W Międzyrzeczu doszło do groźnego zdarzenia drogowego.
42-letni kierujący mazdą, jadąc z dużą prędkością, stracił panowanie nad pojazdem i wjechał na chodnik, gdzie z impetem uderzył w drzewo. Na szczęście, drzewo okazało się barierą, która zatrzymała pojazd i zapobiegła potencjalnej tragedii, chroniąc pieszych znajdujących się w pobliżu. Kierujący odmówił poddania się badaniu alkomatem, więc pobrano od niego krew.
W poniedziałek (18 listopada) około godziny 20:30 doszło do groźnego zdarzenia drogowego na jednej z ulic Międzyrzecza. Na miejsce zdarzenia szybko przybyła Policja oraz inne służby ratunkowe.
ROZPĘDZONE AUTO JECHAŁO WPROST NA PIESZYCH. ZATRZYMAŁO SIĘ UDERZAJĄC W DRZEWO
42-letek stracił panowanie nad pojazdem i wjechał na chodnik, gdzie uderzył w drzewo. Ono okazało się barierą, która zatrzymała pojazd i ochroniła pieszych znajdujących się w pobliżu. pic.twitter.com/YTsGS6rkfX
— Lubuska Policja (@Lubuska_Policja) November 20, 2024
Kierowca odmówił poddania się badaniu alkomatem, dlatego zgodnie z przepisami pobrano od niego krew do analizy, którego badanie pozwoli na wskazanie ewentualnego poziomu stężenia alkoholu we krwi.
Nieodpowiedzialnemu kierowcy za stworzenie zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego grożą teraz dotkliwe konsekwencje prawne. Jeśli okaże się, że kierował on pod wpływem alkoholu, będą grozić mu nawet trzy lata pozbawienia wolności. Dodatkowo sąd obligatoryjnie orzeka zakaz prowadzenia pojazdów na okres nie krótszy niż 3 lata oraz świadczenie pieniężne w wysokości co najmniej 5 tysięcy złotych.
Nagranie ukazuje, że tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności, nikomu z pieszych nic się nie stało. Sprawa pozostaje w toku, a dalsze czynności prowadzone przez policjantów mają na celu ustalenie wszystkich okoliczności zdarzenia.