Leśne Pogotowie z Mikołowa (woj. śląskie) poinformowało, że od huku petard i fajerwerków zginęły zwierzęta.
Leśne Pogotowie napisało na FB:
„Drugi dzień nowego roku 2025 – emocje wciąż nie opadły…
Sylwestrowa noc pozostawiła w nas wiele smutku i złości.
Długo zastanawialiśmy się, czy w ogóle publikować ten post, bo za każdym razem, gdy poruszamy temat hukowych petard, pojawia się fala agresji. Wrzucenie tego „na gorąco” skończyłoby się pewnie blokadą konta przez Facebooka ze względu na nasze emocjonalne słowa i falę złości, którą wywołałoby to wśród odbiorców.
Tymczasem huk fajerwerków u nas zaczął się już o 18:00 i trwał prawie do 2:00 w nocy. Niestety, była to wyjątkowo ciężka noc dla naszych zwierząt. Te które mają już na koncie więcej sylwestrów, jakoś sobie radziły, choć i dla nich był to ogromny stres. Jednak nowe i bardziej wrażliwe zwierzęta przeżywały dramat, który dla niektórych skończył się tragicznie. Nie dość, że znalazły się w miejscu zamkniętym, to jeszcze dostały dawkę huku.
Nawet jeden z naszych psów – Tajga, który ma niejednego sylwestra na koncie, nie dał rady walczyć z tymi strzałami przez tytle godzin i zaczął panikować, a nigdy się to nie zdarzało. Wiemy, że za rok będzie przeżywał to samo, czyli mamy dodatkową prace do wykonania.
Niektóre z naszych podopiecznych przypłaciły tę „zabawę” życiem:
🔸 Sarna, która niedawno do nas trafiła, po odzyskaniu sił została przeniesiona na wybieg z innymi sarnami. Niestety, nie zdążyła się z nimi zżyć. W panice uderzyła w ogrodzenie, co zakończyło się śmiertelnymi obrażeniami – skręciła kark i złamała szczękę.
🔸 Pustułka, powypadkowy ptak, który trafił do nas na rehabilitację, była już w dobrej kondycji i gotowa do dalszej rehabilitacji. Niestety, nie wytrzymała sylwestrowego stresu.
🔸 Wiewiórka, która spała w dziupli zbyt blisko wyjścia, przestraszyła się hałasu. Wyskoczyła na zewnątrz i dostała zawału serca.
🔸 Sokół wędrowny, rzadki gość, który trafił do nas z Dąbrowy Górniczej, był osłabiony, ale dzięki naszej opiece jego stan znacząco się poprawił. Niestety, sylwestrowy huk sprawił, że nie przeżył. Mieliśmy ogromne nadzieję, że wróci na wolność.
Jesteśmy bezsilni wobec tej głupoty. Naprawdę, czy to aż taka radość puszczać hukowe petardy, które wywołują tylko hałas i strach? Czy nie wystarczą zimne ognie, piękne świetlne pokazy dronów czy bezhukowe fajerwerki?
To się może zmienić – wszystko zależy od nas. Prosimy Was, zastanówcie się przed kolejnym sylwestrem, zanim wybierzecie huk kosztem spokoju. Dla wielu zwierząt to różnica między życiem a śmiercią.
Razem możemy sprawić, że następny rok będzie lepszy – także dla naszych braci mniejszych.”