18 czerwca w Tarnowie odsłonięto pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości oraz jako brat śp. prezydenta, Jarosław Kaczyński wziął udział w tej uroczystości.
Monument ten postawiono przed tarnowskim dworcem PKP. Była to inicjatywa komitetu społecznego.

Do tego miasta przyjechali m.in. premier Mateusz Morawiecki, minister kultury Piotr Gliński czy była premier Beata Szydło.
Policja interweniowała wobec protestujących osób, które twierdziły, że pomnik został tam postawiony bezprawnie. Władze miasta także sprzeciwiły się tej decyzji i nie przyszły na tę uroczystość.
Radni miasta nie wiedzieli o tym pomyśle. Zaś tarnowscy architekci napisali, że „sposób usytuowania pomnika w pobliżu dworca urąga wszelkim zasadom kompozycji architektonicznej i urbanistycznej, a także zasadom eksponowania w przestrzeni publicznej takich obiektów”.

W stronę lidera PiS krzyczano: „spieprzaj dziadu” i „przestań kłamać!”.
– My dzisiaj też dajemy radę, mimo że tutaj ci od Putina nie próżnują – zakomunikował Kaczyński.
Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela napisał oświadczenie w tej sprawie.

Stowarzyszenie ProTarnów będzie nalegać na przeniesienia pomnika na rondo Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Kraków. Protesty przed Wawelem. Msza za Lecha Kaczyńskiego
Potem politycy PiS pojechali do Krakowa. W Katedrze Wawelskiej odbyła się msza w intencji Lecha Kaczyńskiego. W uroczystości brał udział m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Morawiecki czy Beata Szydło.
Wokół katedry i Wzgórza Wawelskiego zebrały się protestujące osoby.
Część z nich zachowywała się agresywnie i odpalono racę dymną. Wykrzykiwali także wulgarne hasła w kierunku polityków PiS. Kilka osób starło się z policją.