Kilka dni temu z Łodzi wyjechał pierwszy transport z pomocą humanitarną dla ukraińskich ogrodów zoologicznych.
Wszystko dzięki zaangażowaniu pracowników zoo z Łodzi i Warszawy. W paczkach znalazły się m.in. specjalistyczne nosze dla zwierząt, karma, opatrunki, płyny fizjologiczne i ubrania dla lekarzy weterynarii. Oprócz materiałów pozwalających zadbać o dobrostan zwierząt, na Ukrainę wysłano materace, koce i jedzenie dla opiekunów, którzy towarzyszą swoim podopiecznym przez całą dobę.
– Codziennie kontaktujemy się z naszymi przyjaciółmi z ogrodów zoologicznych na Ukrainie i dzięki temu znamy ich potrzeby. Ze względu na przerwane łańcuchy dostaw wszędzie brakuje pożywienia dla zwierząt, lekarstw, filtrów do oczyszczania wody czy siatek do odłapywania zwierząt. Najtrudniejsza sytuacja jest w rezerwacie Aksania Nowa (lista informacyjna UNESCO) mieszczącym się w okupowanym obwodzie Chersońskim, gdzie mieszka 3000 gatunków zwierząt i pracuje 250 osób – mówi Krzysztof Babij, z łódzkiego zoo.
Bardzo mocno skutki wojny odczuwają ogrody w Kijowie, Charkowie i Łucku, w sumie w Ukrainie funkcjonuje kilkanaście ogrodów i rezerwatów. Niestety pomoc humanitarna może na razie bezpiecznie dotrzeć tylko do Łucka i Równego. Jeśli sytuacja na to pozwoli dary będą transportowane na wschód, w odleglejsze miejsca. Kolejna przesyłka dla ukraiński ogrodów zoologicznych wyjedzie z Łodzi w czwartek w nocy i będzie zawierała lekarstwa dla zwierząt oraz karmę dla papug i dużych kotów.
– Zgłaszają się do nas wyspecjalizowane firmy, które deklarują pomoc w ewakuacji zwierząt z Ukrainy, nie jest to jednak teraz możliwe. Jedyne co możemy zrobić to zbierać fundusze na przyszłe działania, takie jak organizowanie kolejnych transportów z darami i ewentualna odbudowa zniszczonych pawilonów hodowlanych w przyszłości – tłumaczy Krzysztof Babij.
Od soboty trwa internetowa zbiórka „Razem dla Ukraińskich Ogrodów Zoologicznych”. Dzięki datkom miłośników zwierząt udało się zebrać już ponad 100 tysięcy złotych, a rekordowej wpłaty o wysokości 50 tysięcy złotych dokonał Pan Sergey z USA, który urodził się w Charkowie i w dzieciństwie często odwiedzał tamtejsze Zoo.
Oprócz łódzkiego i warszawskiego ZOO do akcji przyłączyło się kilkanaście ogrodów zoologicznych z całej Polski.
