Max Verstappen wygrał GP Holandii. Robert Kubica wrócił do F1

Na torze Zandvoort Max Verstappen wygrał wyścig F1 w Holandii i prowadzi w mistrzostwach.

Po raz pierwszy od 36 lat, królowa sportów motorowych wróciła do Holandii, tym razem na zmodyfikowany tor Zandvoort. Kierowcy Formuły 1 musieli zmagać się nie tylko z silnym wiatrem i nanoszonym na tor piaskiem z pobliskiej plaży, ale też wyjątkowymi, pochylonymi zakrętami.

Po farsie w Belgii wszyscy ostrzyli sobie zęby na kolejny pojedynek Maxa Verstappena i Lewisa Hamiltona. Nic dziwnego, skoro po dwunastu dotychczasowych rundach sezonu 2021 dwójkę tę dzieliły w „generalce” zaledwie trzy punkty na korzyść Brytyjczyka

Robert Kubica wraca do F1

Po prawie dwóch latach Robert Kubica znów rywalizuje w Grand Prix Formuły 1.
Po świetnym finiszu Robert Kubica kończy Grand Prix Holandii F1 na dobrym 15. miejscu.

Jako rezerwowy kierowca Alfa Romeo Racing zastąpił Kimiego Räikkönena.

U fińskiego zawodnika, który w mijającym tygodniu ogłosił zakończenie sportowej kariery po obecnym sezonie, pozytywnie zdiagnozowano koronawirusa. To pierwszy w tym sezonie przypadek COVID-19 wśród kierowców F1.

Sobotnia ekscytacja i pole position Maxa

Holenderscy kibice w euforię wpadli już w sobotę, gdy Verstappen sięgnął po swoje dziesiąte w karierze pole position. I to pomimo awarii systemu DRS, przez który stracił nieco czasu. Walka zapowiadała się ekscytująco, bo Hamilton był od niego zaledwie 0,038 sekundy wolniejszy.

Holenderskie szaleństwo! Max Verstappen triumfuje!

Ostatecznie, po perfekcyjnym wyścigu, Max Verstappen minął metę jako zwycięzca, po raz pierwszy w karierze wygrywając swój domowy wyścig Formuły 1! To zarazem siódme w tym sezonie, a siedemnaste w karierze zwycięstwo Holendra w królowej sportów motorowych!

Wykorzystując drugie miejsce Hamiltona, który na koniec zgarnął bonusowy punkt za najszybsze okrążenie, Max Verstappen objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej! Po trzynastu wyścigach, Holender zgromadził 224,5 punktu i o 3 punkty wyprzedza Lewisa.

Historia toru w Zandvoort

Pierwszy wyścig w Zandvoort odbył się już w 1939 r., jednakże jego areną był tor uliczny. Po wojnie podjęto decyzję o wykorzystaniu istniejących dróg wybudowanych przez niemiecką armię okupującą te tereny do stworzenia permanentnego obiektu. Pierwsze zawody na nowym torze odbyły się w 1948 r., a już w 1952 r. włączono Grand Prix Holandii do kalendarza mistrzostw świata Formuły 1. Królowa sportów motorowych gościła tam jeszcze w 1955 r., a następnie od 1958 do 1985 r. (z wyjątkiem sezonu 1972). Od tamtej pory zaprzestano tu organizacji zawodów F1 z powodu trudności w modernizacji coraz bardziej przestarzałego obiektu. Okoliczni mieszkańcy skarżyli się m.in. na zbyt duży hałas.

Ciekawa historia wiąże się z pierwszym zakrętem tego toru. Tarzanbocht, albo po prostu Tarzan, to ciasny nawrót powstały w miejscu dawnego ogródka. Jego właściciel znany w okolicy pod pseudonimem Tarzan za nic nie chciał zgodzić się na oddanie swoich grządek. Do zmiany zdania przekonała go dopiero obietnica nazwania mającego tam powstać zakrętu jego imieniem. W kolejnych latach ten trudny wiraż miał być miejscem wielu spektakularnych i groźnych wypadków.

Długość okrążenia to 4,259 km, a jego rekord wynosi 1:31,977. Ustanowił go Mike Cantillon w 2020 r., prowadząc Williamsa FW07C używanym w wyścigach Formuły 1 w latach 1981 i 1982. Możemy być jednak pewni, że współczesne bolidy prowadzone przez najlepszych kierowców w swojej klasie pojadą szybciej.

Najciekawsze wyścigi na Zandvoort

GP Holandii 1973 naznaczone było tragicznym wypadkiem Rogera Williamsona, którego samochód dachował i zapalił się. Jego przyjaciel David Purley usiłował go ratować. Najpierw próbował przewrócić bolid na koła, a gdy to się nie udało, gasił go. W pojedynkę nie mógł jednak wiele zdziałać i był świadkiem tego, jak Williamson spłonął żywcem. W tym samym wyścigu zginął Piers Courage.

Wyścig z 1979 obfitował w emocje i zwroty akcji. Pretendent do tytułu Jody Scheckter spadł po starcie na ostatnie miejsce, a jego bezpośredni rywale walczyli między sobą w czołówce. W międzyczasie stawka coraz bardziej przerzedzała się z uwagi na wypadki. Gilles Villeneuve, partner zawodnika z RPA, wypadając z toru uszkodził koło, po czym na pełnej szybkości pognał do garażu, doszczętnie niszcząc zawieszenie i odpadając z wyścigu. Scheckter tymczasem przedarł się na 2 miejsce spośród zaledwie 7 kierowców, którzy dotarli do mety.
(RedBull)