Miasto może podpisać wreszcie umowę na budowę trzeciego etapu trasy Górna.
Tego, który poprowadzi nas prosto do autostrady. Start budowy jeszcze zimą.
– Formalności związane z dofinansowaniem inwestycji z Urzędu Marszałkowskiego są na ostatniej prostej. To dla nas bardzo dobry sygnał, nie możemy dłużej czekać. W przyszłym tygodniu chcemy podpisać umowę z wykonawcą łódzkiego odcinka nowej drogi, firmą Strabag – mówi Agnieszka Kowalewska-Wójcik, dyr. Zarządu Inwestycji Miejskich.
Do rozstrzygnięcia przetargu i podpisania umowy z wykonawcą brakowało tylko zielonego światła od Urzędu Marszałkowskiego. Kilkumiesięczne czekanie wreszcie dobiegło końca. Od podpisania umowy minie około miesiąc do wejścia firmy na teren budowy, a to oznacza, że jeszcze zimą rozpoczną się pierwsze prace przy budowie wylotówki na A1. Trasa ma być gotowa w 2023 roku.
Trasa Górna do autostrady A1
Nowy odcinek o długości nieco ponad 7 km połączy już istniejący fragment trasy (od ul. Rzgowskiej) z węzłem Łódź Górna na autostradzie A1. Niemal 5 km to zadanie miasta Łódź, które wykona właśnie firma Strabag, pozostały fragment (od granic miasta do węzła, na terenach gminy Brójce) zbuduje Zarząd Dróg Wojewódzkich.
Nowa droga pozwoli nie tylko na dojazd do autostrady, ale także na obsługę nowych terenów inwestycyjnych o powierzchni ponad 40 ha, odciążając zatłoczone ul. Kolumny, Józefów, a także al. Bartoszewskiego. Na tych terenach już funkcjonuje pierwszy budynek firmy Amazon o pow. ponad 70 000 m2. Uruchomienie nowego fragmentu TG jest kluczowe, ponieważ docelowo Amazon planuje uruchomienie tu dużego centrum dystrybucyjnego i magazynu.
Jak będzie wyglądać nowy odcinek trasy Górna?
Nowa droga będzie miała po jednym pasie ruchu w każdą stronę, na czterech skrzyżowaniach z lokalnymi ulicami powstaną ronda – z ul. Nowe Górki, Bronisin, Brójecką i św. Rafała Kalinowskiego.
Nie zabraknie drogi dla rowerów, posadzonych zostanie 300 drzew oraz ponad 22 tysiące krzewów.
Wartość łódzkiej części inwestycji to 128,5 mln zł. Dofinansowanie z UE wyniesie 62,4 mln zł, z budżetu państwa 12,5 mln zł.
4 stycznia 2022 – Nadchodzi ostateczny termin na podpisanie umowy na przedłużenie Trasy Górna
Dlaczego od blisko pół roku blokowana jest kluczowa dla Łodzi inwestycja?
Marcin Hencz, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Za dwa tygodnie projekt „Budowa Trasy Górna”, na który liczą wszyscy łodzianie, nie będzie mógł być zrealizowany. Przez lata Urząd Miasta Łodzi, gmina Brójce oraz Urząd Marszałkowski walczyli o to, żeby ta inwestycja powstała. Teraz wykonawca czeka tylko na podpisanie dokumentów. Jednak okazuje się, że ministerstwo na czele którego stoi Waldemar Buda nie jest w stanie ich podpisać. Jest to konieczne w celu uzyskania dofinansowania. Wykonawca czeka od sierpnia, dał miastu finalny termin na podpisanie dokumentów: 19 stycznia. Jeżeli podpisy nie zostaną złożone, to inwestycja nie będzie mogła być zrealizowana.
Tomasz Kacprzak, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Trasa Górna jest kluczowa dla naszego miasta, ponieważ jest to jeden ze zjazdów z autostrady A1. Trzypoziomowe skrzyżowanie zostało wybudowane specjalnie po to, aby umożliwić realizację tej inwestycji. Wszyscy łodzianie oczekują wybudowania tej drogi. Czekamy tylko na decyzję ministra Waldemara Budy. Dochodzą nas słuchy, że budowy Trasy Górna nie chce dwóch polityków PiS-u: właśnie pan Waldemar Buda i pan Radosław Marzec. Podobno ci panowie w pobliżu mieszkają i nie chcą, żeby ta droga powstała. Nie chcieliby za swoimi oknami tirów i ciężarówek. Liczymy na to, że uda się dokończyć tę inwestycję, ponieważ jest ona bardzo ważna dla Łodzi, regionu i aglomeracji łódzkiej. Do 19 stycznia umowa musi być podpisana, zostały tylko dwa tygodnie.
Marcin Bugajski, radny Sejmiku Województwa Łódzkiego: – To kluczowa inwestycja, która wymagała wielu uzgodnień i udało się je uczynić. Miasto Łódź bardzo dobrze rozstrzygnęło przetarg, o kilkanaście milionów złotych mniej niż zakładała cena ofertowa. Dlaczego w chwili obecnej nie możemy doczekać się 12 mln zł wsparcia z budżetu państwa, aby tę inwestycję do końca zrealizować? Liczę na to, że marszałek Grzegorz Schreiber wzniesie się ponad podziałami i zrobi wszystko, żeby Trasę Górna dokończyć. Jeżeli do 19 stycznia nie otrzymamy pieniędzy z budżetu państwa, to będziemy musieli powtórzyć przetarg, który na pewno będzie droższy. Czasu zostało bardzo mało, nie ma na to czekać.
22 grudnia 2021 – Komu przeszkadza przedłużenie Trasy Górna?
Marszałek Województwa Łódzkiego, Grzegorz Schreiber (PiS) od miesięcy zwleka udzieleniem dofinansowania na budowę III etapu Trasy Górna w Łodzi. Radni pytają, czy za tą decyzją nie stoją pozamerytoryczne motywacje.
Marcin Hencz, radny Rady Miejskiej w Łodzi: – Na Trasę Górna czekamy już od kilku lat. To nie tylko wielka szansa wyprowadzenia tirów z Chojen, ale także alternatywa dla wielu łodzian na komfortowy dojazd do autostrady. Ta inwestycja od samego początku była realizowana modelowo pomiędzy Urzędem Miasta Łodzi, gminą Brójce i Urzędem Marszałkowskim. Teraz, na samym finiszu, kiedy mamy już wybranych wykonawców i czekamy tylko na podpis Urzędu Marszałkowskiego w sprawie dofinansowania, nie możemy się go doczekać. Prace budowlane mogły się już rozpocząć w październiku. Jeśli do 19 stycznia nie będzie podpisu, będziemy musieli anulować przetarg i tak naprawdę całą inwestycję.
Marcin Bugajski, radny Sejmiku Województwa Łódzkiego: – To, co jest bulwersujące w tej sytuacji to fakt, że jak donosi Urząd Marszałkowski, to opóźnienie wynika z tego, iż Ministerstwo Funduszy nie podpisało zgody na dotację w wysokości 12 mln zł z budżetu państwa. Inna wieść niesie, że może mieć to związek z tym, iż minister Waldemar Buda i radny Radosław Marzec mieszkają w pobliskiej okolicy i nie chcą, żeby pojawiła się nowa, duża trasa. Jest to absolutny skandal. Mam nadzieję, że minister zdementuje te plotki i pokaże czynami, że nie blokuje tej inwestycji. Chciałbym, żeby na Święta mieszkańcy naszego miasta otrzymali pieniądze budżetowe. Ta inwestycja jest bardzo ważna dla całej Łodzi i musi być zrealizowana jak najszybciej. Jeśli do 19 stycznia nie otrzymamy tych pieniędzy, to trzeba będzie powtórzyć przetarg, który najprawdopodobniej będzie znacznie droższy. Jeśli ministerstwo nie da środków finansowych, to miasto samo będzie musiało je wyłożyć. Jest to kolejny przykład drenowania pieniędzy z Łodzi. Już Polski Ład kosztuje nas 300 mln zł. Panie ministrze Buda, czas na działanie!
(UMŁ)