Rekord życiowy, drugi wynik w historii polskiego pływania i pewny awans do finału rywalizacji na 100 metrów stylem grzbietowym mistrzostw świata.
Tak znakomicie spisał się we wtorek w australijskim Melbourne polski pływak Kacper Stokowski.
Polak w środę powalczy o medal rozpoczętych we wtorek mistrzostw świata na pływalni 25-metrowej.
– Świetny czas, bo przede wszystkim życiówka bardzo cieszy. Jest bardzo duży progres od tamtego roku, bo poprawiłem się o około pół sekundy. Plan wykonałem, a finał już rządzi się swoimi prawami. Mam tak wyjść, cieszyć się tym, że jestem tutaj i ścigać się o jeszcze lepszy czas – mówi Stokowski.
Stokowski już w eliminacjach popłynął świetnie, awansując do wieczornego półfinału z piątym czasem. W półfinale spisał się jednak fenomenalnie, bijąc swój własny rekord życiowy o trzy dziesiąte sekundy. Czas Stokowskiego – 49.33 – jest też od wtorku rekordem Polski młodzieżowców. Do pobicia rekordu Polski zabrakło zaledwie 0,1 sekundy.
– Wszystko jest dobrze i nie mam prawa się niczym martwić. Wszystko się rozegra jutro. Czy będzie szybciej? Ja tę życiówkę wykonałem na dystansie sprinterskim, a wiadomo, że im krótszy dystans, tym ciężej się poprawiać, bo sprinterzy cieszą się czasem nawet z jednej setnej sekundy. Wykonałem dużą pracę, wiele elementów poprawiłem, a moje pływanie pod wodą weszło na jeszcze większy poziom, a uważam, że samo pływanie na wodzie też. Tak jak mówię, najważniejsze to robić swoje i cieszyć się najbardziej tym, bo po to tutaj jestem – dodaje Stokowski. Finał zaplanowano na środę o godz. 20.32 australijskiego czasu, czyli 10.32 czasu polskiego.
W rywalizacji grzbiecistów startował też Ksawery Masiuk, który rano w eliminacjach czasem 50.84 pobił swój rekord życiowy. W półfinale było już gorzej i młody pływak finiszował w swoim półfinale na siódmej pozycji.
– Trochę półfinałem popsułem sobie humor, bo nie poprawiłem tej życiówki z rana, ale całościowo jestem bardzo zadowolony. Sądzę, że jestem bardzo dobrze przygotowany do tych zawodów. Cóż, po południu nie było tego wyniku, ale to dlatego, że trochę eksperymentowaliśmy z trenerem z taktyką – mówi Masiuk.
A z jakimi marzeniami przyjechał do Australii? – Jedno z tych marzeń się spełniło, czyli właśnie ta życiówka, a reszta marzeń to poprawianie życiówek na innych dystansach. Przyjechałem tutaj po doświadczenie, bo ja raczej się skupiam na długim basenie – dodaje.
Trener główny polskiej reprezentacji Piotr Gęgotek jest bardzo zadowolony z otwarcia mistrzostw w Melbourne przez polskich pływaków. – To był bardzo dobry dzień i ładne otwarcie. Kacper świetnie się pokazał i będziemy go jutro mocno dopingować. A my trzymajmy się planu, poczekajmy na rozwój wydarzeń i nie pompujemy niczego. Chciałbym, żeby było sporo rekordów życiowych, żeby było pływanie w finałach i ogólnie, żeby zawodnicy byli zadowoleni ze swoich startów. Wszystko zmierza w tym kierunku, żeby tak było – mówi.
Duże problemy w Melbourne na razie sprawia pogoda, bo zamiast spodziewanego lata jest zimno i często pada deszcz. Do tego dochodzi dziesięć godzin różnicy czasu między Australią, a Polską.
– Przybyliśmy tutaj do Australii pięć dni przed startem. Tutaj wszyscy są już zawodowi, są już profesjonaliści, więc doskonale wiedzą, czego się spodziewać. Już w czasie podróży w samolocie zaczęliśmy się przestawiać na czas australijski. Sporo problemów sprawia pogoda, bo jest zimno i dużo wieje, ale póki co nikomu to nie zaszkodziło. Najkrócej mówiąc nie przypomina to tutaj lata. Raczej jest to bardzo późna jesień w Polsce – dodaje trener Gęgotek.
Pozostałym startującym we wtorek w Melbourne reprezentantom Polski nie udało się awansować do sesji finałowej – Adela Piskorska na 100 metrów stylem grzbietowym miała dwudziesty czas, podobnie jak w rywalizacji mężczyzn na 50 metrów stylem motylkowym Karol Ostrowski. Drugi ze startujących na tym samym dystansie Polaków Jakub Majerski był dwudziesty drugi.
W środę na pływalni Swimming Aquatics Centre w Melbourne, oczywiście oprócz Stokowskiego w finale, pokaże się dwójka Polaków startujących w rywalizacji na 100 metrów stylem dowolnym – o godz. 11.41 czasu australijskiego (1.41 polskiego) w eliminacjach polwaczy Katarzyna Wasick, a dwadzieścia minut później swoje eliminacje na tym dystansie rozpocznie Karol Ostrowski. Zawody zakończą się w niedzielę. Każdego dnia sesje eliminacyjne rozpoczynają się o godz. 1 czasu polskiego, a sesje finałowe o 9.30.