Na kolejnej gali KSW Mariusz Pudzianowski skrzyżuje rękawice z Łukaszem Jurkowskim.
Pojedynek najważniejszej organizacji MMA w Polsce zaplanowano 5 czerwca w gdańskim Teatrze Szekspirowskim.
„Pudzian” w marcowym pojedynku szybko pokonał Serba Nikola Milanovića. Strongman miał najpierw stoczyć walkę z senegalskim „Bombardierem”. Serigne Ousmanne Dia doznał jednak kontuzji.
„Juras” ostatni raz na KSW pojawił się w kwietniu 2019 roku. Wtedy pokonał Chorwata Stipe Bekavaca w pierwszej rundzie. Teraz jest „wielkim” celebrytą.
Walkę wieczoru zaplanowano jako starcie w limicie kategorii ciężkiej.
Pytanie samo nasuwa się: czy KSW nie robi się powoli freakową organizacją? Sami przeczytajcie komentarze internautów:
„Nieaktywny od 2 lat Juras dostaje walkę wieczoru z Pudzianem, który pobił ochroniarza fame mma, naprawdę brzmi to zachęcająco.”
„Chyba po prostu trzeba sprzedać PPV. Sportowo ta walka nie ma żadnego sensu. Kołecki vs Juras ma sens chociażby dla Koleckiego tak samo jak rewanż z Pudzianem, ale ta walka ani Mariuszowi ani Jurasowi nic nie daje oprócz oczywiście siana.”
„Jak Pudzian odejdzie na emeryturę to KSW nie będzie miało jak sprzedać 50 tysięcy PPV, a famę MMA będzie sprzedawać pół miliona i niedługo na KSW zobaczymy Edytę Górniak.”