Od piątku w Tomaszowie Mazowieckim najlepsi panczeniści zmierzą się o medale w Pucharze Świata.
Polscy kibice liczą na kolejne sukcesy liderki cyklu Andżeliki Wójcik i pozostałych naszych reprezentantów, którzy w tym sezonie już dziewięć razy stawali na podium. Mile widziana będzie powtórka z zeszłego sezonu PŚ, gdy biało-czerwoni w Arenie Lodowej zdobyli aż trzy medale.
Blisko 260 zawodników z 25 reprezentacji weźmie udział w pucharowej rywalizacji w Tomaszowie Mazowieckim. Swój start w zawodach w tomaszowskiej Arenie Lodowej potwierdziły największe gwiazdy światowego łyżwiarstwa szybkiego, m.in. Amerykanie Jordan Stolz i Erin Jackson, Japonka Miho Takagi, Holender Kjeld Nuis czy Kanadyjczyk Laurent Dubreuil. Do tego grona z całą pewnością można zaliczyć Andżelikę Wójcik, która jako pierwsza Polka wskoczyła na fotel liderki Pucharu Świata. 29-latka przewodzi stawce na 500 metrów kobiet, a jej formę i wielkie możliwości zauważają największe rywalki. W ubiegłym tygodniu ze wspólnych treningów z Wójcik i jej trenerem skorzystała Jackson, aktualna mistrzyni olimpijska z Pekinu. W weekend obie zapewne dwukrotnie spotkają się w rywalizacji na 500 m.
Apetytu na drugi pucharowy medal w tym sezonie nie ukrywa reprezentacyjna koleżanka Wójcik. W grudniu w Pekinie Kaja Ziomek-Nogal wygrała swój pierwszy w karierze PŚ, a teraz przed własną publicznością zamierza zaatakować czołowe pozycje
– Przed sezonem liczyłam na awans do grupy A, a następnie wyniki w okolicy pierwszej dziesiątki miały być satysfakcjonujące. Cel osiągnęłam więc z nadwyżką, chociaż jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia i ten Pekin rozochocił mnie na tyle, że miejsca w TOP 5 nie do końca mnie usatysfakcjonowały na ostatnich zawodach – przyznaje Ziomek-Nogal, którą podczas PŚ w Tomaszowie ucieszy miejsce na podium – uważa 27-latka.
Tradycyjnie w gronie kandydatów do medali PŚ w Tomaszowie Mazowieckim na 500 m są polscy sprinterzy z Damianem Żurkiem, Markiem Kanią i Piotrem Michalakiem w składzie. Dzięki świetnej jeździe na ostatnich PŚ w Calgary i Milwaukee cała trójka zapewniła sobie prawo startu w dywizji A również na dystansie 1000 m. Zresztą, dla biało-czerwonych zmagania w Tomaszowie Mazowieckim będą wyjątkowe, albowiem nigdy wcześniej nie uzyskali tyłu przepustek do jazdy w grupie A. Wójcik, Ziomek-Nogal i Karolina Bosiek wystąpią z najlepszymi na 500 i 1000 m, aż trzy razy w elicie wystartuje Natalia Jabrzyk (1000, 1500 m i bieg masowy). Ponadto, w walce o medale w mass starcie znów zobaczymy Marcina Bachanka i Szymona Palkę. Warto też odnotować, że debiut w grupie B w konkurencji 5000 m zaliczy Władimir Semirunnij.
PŚ w Tomaszowie Mazowieckim będzie także okazją do debiutów w pierwszej reprezentacji. Szansę występu przed tomaszowską widownią otrzymają juniorzy Mateusz Śliwka, Zofia Braun, Antoni Pluta, a także Mateusz Mikołajuk. W pucharowej rywalizacji zabraknie natomiast Artura Janickiego, który z uwagi na słabszą dyspozycję zrezygnował ze startu. W Tomaszowie Mazowieckim nie wystąpi również Natalia Czerwonka. W ostatnich tygodniach medalistka olimpijska z Soczi trenowała z polską kadrą i przymierzano ją do startu w najbliższym PŚ, ale zawodniczka nieoczekiwanie zrezygnowała z możliwości startu i weźmie udział w maratonie łyżwiarskim w Finlandii.
Wielką siłą polskiej reprezentacji podczas PŚ w Tomaszowie Mazowieckim ma być wsparcie miejscowej publiczności. Biało-czerwoni liczą, że kibice licznie pojawia się w Arenie Lodowej, a doping niosący się z trybun popchnie ich po jak najwyższe miejsca.
– Już nie mogę się doczekać tej atmosfery. Bardzo się cieszę, że będzie ze mną moja rodzina. Już miałam to szczęście i córkę ze sobą podczas ME w Heerenveen, gdzie poszło mi wtedy świetnie. Liczę na to, że i teraz przyniesie mi szczęście – wierzy Ziomek-Nogal.
Początek trzydniowego PŚ w Tomaszowie Mazowieckim w piątek, 21 lutego.
Polacy szykują się do walki o medale
Statusu liderki klasyfikacji PŚ na dystansie 500 metrów będzie bronić Andżelika Wójcik. Do nabycia są jeszcze wejściówki na trzy dni rywalizacji w tomaszowskiej Arenie Lodowej.
Na początku lutego biało-czerwoni wrócili do kraju do tygodniach spędzonych za Atlantykiem. W styczniu w Calgary i Milwaukee nasi reprezentanci sięgnęli po kolejne medale PŚ, a świetną dyspozycję z poprzednich PŚ potwierdziła Andżelika Wójcik. Sprinterka lubińskiego Cuprum, stając na podium zawodów w Kanadzie i USA na dystansie 500 m, została pierwszą Polką w fotelu liderki PŚ. Dzięki medalom wywalczonym w Ameryce Północnej, a wcześniej w Nagano i Pekinie 28-letnia zawodniczka z miejsca stała się jedną z głównych faworytek do wygrania całego cyklu.
– Andżelika jest bardzo systematyczna, jeśli chodzi o starty w tym sezonie. Oczywiście, jeszcze nie wygrała żadnych zawodów, ale z każdych z nich przywoziła medal. Czuje się dobrze fizycznie, widać to w treningu, także pozostaje jej czerpać jak najwięcej korzyści z tej dyspozycji – wyjaśnia Roland Cieślak, trener średnio- i długodystansowców w reprezentacji Polski, który od tego sezonu współpracuje również z Wójcik. Jego podopieczni szykują teraz formę na drugą, kluczową część sezonu. Imprezą numer jeden są oczywiście mistrzostwa świata w Hamar (13-16 marca). – Dlatego teraz jest ostatni czas, żeby narzucić zawodnikom większe obciążenia. Owoce naszej pracy mają przyjść właśnie w Hamar – przyznaje Cieślak.
PŚ w Tomaszowie Mazowieckim będzie więc doskonałą okazją do kolejnych medali nie tylko Wójcik, ale i pozostałych naszych reprezentantów, którzy w Calgary i Milwaukee spisywali się rewelacyjnie. Wysoką formę utrzymuje nasz tercet sprinterów Damian Żurek, Marek Kania i Piotr Michalski, którzy w Arenie Lodowej wystąpią w dywizji A na obu sprinterskich dystansach – na 500 i 1000 m. O życiowym sukcesie w rodzinnym mieście marzy Natalia Jabrzyk. Kolejna z podopiecznych trenera Rolanda Cieślaka od początku sezonu jest w znakomitej dyspozycji, regularnie punktując w grupie A na 1000 m. W Milwaukee Jabrzyk była ósma na tym dystansie, a w mass starcie zajęła siódme, najwyższe w karierze miejsce w PŚ. Jakby tego było mało, zajmując trzecie miejsce w dywizji B, 23-latka będzie mogła wystartować w elicie także na 1500 m.
– Długo czekałam na takie wyniki, ale trzeba być cierpliwym. Jestem z nich zadowolona, choć wiem, że poprawiając drobne błędy, jestem w stanie jeździć jeszcze szybciej, dlatego liczę na więcej. Wierzę, że moja systematyczna praca przyniesie efekty w odpowiednim momencie. Starty w Polsce zawsze nas dodatkowo mobilizują do jeszcze mocniejszych przejazdów. W Arenie Lodowej pojawią się moi bliscy i znajomi, którzy będą dużym wsparciem, dlatego już nie mogę doczekać się rozpoczęcia zawodów – mówi Jabrzyk.
„Domowy” PŚ w Tomaszowie Mazowieckim będzie również szansą dla kilkorga naszych zawodników na debiut w globalnym cyklu. Polska jako gospodarz imprezy dysponuje pulą pięciu miejsc na każdym dystansie. Decyzja o tym, kogo zobaczymy i w jakiej konkurencji, zapadnie najpóźniej do poniedziałku, kiedy to mija termin zgłoszeń do PŚ. Pewne jest, że do reprezentacji wraca olimpijczyk z Pekinu, Artur Janicki, który wystartuje na 5000 m.