27 marca, podczas XIV sesji, Rada Miasta Gdańska zadecydowała o zakazie sprzedaży alkoholu w godzinach od 22.00 do 6.00 rano, który zacznie obowiązywać 1 września br.
Radni przegłosowali też uchwały dot. ustanowienie odległości punktów sprzedaży alkoholu od m.in. szkół, ośrodków leczenia uzależnień czy domów pomocy społecznej oraz zmian liczby udzielanych zezwoleń na sprzedaż trunków.
Słuchając m.in. głosu mieszkańców, miasto podejmuje działania na rzecz poprawy jakości życia, bezpieczeństwa oraz zdrowia publicznego. W odpowiedzi na liczne sygnały dotyczące problemów związanych z nadużywaniem alkoholu przygotowany został plan zmian w lokalnej polityce alkoholowej.
Prewencja, nie represje
Koniec końców 26 radnych było za, a 7 – z PiS – się wstrzymało. Nikt nie był przeciw. Wiceprezydent Monika Chabior podziękowała wszystkim bez wyjątku za dojrzałość. Głosowanie było w miarę zgodne, choć debata nad tymi uchwałami gorąca. Dla niektórych to problem, który znają z własnego życia. Radna Marta Magott z klubu Wszystko dla Gdańska powiedziała dramatycznie: – Wiem jak to jest, gdy ktoś przynosi chorobę alkoholową do domu. Żyłam z taką osobą. Jestem więc rękami i nogami za tymi uchwałami.
Maximilian Kieturakis z klubu Wszystko dla Gdańska: – To nie działanie represyjne, ale prewencyjne.
Andrzej Skiba z klubu PiS miał wątpliwości: – Rada dzielnicy Nowy Port opowiedziała się przeciwko tej uchwale. Jeśli w dzielnicach są różne opinie, to dlaczego przyjmować jednolitą uchwałę dla całego miasta?
Przemysław Majewski z klubu PiS wtórował: – Jaką sprawczość mają rady dzielnic, skoro nie bierzecie pod uwagę ich głosu, choćby w Nowym Porcie, Przymorzu Małym czy Górkach Zachodnich? To jest brak szacunku.
Jolanta Banach z klubu WdG: – Jeśli jakaś rada dzielnicy wypowiedziała się przeciw, to wcale nie znaczy, że ma rację.
Wiceprezydent Gdańska Monika Chabior: – Nieprawda, że nie słuchaliśmy radnych dzielnicowych. Wysłuchaliśmy wielu ich uwag. Doprecyzowaliśmy nasze uchwały właśnie po konsultacji z nimi.
Radny Jan Perucki z KO odpierał zarzuty PiS, że uchwały uderzą w przedsiębiorców: – Chcemy walczyć z patologią, a nie hamować inicjatywy gospodarcze mieszkańców Gdańska. Nie będziemy jednak zachęcać nikogo do kupna alkoholu ze względów ekonomicznych. Będziemy zniechęcać. Zdrowie publiczne jest najistotniejsze.
Radna Anna Golędzinowska z klubu KO powiedziała naszemu portalowi: – Dziwię się, jak w ogóle można nie poprzeć tych ustaw. Pewnie każdy z nas zna osobę, która przegrała z chorobą alkoholową. To nie jest jest prohibicja od godziny 15 – jak np. w części litewskich miast. Wątpię, aby ktoś kto panuje nad spożyciem, nagle potrzebował zakupu między godziną 22 a 6 rano.
Radny Tomasz Rakowski z klubu PiS szydził z władz miasta i radnych koalicji: – Witam nowych strażników trzeźwości. To wasza świeża specjalizacja. Dlaczego zakaz ma obowiązywać w całym Gdańsku? Śródmieście jest specyficzne, a co np. z Chełmem? Kilka rad dzielnic powiedziało tym uchwałom “nie”. Ale kto by słuchał głosu mieszkańców? Tymczasem przedsiębiorcy liczą straty.
Rakowski miał też problem z wpisaną do ustawy odległością sklepów od szkół: – 75 metrów od sklepu do szkoły, żeby uczniowie nie skoczyli po piwo? Taki dystans idzie się 54 sekundy! Dopiero 200-300 metrów, jak mówi WHO, realnie zniechęca do zakupów. Ale wam chodzi o to, żeby sklep zniknął z oczu i wtedy problem sam “znika”. Realny problem to spożywanie alkoholu w obrębie sklepu. Jeśli ktoś pije pod sklepem, to gdzie jest staż miejska, gdzie policja? To miasto ma pilnować porządku. Może niech pani prezydent wyśle pod sklepy patrole? Alkoholizm, uzależnienie, przemoc – z tym trzeba walczyć, ale najskuteczniejsza jest edukacja i profilaktyka. To co proponujecie, to nie jest polityka trzeźwości, tylko biurokratyczna farsa.
Pytana o antyalkoholowe profilaktyczne programy edukacyjne wiceprezydent Gdańska Monika Chabior wyjaśniła: – Budżet na działania z ustawy o wychowaniu trzeźwości to 34 mln zł. Wykorzystujemy go głównie na zadania terapeutyczne. Poza tym wszystkie placówki szkolne mają obowiązek prowadzić działania profilaktyczne. Prowadzimy programy w świetlicach na wsparcie dzieci narażonych na skutki nadużywania alkoholu w ich środowisku. To są programy o dużej skali.
Po długiej debacie wszystkie trzy uchwały zostały przyjęte w głosowaniach. Nikt nie był przeciw. Wiceprezydent Monika Chabior powiedziała, że jest pod wrażeniem przygotowania radnych do debaty.
– Wprowadzamy bardzo pozytywne zmiany w Gdańsku, jeśli chodzi o bezpieczeństwo mieszkanek i mieszkańców. Podczas spotkań z gdańszczankami i gdańszczanami często pojawia się temat porządku w rejonie punktów nocnej sprzedaży alkoholu. Konsultowaliśmy się ze specjalistami, a projekty uchwał zostały wysłane do Rad Dzielnic – mówi Monika Chabior, zastępczyni prezydent Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania. – Wiemy, że kluczowymi czynnikami wpływającymi na skalę problemu uzależnień są dostępność alkoholu, jego reklama oraz cena. Jako samorząd mamy realny wpływ jedynie na dostępność, dlatego zaproponowaliśmy społeczności Gdańska konkretne rozwiązania.
Trzy uchwały ograniczające sprzedaż alkoholu
– Policja i Straż Miejska w Gdańsku wielokrotnie potwierdzały pozytywny wpływ wprowadzonych ograniczeń w Śródmieściu, a także spadek liczby negatywnych zdarzeń na tym obszarze – mówił Piotr Borawski, zastępca prezydent Gdańska ds. mobilności i bezpieczeństwa. – Wszystkie samorządy, które wprowadziły podobne obostrzenia, zauważają spadek liczb interwencji i wzrost bezpieczeństwa. Takie uchwały po prostu działają.
Podczas obrad Rady Miasta Gdańska przyjęto trzy uchwały mające na celu ograniczenie dostępności alkoholu i poprawę bezpieczeństwa publicznego. Pierwsza z nich rozszerza obowiązujące w Śródmieściu ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu na całe miasto. Od 1 września 2025 r. napojów alkoholowych nie będzie można kupić w sklepach między 22:00 a 6:00, co ma na celu zmniejszenie liczby nocnych zakłóceń porządku i poprawę komfortu mieszkańców.
Druga uchwała to wprowadzenie zasad dotyczących lokalizacji sklepów sprzedających alkohol. Od 1 stycznia 2026 r. takie punkty będą musiały znajdować się w odległości co najmniej 75 metrów od miejsc chronionych, takich jak placówki dla osób bezdomnych, ośrodki leczenia uzależnień, domy pomocy społecznej, placówki opiekuńczo-wychowawcze oraz szkoły podstawowe i ponadpodstawowe (z wyjątkiem szkół dla dorosłych). Miejsca sprzedaży alkoholu przeznaczonych do spożycia w miejscu sprzedaży takich jak restauracje, puby czy kluby mogą być natomiast usytuowane w odległości nie mniejszej niż 30 m od placówek dla osób bezdomnych, placówek opiekuńczo-wychowawczych i placówek leczenia uzależnień.
Trzecia uchwała dostosowuje maksymalną liczbę zezwoleń na sprzedaż alkoholu do aktualnych potrzeb rynku. Rada postanowiła zwiększyć liczbę zezwoleń na sprzedaż napojów o zawartości alkoholu od 4,5% do 18%, ponieważ liczba chętnych przedsiębiorców przekraczała dotychczasowe limity. Nowe regulacje mają zapewnić bardziej równomierny dostęp do zezwoleń oraz lepiej kontrolować sprzedaż alkoholu na terenie miasta.
Trzecia z uchwał dotyczy ustalenia maksymalnej liczby zezwoleń na sprzedaż alkoholu w Gdańsku:
- 850 na sprzedaż napojów alkoholowych do 4,5% zawartości alkoholu oraz na piwo
- 850 zezwoleń na alkohole na sprzedaż napojów alkoholowych powyżej 4,5% do 18% zawartości alkoholu (z wyjątkiem piwa);
- 800 zezwoleń na alkohole wysokoprocentowe (a ta liczba zostanie zmniejszona z 825)
Konsultacje społeczne i analiza opinii
Projekty uchwał zostały przesłane do poszczególnych komisji Rady Miasta Gdańska, do rad dzielnic, Rady Zdrowia Publicznego oraz Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Choć nie jest to wymagane przepisami, miasto zdecydowało się na szerokie konsultacje.
– To jest projekt dobrze skonsultowany z różnymi grupami społecznymi i zawodowymi. Uchwały mają szansę zmienić model spożywania alkoholu. Pijemy zbyt dużo jako społeczeństwo, a różny model konsumpcji występuje w restauracjach i w przypadku alkoholi kupowanego w sklepach. Jako członek Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, rozmawiam ze sprzedawcami, którzy alarmują że po godzinie 22.00 najczęściej alkohol kupują osoby młode. Wywołuje on różne reakcje, w tym także te agresywne – mówił Wojciech Błaszkowski, Radny Miasta Gdańska. – To że podejmujemy te uchwały, nie oznacza, że zamierzamy lekceważyć obszar edukacji. Wszelkie badania pokazują, że musimy działać prewencyjnie i oddziaływać na popyt, ale nie zapominać o podaży. Uchwały są neutralne pod względem ekonomicznym, ale są bardzo sprawiedliwe, bo dotyczą całego miasta.
Jak podkreślają eksperci, alkohol jest trzecim największym powodem zgonów na świecie i ma bezpośredni wpływ na rozwój chorób cywilizacyjnych, takich jak nowotwory i choroby układu krążenia. W Gdańsku rośnie liczba osób korzystających z pomocy Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz liczba interwencji związanych z przemocą domową i zakładaniem Niebieskich Kart. Ponadto można zaobserwować zmiany w strukturze osób nadużywających alkoholu – problem dotyczy już nie tylko osób zagrożonych wykluczeniem społecznym, ale również aktywnych zawodowo mieszkańców, w tym młodych kobiet.
Doświadczenia Śródmieścia i innych miast
Wprowadzenie podobnych ograniczeń w polskich miastach przyniosło wymierne korzyści. W Krakowie, w ciągu roku od wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych, liczba interwencji policji związanych z alkoholem spadła. W Gdańsku zauważalny jest podobny trend – w Śródmieściu liczba interwencji w latach 2021–2024 zmniejszyła się niemal dwukrotnie.
Wprowadzenie ograniczeń przyczynia się do:
- poprawy bezpieczeństwa publicznego,
- zmniejszenia liczby przestępstw i aktów wandalizmu,
- redukcji hałasu nocnego,
- zmniejszenia liczby wypadków drogowych z udziałem pijanych kierowców.