PIŁKA NOŻNA

Liga Konferencji UEFA. Legia Warszawa górą nad FC Dritą

UEFA Europa Conference League

Legia Warszawa wygrała 2:0 z FC Dritą w pierwszym, domowym meczu fazy play off eliminacji Ligi Konferencji UEFA.

Gole dla Wojskowych strzelili Blaz Kramer i Marc Gual.

Przed decydującym meczem w Prisztinie legioniści mają dwubramkową przewagę nad FC Dritą.

Trener Goncalo Feio:

– Gratuluję swoim piłkarzom, sztabowi i kibicom. Wiem, że dla wielu kibiców nie jest łatwe przyjść na trzy mecze z rzędu na własnym boisku w tak krótkim czasie. Tym bardziej dziękuję, że jesteście z nami.

– Najważniejsze w byciu faworytem jest mieć dojrzałość. To wydaje się proste, ale takie nie jest, gdy grasz z drużyną, która nie ma nic do stracenia. Tak dzisiaj zaprezentowała się nasza Legia – była dojrzała. Wszystko zależy od tego, jak szybko otworzysz wynik. Po obu bramkach parliśmy do przodu. Trzecia bramka mogła zamknąć mecz, ale ostatecznie nie udało jej się zdobyć. Jedziemy do Prisztiny, aby wygrać i pozostać niepokonanym. Brakuje nam jednego kroku, aby spełnić jeden z trzech najważniejszych celów na sezon. Połowa pracy została zrobiona. Teraz czeka nas mecz we Wrocławiu. Jesteśmy liderem i jako lider chcemy zwyciężyć.

– Patrząc na entuzjazm w szatni – nie widzę jakichś trudów. Czujemy na pewno brak treningów. Postęp wymaga trenowania. Myślę, że w ostatnim czasie pokazaliśmy, że potrafimy dominować nad rywalem poprzez kontrolowanie piłki. W szatni porównałem trochę dominację Broendby w domowym meczu z nami. Wówczas Duńczycy zdobyli bramkę, ale tylko z karnego. My zrobiliśmy to z gry. Brak treningu czasami opóźnia rozwój, ale my jesteśmy dobrej myśli. Żałujemy porażki z Piastem i remisu z Puszczą. W każdym meczu chcemy wygrywać i to się nie zmieni. Mamy duży natłok meczów i czasami takie małe potknięcie może się wydarzyć. W naszym sztabie dużo rozmawialiśmy o tym, że brak zwycięstw w dwóch ligowych meczach następował po wyjazdach w pucharach. Drużyna ma jednak dużo chęci i jakości, żeby kontynuować nasza drogę.

– Przekazałem Maxiemu Oyedele to, w jaki sposób pracujemy. Jakie mamy zasady i jakimi narzędziami operujemy, aby rozwijać piłkarzy. Jeżeli ktoś chce się rozwijać, to Legia jest do tego świetnym miejscem. W tej drużynie po prostu jest atmosfera rozwoju, o którą nie jest łatwo. Maxi ma duże umiejętności techniczne i fizyczne. Odbył zgrupowanie z pierwszą drużyną Manchesteru United, grał w meczach przedsezonowych. To mówi samo za siebie. Maxi, czy wcześniej Marcel Mendes-Dudziński, to młodzi Polacy, po których bardzo chcemy sięgać. Profil Maxiego jako pomocnika jest taki, o jaki nam chodziło. Teraz ten piłkarz rozpoczyna swój nowy rozdział w Legii.

– W piłce trzeba mieć kierunek i docelowy poziom gry, który chce się osiągać. Takie plany są potrzebne. Musimy wiedzieć, gdzie mają być za jakiś czas młodzi piłkarze tacy jak Jakub Adkonis, Jakub Żewłakow, Jan Leszczyński. W takich przypadkach, jako klub, chcemy wiedzieć więcej. W przypadku całej drużyny skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że za pół roku chcę mieć taką i taką drużynę. Najważniejsze są mikrocykle. Rozwijamy się z tygodnia na tydzień i tyle trwają nasze plany na drużynę. Rozwój indywidualny piłkarzy to zupełnie co innego. Każdy rywal jest inny, każdy mecz jest inny. Chciałbym, żeby Legia była drużyną, która potrafi wygrywać mecze na różne sposoby. Takie są wymagania w Europie. Polski zespół grający w Europie musi mieć różne twarze. Musi dobrze bronić, a ja uważam, że w tym jesteśmy mocni. Dodatkowo taki zespół musi mieć odpowiednią dynamikę gry. Chcemy być drużyną, która poprzez panowanie piłki ma dominować. Taką drużyną byliśmy z Radomiakiem i taką byliśmy dzisiaj. Zawsze w piłce grasz przeciwko komuś. Rywale też mają swój plan, też mają swoje narzędzia. Ci przeciwnicy często mają więcej czasu, aby się przygotować. Piłkarze, którzy dzisiaj zagrali więcej niż 60 minut, jutro dostaną wolne. We wtorek będą mieli drugi dzień regeneracji, aktywnej regeneracji, jednak to nie jest to samo co trening. Śląsk będzie się do nas przygotowywał przez tydzień. My nie będziemy mieli możliwości na odbycie tylu jednostek. Możemy nadrabiać ten czas przez odprawy, czy wspólne rozmowy, ale to nie to samo. Czy wygrywamy, czy przegrywamy, nasz sposób rozmowy z piłkarzami jest taki sam.

– Najbardziej zadowolony jestem z kontroli, jaką mieliśmy. Takie spotkania wymagają dużej świadomości i dyscypliny. W dzisiejszym futbolu to nie jest łatwe. Jedna przebitka, jedno dośrodkowanie i przeciwnik może strzelić gola. Broniąc z Broendby, sporo zagrażaliśmy im poprzez kontry. Dzisiaj przeciwnik tego nie zrobił. Ta świadomość pozwala Ci mieć sprawy w swoich rękach. Drita tak naprawdę stworzyła sobie jedną sytuację, która została wyblokowana. W szatni wszyscy wiemy, że mogliśmy zdobyć przynajmniej jedną bramkę więcej.

Wypowiedź Marca Guala:

– Rywale grali swoje. Wiedzieliśmy, że będą nieco bardziej defensywnie nastawieni. Kontrolowaliśmy mecz, ciągle posiadaliśmy piłkę i ostatecznie strzeliliśmy dwa gole, choć mogliśmy więcej. To dobry wynik przed rewanżem.

– Mamy dwa gole przewagi i jest to solidny wynik przed drugim meczem. W Kosowie rywale będą musieli zagrać inaczej, będą musieli szukać goli i pozostawią więcej przestrzeni. To będzie inny mecz.

– Jeszcze nie awansowaliśmy. Wiemy, jaką mamy wartość, wiemy, że możemy awansować.

– Nie wiem czy zagram w pierwszym składzie ze Śląskiem Wrocław, to jest pytanie do trenera. Mamy szeroki skład i powinniśmy się z tego cieszyć, bo możemy odpowiednio rotować siłami.

– Ryoya Morishita gra na nowej pozycji, skutecznie adaptuje się do niej. Mamy wielu uniwersalnych graczy i to nasza wartość. Coraz lepiej się rozumiemy.

Legia Warszawa – FC Drita 2:0 (0:0)

Gole: Kramer (56’), Gual (84’)

Żółte kartki: Jędrzejczyk (24’), VInagre (41’), Pekhart (90’) – Dabiqaj (14’), Manaj (90’ +1)

Czerwona kartka: Gomda (30’)

Legia Warszawa: Tobiasz – Augustyniak, Jędrzejczyk (Pankov 63’), Barcia – Wszołek (Chodyna 80’), Kapustka, Goncalves, Luquinhas (Gual 63’), Vinagre – Alfarela (Morishita 73’), Kramer (Pekhart 73’)

Rezerwowi: Kobylak, Kapuadi, Burch, Pekhart, Chodyna, Pankov, Kun, Ziółkowski, Morishita, Gual, Szczepaniak, Nsame

FC Drita: Maloku – Bejtulai, Mesa, Gomda, Ovouka – Krasniqi, Selmani (Tusha 66’), Broja, Dabiqaj (Mustafa 76’), Ajzeraj – Krasniqi (Manaj 76’)

Rezerwowi: Behluli, Isufi, Sheji, Huruglica, Manaj, Ibrahim, Zulfiji, Tusha, Fressange, Zenunaj, Mustafa, Isufi

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button