NBA. San Antonio Spurs przegrali z Toronto Raptors. Słaba gra Sochana

Po zaciętej końcówce San Antonio Spurs przegrali z Toronto Raptors 116:123.

Jeremy Sochan spędził na boisku 29 minut i zdobył cztery punkty. Oprócz tego miał też cztery zbiórki, pięć asyst i trzy przechwyty.

Spurs szybko uzyskali przewagę. Drugą kwartę wygrali 28:13. Do przerwy prowadzili 54:35 i nic nie zapowiadało tak zaciętej końcówki.

Jeszcze na dziewięć minut przed końcem regulaminowego czasu Spurs prowadzili 92:78. Wtedy jednak Raptors trafili cztery rzuty z dystansu i przewaga gospodarzy zmniejszała się z minuty na minutę.

Po rzutach wolnych Keldona Johnsona Spurs prowadzili 110:108, ale Raptors mieli jeszcze 14 sekund na rozegranie akcji. Dennis Schroder nie trafił z półdystansu, ale piłkę w ataku zebrał OG Anunoby, dobił i doprowadził do dogrywki.

W doliczonym czasie gry goście czuli się już pewnie, a młodym zawodnikom Spurs zabrakło doświadczenia. Raptors wygrali 123:116.

– To młoda grupa zawodników grająca z bardzo doświadczoną. Mieliśmy problemy w ataku. Potrafili spowolnić naszą grę i trafiali z dystansu. Głównie z tych powodów potrafili odrobić straty – przyznał po meczu trener Gregg Popovich. Szkoleniowiec Spurs został też zapytany o to jak z roli rozgrywającego wywiązuje się Jeremy Sochan.

– To dopiero pięć czy sześć spotkań. Nie będzie Chrisem Paulem w sześć meczów. Dużo się uczy i podejmuje to wyzwanie. Każdy mecz to dla niego nauka po obu stronach parkietu – stwierdził Popovich.

Najwięcej punktów dla Spurs zdobył Keldon Johnson – 26. Zach Collins dodał 21 oraz 11 zbiórek, a Victor Wembanyama 20 “oczek”.

Liderem Raptors był Scottie Barnes, który rzucił 30 (5/10 za 3). A OG Anunoby i Dennis Schroder dodali po 24 punkty.