Część kaszubskich obrzędów i wierzeń związanych z okresem Adwentu i Bożego Narodzenia jest wciąż kultywowana do dzisiaj.
Niektóre z nich są podobne lub zbliżone w swej formie do występujących w wielu innych regionach Polski. Istnieją również takie, które są typowe tylko dla Kaszub. Kolejną charakterystyczną cechą jest to, że nawet na tak stosunkowo małym obszarze jakim są Kaszuby, wspomniane zwyczaje są bardzo różnorodne dla rozmaitych części tego regionu, czasem nawet dla poszczególnych jego miejscowości.
Adwent
Adwent to słowo pochodzące z łaciny, oznaczające nadejście. Podobnie jak w innych częściach Polski, Adwent jest na Kaszubach czasem modlitwy i oczekiwania na przyjście Syna Bożego. Obserwując przyrodę można odnieść wrażenie, że nie tylko człowiek przygotowuje się na Boże Narodzenie. Późna jesień i początek zimy, to czas kiedy przyroda wydaje się odpoczywać. Dlatego też w tym okresie kaszubscy rolnicy nie pracują na roli. Istnieje powiedzenie odnoszące się do wymienionego zakazu ‒ w Adwence zemia je chorô i gbúr nie darwò ji rëszac ani w ni robic (w Adwencie ziemia jest chora i nie wolno jej ruszać, ani na niej pracować). Złamanie tego zakazu może skutkować tym, że ziemia będzie chorować w następnych latach i nie dawać obfitego plonu. Istnieje powiedzenie ‒ w Adwencie zemia spi (w Adwencie ziemia śpi). Dawniej nie wykonywano także innych prac typu: przędzenie lnu czy też darcie pierza.
Adwentowy czas oczekiwania to również unikanie rozrywek tj. taniec, muzykowanie itp. ‒ w adwence skrzëpki są zamkłé. Dawniej w okresie Adwentu nie zawierano małżeństw. W starszym pokoleniu można spotkać zwyczaj zachowywania postu w adwentowe środy, piątki i soboty. Wynika to z faktu, iż dawniej Adwent był poza oczekiwaniem, jednocześnie czasem pokuty. Obecnie w liturgii podkreśla się już bardziej radość na oczekiwanie i przyjście Jezusa. Współczesny świat i tempo życia w znacznym stopniu okaleczyły dawny, spokojny okres Adwentu. Starsi Kaszubi z nostalgią wspominają spotkania w długie adwentowe wieczory, kiedy to całe rodziny, sąsiedzi i znajomi schodzili się, aby posłuchać rozmaitych opowieści oraz wspólnie pośpiewać pieśni kościelne.
Charakterystycznym zwyczajem kaszubskim jest tzw. gwiôzdka (gwiazdka). Są to grupy kolędników (od 5‒15 osób) odwiedzające wieczorami domostwa od początku Adwentu do Bożego Narodzenia. Ich przybycie anonsuje dzwonek, po którym następuję zwyczajowe zapytanie zadawane przez jednego z kolędników tzw. gwiżdża:
– chceta wa panią gwiôzdkę widzec? (chcecie zobaczyć panią gwiazdkę?)
Dobry obyczaj nakazuje, aby zadać następujące pytanie:
– a skądkaż òna je? (a skąd ona jest?)
W tym momencie zazwyczaj pada odpowiedź wskazująca daną miejscowość.
Wśród gwiazdkowych przebierańców występuję wiele postaci mających różne znaczenie: gwiôzdor zwany także gwiżdżem, śmierć, koza (uosobienie szkodnictwa), koń (przez Kaszubów traktowany jako zwierzę mające wyjątkowe połączenie ze światem zmarłych), niedźwiedź (symbol powagi), bocian (zwiastun urodzajów), kominiarz (symbol szczęścia) milicjant (symbol porządku, jego rola w grupie kolędników polega na zapanowaniu nad często nazbyt swawolnymi maszkarami) oraz diabeł (symbol zła). Kolędnikom towarzyszą także muzykanci. W Adwencie, zabawa polega na pantomimie, natomiast w wigilijny wieczór do wspomnianego zespołu dołącza dziad i baba. Od tego momentu pojawiają się także dialogi, w których dziad skarży się na babę i na odwrót. Zdarza się, że przybycie gwiôzdczi poprzedzone jest wizytą tzw. gwiżdża (jednego z przebierańców), który zbiera informację czy domownicy życzą sobie wizyty kolędników. Ta postać otrzymuje od rodziców podarki, które kolędnicy wręczają później dzieciom. Domownicy przekazują także informacje, które z dzieci należy pochwalić, a które wystraszyć za złe zachowanie. Podczas całego występu gwiôzdczi panuje zazwyczaj wielki zgiełk i gonitwa. Wraz z zakończeniem występu jednej postaci, zaczynają dokazywać następne. Całość kończą życzenia dla domowników. W wieczór wigilijny gwiôzdka kolęduje tylko do północy. Gdy na zegarach mija ów godzina rozpoczyna się święty czas ciszy i spokoju. Obrzędowe wodzenie maszkar zwierzęcych miało pierwotnie na celu sprowadzenie pomyślności, urodzaju i płodności. Z biegiem lat dołączono inne postacie tworząc całe przedstawienia. Znaczenie gwiôzdczi to także pozostałość po starym widowisku ludowym, w którym zło walczy z dobrem, a rozwaga z huczną zabawą. Jeśli zdarzyło się, że w danej miejscowości spotkały się dwie grupy kolędników najczęściej dochodziło do bójki. Gwiôzdka to niejedyna grupa kolędników odwiedzająca kaszubskie domostwa w czasie Adwentu. Podobnie jak w innych częściach Polski, w tym okresie kolęduje się z szopką zwaną inaczej betlejemką.
W pewne dni Adwentu, Kaszubi kierują swe myśli i modlitwy do niektórych świętych. 4 grudnia w dniu św. Barbary (patronka rybaków), rybacy oraz ich rodziny modlą się o pomoc w razie niebezpieczeństw na morzu oraz proszą o dobre połowy. Istnieje powiedzenie – Barbara swiãtô ò rëbôkach pamiãtô (Barbara święta o rybakach pamięta). 6 grudnia w dniu św. Mikołaja (patron rybaków, żeglarzy oraz pasterzy bydła) wierni szczególnie kierują swe modlitwy do wymienionego świętego. W Chyloni, w dawnych czasach pielgrzymowano wspomnianego dnia na Świętą Górę, gdzie znajdowała się figura św. Mikołaja.
Wigilia Bożego Narodzenia
Okres ‒ od Świąt Bożego Narodzenia do Święta Trzech Króli, Kaszubi określają nazwą Gòdë. Ta nazwa to pozostałość po czasach pogańskich. Od tego określenia pochodzi w języku kaszubskim nazwa miesiąca grudnia – gòdnik. Pierwotnie, kaszubskie Gòdë miały głównie charakter agrarny, a częściowo także zaduszny. W czasach pogańskich mianem gody, określano uroczystości mające charakter bogatej uczty. Stąd nazwy: gody weselne, gody plonów i gody dobrych urodzajów. W dawnych czasach, w okresie przypadającym na dzisiejsze grudniowe święta, obchodzono gody ku czci boga gwiazd i zimy. W czasach chrześcijańskich Kościół Katolicki przenosząc obchody Świąt Bożego Narodzenia ze stycznia na czas grudniowy, chciał prawdopodobnie zniwelować wpływy pogańskie. Pozostałość po dawnych pogańskich świętach znajdziemy dziś nie tylko w ich kaszubskiej nazwie. Na ślady dawnych godów natrafimy w wielu obrzędach związanych z dniem wigilijnym.
Podczas tego dnia występuję w obrzędowości kaszubskiej wiele charakterystycznych symboli i zwyczajów. Szczególną opieką otacza się zwierzęta, które otrzymują lepsze niż zwykle pożywienie. W południowej części Kaszub funkcjonował zwyczaj podawania bydłu okruszyn wigilijnego chleba. Ich pomieszczenia gospodarze kaszubscy czyszczą tego dnia szczególnie starannie. Istnieje powiedzenie ‒ wszëtkò chòwa mùszi dostac swòją Gwiôzdkã (wszystkie zwierzęta domowe muszą dostać swoją Gwiazdkę).
Skąd taki zwyczaj? Troska o zwierzęta bierze się z tradycji chrześcijańskiej, według której właśnie te stworzenia były uczestnikami narodzin Zbawiciela i jako pierwsze Go czciły. Podobnie jak w tradycji ogólnopolskiej znane są opowieści o zwierzętach mówiących ludzkim głosem. Istnieją również podania o tym, że człowiek, który usłyszy głos takich zwierząt w niedługim czasie umrze. Mówi o tym krótka przypowiastka:
Jeden gbùr, chtëren wiedzôł ò tim, że chòwa w nen dzéń gôdô, szedł krajemkò w szopã i légł sã w kum. Te jeden wôł rzekł do dredżiégò: Wiész te, ten nasz kùczer nie béł dlô nas lëchi, ale më go wnetka bãdzemë na smãtorz cignãlë. Chłop sã tak ùrzas, że òn pò prôwdze wnet ùmarł. Òd tégò czasu wszëtcë mają strach w Wigiliã jidz do chòwë.
(Jeden gospodarz, który wiedział o tym, że bydło w ten dzień mówi, szedł po cichu do szopy i położył się w żłobie‒korycie. Jeden wół rzekł do drugiego: wiesz Ty, ten nasz woźnica nie był dla nas zły, ale my go niebawem będziemy na cmentarz ciągnąć. Chłop się tak przestraszył, że naprawdę wnet umarł. Od tego czasu wszyscy mają strach iść do bydła w Wigilię).
Przez cały dzień starano wstrzymywać się od spożywania potraw. Wieczerza wigilijna po zachodzie słońca była także postna i dość skromna. Sygnałem do jej rozpoczęcia jest pojawienie się pierwszej gwiazdy na niebie. Na początku karmiono zwierzęta domowe. Następnie sprawdzano i owijano słomianym powrozem drzewa owocowe w sadach. Gospodarz sprawdzał czy dobrze napalono w piecu, bo przecież w nocy ma narodzić się Dziecię, więc należy zadbać, aby nie marzło. Po zakończeniu wszystkich tych czynności zasiadano przy wigilijnym stole. Zwyczaj dzielenia się opłatkiem pojawił się na Kaszubach dopiero po I wojnie światowej. W skład wieczerzy wchodziły najróżniejsze płody rolne: groch, fasola, mak, ziemniaki, kapusta, suszone grzyby i owoce. Spożywano kluski z tartym makiem i suszem owocowym zwanym brzadem oraz kapustę z grzybami. Na całym obszarze Kaszub jedną z potraw wigilijnych były śledzie, natomiast w części nadmorskiej lub w okolicach jezior wiele innych gatunków ryb przyrządzanych na różne sposoby. Na Nordzie (północna część Kaszub), wigilijnym specjałem był gotowany węgorz z kluskami i śliwkami lub węgorz solony z ziemniakami w mundurkach. Kaszubskie gospodynie przygotowywały wigilijną wieczerzę składającą się z siedmiu, dziewięciu lub dwunastu potraw. Podczas wigilii – podobnie jak wielu domach obecnie – śpiewano kolędy, a także czytano fragmenty Pisma Świętego. Starym zwyczajem, niezwykle znanym w wielu regionach jest pozostawianie wolnego nakrycia przy stole przeznaczonego dla zbłąkanego wędrowca oraz dla bliskich zmarłych.
Podobnie jak w innych częściach Polski pod obrus kładziono trochę słomy lub siana. Obrzęd ten przywędrował na Kaszuby dość późno. Bardziej znany i praktykowany był zwyczaj stawiania w kącie izby snopka żyta. Był to symbol dobrych plonów w nadchodzącym roku. Po wieczerzy wigilijnej, wykorzystując powrózki ze snopka, obwiązywano drzewa owocowe w sadach. Dla wymuszenia dobrych plonów, gospodarze stukali w każde drzewo obuchem siekiery, grożąc ścięciem tym mniej urodzajnym. Stukano także w ule, zadając pytanie – czy pszczoły żyją?
Zwyczaj stawiania choinki w domostwach, pojawił się na Kaszubach dość późno, dopiero na początku XX wieku – przywędrował z Niemiec. Początkowo pojawił się w miastach, a następnie w bogatszych domach na wsi. Ludzie biedni, niemogący sobie pozwolić na zakup świątecznego drzewka, stawiali na stole mirtę w doniczce i przyozdabiali ją podobnie jak choinkę. Z biegiem lat zmieniły się ozdoby choinkowe. Dawniej były to najczęściej słodkości, owoce lub ręcznie wykonane ozdoby z papieru, słomy lub innych materiałów. Pod choinką stawiano żłóbek z Dzieciątkiem lub szopkę. Dziś, najczęściej spotykamy fabrycznie wykonane bombki. W niektórych kaszubskich domach do dziś można spotkać ręcznie malowane bombki nawiązujące zdobnictwem do kaszubskich haftów.
Na południowych Kaszubach istniał zwyczaj związany z kultem zmarłych. W noc wigilijną pozostawiano na stole trochę potraw dla odwiedzających dusz. Zachowywano również wolne miejsce przy piecu, aby przybysze z zaświatów mieli się gdzie ogrzać. Dla duszy nieżyjącego gospodarza, stawiano w chlewie stołek, aby mogła sobie odpocząć i porozmawiać ze swymi zwierzętami.
Noc wigilijna to według wierzeń kaszubskich czas pełen cudów – drzewa puszczają rzekomo latorośle, drzewa owocowe kwitną i owocują. Woda w źródłach i strumieniach zamienia się na chwilę w wino. Wspomniane cuda ustają po północy. Kto spożyje takie owoce lub napije się cudownego wina nieświadomie, tego czeka wiele szczęścia w przyszłym roku, natomiast kto zrobi to celowo może spodziewać się w nadchodzącym roku wiele nieszczęścia, a nawet śmierci.
Noc wigilijna to także czas wróżb dla młodych panien, które pragną wyjść za mąż. Do tego celu wykorzystywano wymieniony wcześniej snop wigilijny, z którego panny wyciągały źdźbła.
Odwiedzający tego dnia kolędnicy (gwiôzdczi), byli często zapraszani do wigilijnego stołu i obdarowywani owocami i słodkościami.
Dawniej, w dniu wigilijnym istniał niepisany zwyczaj niepożyczania czegokolwiek sąsiadom. Wierzono, że ma to zapobiegać kłótniom oraz chorobom zwierząt w najbliższym roku. Dlatego też przed wspomnianym dniem starano się oddawać wszystkie pożyczone przedmioty.
Przed pójściem na pasterkę gospodarze budzili zwierzęta domowe słowami: më terô jidzemë na pasterkã, pójta z nami (my teraz idziemy na pasterkę, pójdźcie z nami). Podobnie budzono drzewa w sadach. W domach, które były umiejscowione przy drogach wiodących do kościoła zapalano łuczywo lub świece, aby podążający na pasterkę nie zbłądzili w ciemnościach. Na wzgórzach rozpalano w podobnym celu duże ogniska.
Święta Bożego Narodzenia
Pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia spędzano w gronie rodzinnym. Natomiast w drugi dzień odwiedzano sąsiadów, aby złożyć życzenia. W nadmorskich stronach Kaszub, rybacy skupieni w maszoperiach schodzili się u swojego szypra, omawiając ważne dla tych związków sprawy. Obecne były także kobiety i młodzież. Na stołach pojawiało się piwo, czasem nawet grywano w karty, ale spotkania miały charakter poważny i nie odbywały się tańce.
(UMG)