Europejskiej, w związku z ich zyskami z ostatniego czasu. To absolutnie nie możemy się zgodzić, aby ten podatek miał dotyczyć innych podmiotów, w tym podmiotów prywatnych prowadzących działalność gospodarczą w całkowicie innych obszarach – oświadczył polityk Lewicy. Jak podkreślił wejście w życie podatku Sasina spowoduje pogłębienie kryzysu gospodarczego w Polsce.
Podatek od nadmiarowych zysków
Dlaczego sektor energii powinien zostać obłożony takim podatkiem? Koncerny energetyczne poprzez swoje astronomiczne marże podniosły ceny energii do niespotykanych rozmiarów co nie tylko nakręca drożyznę w Polsce, ale zagraża wręcz stabilności gospodarczej państwa.
– Zyski netto spółek energetycznych za pierwsze półrocze sięgają nawet 3 miliardów 700 milionów złotych. I to są pieniądze, które zostały wyciągnięte z kieszeni Polek i Polaków. I jeżeli rząd nic z tym nie zrobi, to te pieniądze będą wyciągane w jeszcze większej ilości – mówił Dariusz Standerski, dyrektor ds. legislacyjnych klubu Lewica.
W Europie podatek od nadmiarowych zysków koncernów energetycznych wprowadzono w Hiszpanii, we Francji oraz w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Stawka daniny waha się tam od 10 do 25 procent. Podczas jego wprowadzania obyło się bez większych konfliktów politycznych, ponieważ w tych krajach nowe rozwiązanie było konsultowane z opinią publiczną oraz interesariuszami.
– Dlatego apelujemy do rządu o zakończenie tego chaosu i konsultowanie projektów ustaw dotyczących energetyki, a po drugie rozsądną dyskusję na ten temat w ramach Rady Bezpieczeństwa Narodowego – oświadczył Standerski.
Ceny energii według Marka Suskiego
Lewica krytykuje również projekt Marka Suskiego, który zakłada likwidację obligatoryjnej sprzedaży energii poprzez giełdę energii.
– Absolutnie ta ustawa nie doprowadzi do zmniejszenia cen energii, będzie odwrotnie – ocenił Dariusz Wieczorek. – Bez niej prezesi spółek energetycznych przy okrągłym stole, podpalając cygaro i popijając whisky, będą ustalali jaka ma być cena energii i komu tą energię i za jaką cenę sprzedadzą – ocenił.