Minionej nocy San Antonio Spurs podejmowali we własnej hali Milwaukee Bucks, czyli jednego z faworytów do walki o mistrzowski tytuł.
Po interesującej batalii Ostrogi pokonały przyjezdnych 144:118.
Jeremy Sochan rozpoczął ten mecz na ławce rezerwowych, a w sumie spędził na parkiecie 22 minuty. W tym czasie zdobył dwa punkty, siedem zbiórek, dwie asysty i jeden blok.
Polak pojawił się na parkiecie po niespełna siedmiu minutach gry, kiedy to zastąpił Victora Wembanyamę. Spurs utrzymywali się wówczas na skromnym prowadzeniu (21:19). Sochan od początku został rzucony na głęboką wodę, bo w defensywie odpowiadał przede wszystkim za powstrzymywanie Giannisa Antetokounmpo, który wciąż liczy się w walce o tytuł MVP. Po zmianach krycia kilka razy musiał tej nocy walczyć również z Damianem Lillardem.
Wynik oscylował w granicach remisu, choć na początku drugiej odsłony gracze San Antonio próbowali nieco odskoczyć. Sochan zaliczył asystę przy trójce Keldona Johnsona, ale Bucks momentalnie odrabiali wszelkie straty. Nawet gdy Jeremy opuścił już parkiet, żadna ze stron nie była w stanie przejąć inicjatywy (70:71).
Trzecia kwarta to już jednak całkowity popis w wykonaniu podopiecznych Mitcha Johnsona. Ofensywa Spurs była wówczas nie do zatrzymania i w końcowym rozrachunku zdobyła aż 45 punktów. Błyszczeli przede wszystkim Wembanyama i Stephon Castle, a swoją cegiełkę – głównie po bronionej stronie parkietu i na deskach – dołożył też Sochan.
Spurs trafiali wówczas 60% swoich rzutów z gry i 53,8% zza łuku, ograniczając jednocześnie swojego rywala do 45,8%. Przewaga Ostróg wzrosła w tym czasie do 14 punktów (115:101). Następnie atak Bucks posypał się już całkowicie, przez co goście trafili jedynie pięć rzutów w ostatniej części gry i nie byli w stanie nawiązać walki z San Antonio.
Najlepszym punktującym Ostróg był tej nocy Victor Wembanyama, który odnotował double-double w postaci 30 punktów i 14 zbiórek. Po stronie Bucks prym wiódł przede wszystkim Giannis Antetokounmpo, zdobywca 35 punktów i 14 zbiórek.
– Wykonaliśmy naprawdę dobrą robotę, nadając ton na początku trzeciej kwarty naszą fizycznością i dokładnością w egzekwowaniu akcji. Były sytuację, w której chcieliśmy zmieniać krycie, ale były też takie, w których nie chcieliśmy. Świetnie działała dziś nasza komunikacja i jest to coś, na czym staramy się skupić – mówił po meczu trener Mitch Johnson.
Spurs trafili tej nocy łącznie aż 24 trójki, co jest nowym rekordem klubu. W największym stopniu przyczynili się do tego Victor Wembanyama (5), Keldon Johnson (4) oraz debiutant Stephon Castle (3). Wcześniejszy rekord, który wynosił 23, Ostrogi ustanowiły zaledwie dwa miesiące temu.
Spurs czeka teraz ostatni mecz we własnej hali, po czym rozpoczną serię sześciu kolejnych spotkań wyjazdowych. Pierwsze z nich rozegrają w Memphis, zakończą z kolei w Bostonie.
Jedna z dwóch asyst Jeremiego:
Cashin in from the corner
pic.twitter.com/6ymnHYq0hF
— San Antonio Spurs (@spurs) February 1, 2025
Najlepsze akcje w wykonaniu Spurs:
Nowy rekord trójek:
Kolejne spotkania San Antonio Spurs:
1/2 lutego (noc z soboty na niedzielę): San Antonio Spurs – Miami Heat; godz. 2:30
3/4 lutego (noc z poniedziałku na wtorek): Memphis Grizzlies – San Antonio Spurs; godz. 2:00
5/6 lutego (noc z środy na czwartek): Atlanta Hawks – San Antonio Spurs; godz. 1:00
7/8 lutego (noc z piątku na sobotę): Charlotte Hornets – San Antonio Spurs; godz. 1:00
8/9 lutego (noc z soboty na niedzielę): Orlando Magic – San Antonio Spurs; godz. 01:00