NBA. 23 punkty Sochana. Ósme zwycięstwo Spurs w tym sezonie

Minionej nocy San Antonio Spurs wygrali po raz ósmy w tym sezonie.

Ostrogi pokonały na wyjeździe Washington Wizards 131:127. Drużyna z Waszyngtonu będzie miała okazję do rewanżu już 30 stycznia.

Po raz kolejny w pierwszej piątce Spurs pojawił się Jeremy Sochan. W trakcie 28 minut spędzonych na boisku Reprezentant Polski zanotował 23 punkty, cztery zbiórki, trzy asysty, jeden przechwyt i dwa bloki. Z Sochanem na parkiecie drużyna z San Antonio była lepsza od rywali aż o 27 punktów.

Po opuszczeniu sobotniego meczu z Charlotte Hornets (z powodu przeciwwskazań dotyczących leczonej w ubiegłych tygodniach kontuzji kostki) do gry wrócił Victor Wembanyama. Podkoszowy zdobył, najwięcej punktów w zespole – 24. Zanotował też osiem zbiórek oraz rozdał cztery asysty.

Spurs od początku meczu starali się wykorzystywać przewagę fizyczną nad przeciwnikami. W dwóch z trzech pierwszych posiadań piłkę pod kosz otrzymał Wembanyama, który starał się wykorzystać fakt, że Wizards podeszli do tego spotkania bez nominalnego centra. Pierwsza kwarta upłynęła pod znakiem rywalizacji punkt za punkt.

W dwóch kolejnych odsłonach Sochan otrzymał od trenera Popovicha łącznie 13 minut na parkiecie, w trakcie których rzucił 12 punktów. W drugiej kwarcie tempo rywalizacji nadawali Wizards, który wyszli na ośmiopunktowe prowadzenie. Pierwszą połowę Spurs zakończyli jednak serią 21:9, dzięki czemu schodzili do szatni z sześciopunktową zaliczką.

W trzeciej odsłonie role się odwróciły i to drużyna z San Antonio zdołała wypracować sobie kilkupunktową przewagę. Wizards nie dali jednak odskoczyć rywalom na więcej niż siedem oczek, a wraz z początkiem czwartej odsłony na tablicy wyników widniał już remis.

Czwarta odsłona nie rozpoczęła się po myśli Spurs. Wizards po 7 minutach prowadzili 121:109. Od tego momentu drużyna z San Antonio zanotował serię 12:0, na 2:05 przed syreną doprowadzając do remisu. W ostatniej minucie kluczową postacią dla drużyny okazał się być Jeremy Sochan, który na 53 sekundy przed końcem trafił trójkę, a chwilę później wykorzystał dwa rzuty wolne i dał Spurs prowadzenie 128:127. W kolejnej akcji defensywa Reprezentanta Polski sprawiła, że Kyle Kuzma nie trafił z „pomalowanego”.

Po kolejnym spudłowanym rzucie Kuzmy, tym razem za trzy punkty, zwycięstwo Spurs rzutami osobistymi zapewnili Tre Jones i Devin Vassell. Drużyna Gregga Popovicha przerwała serię czterech porażek z rzędu.

– Byliśmy bardziej skupieni, bardziej agresywni i te dwie rzeczy pozwoliły nam wrócić do tego meczu – przyznał na konferencji Sochan.

– Jest mi trochę łatwiej. Stałem się sobą. Nadal wierzę, że na 100% mogę dać drużynie jeszcze więcej – przyznał o powrocie na pozycję skrzydłowego Jeremy Sochan.

– W pierwszym sezonie skupialiśmy się nad rozpoznaniem problemu. Od tego czasu Jeremy mocno poprawił się w tej kwestii, zmienił mechanikę rzutu. Jest coraz pewniejszy – stwierdził trener Popovich zapytany o dyspozycję rzutową z dystansu w ostatnich tygodniach Sochana.

Tej nocy zespół z San Antonio zanotował 38 asyst, co stało się ich najlepszym wynikiem w tym sezonie. Rzucając 74 punkty z „pomalowanego” Spurs wyrównali swój rekord z obecnych rozgrywek. Jeremy Sochan zdobył z pola trzech sekund 12 punktów.

Spurs odnieśli dziś trzecie zwycięstwo w styczniu, dzięki czemu wiadomo, że będzie to najbardziej udany miesiąc dla zespołu dotychczas w tym sezonie. W październiku zespół wygrał dwa mecze, w listopadzie jedno spotkanie, a w grudniu dwa.

Jeremy z trafieniem po obrocie

stop and pop ????????#PorVida | @Spurs | @BallySports ???? pic.twitter.com/bHDyvmFVGN

— Bally Sports San Antonio (@BallySportsSA) January 21, 2024

Wembanyama do Sochana i alley oop!

READY FOR TAKE OFF!! ????@jeremysochan | #PorVida | @Spurs | @BallySports ???? pic.twitter.com/nyRDoCkxFI

— Bally Sports San Antonio (@BallySportsSA) January 21, 2024