PIŁKA NOŻNA

Liga Konferencji UEFA. Legia Warszawa awansowała do fazy ligowej

UEFA Europa Conference League

Legia Warszawa wygrała 1:0 z FC Drita w rewanżowym meczu rundy play-off el. Ligi Konferencji UEFA i awansowała do fazy ligowej rozgrywek.

Gola na wagę zwycięstwa strzelił w doliczonym czasie gry drugiej połowy Tomas Pekhart.

Losowanie odbędzie się w piątek o 14:30, a zespół Goncalo Feio znajdzie się w drugim koszyku.

Trener Goncalo Feio:

– Przeciwników w kolejnej fazie się nie wybiera, więc wymarzone dla mnie jest tylko zwycięstwo w niedzielę i dojście jak najdalej w europejskich pucharach. Osiągnęliśmy pierwszy cel sezonu. Niewiele drużyn w Europie może się pochwalić pięcioma zwycięstwami i remisem w eliminacjach. Gratuluję piłkarzom, drużynie, sztabowi, klubowi. Nikt nie zabroni nam marzyć i awansować do kolejnej fazy. Natomiast teraz najważniejszy jest niedzielny mecz, bo chcemy zostać mistrzami Polski.

– Co do meczu, nie spodziewałem się, że boisko będzie miało taki wpływ na przebieg spotkania. Patrząc na siebie, zastanawiałem się, czy dobrze postąpiliśmy, trenując w Polsce, bo nie mogliśmy sobie poradzić z tą murawą. Trudno nam było operować piłką, jest to do zastanowienia. To był mecz na trudnym terenie, były trudne warunki. Natomiast byliśmy drużyną dojrzałą, chcieliśmy wygrać i wygraliśmy konsekwencją. Zachowaliśmy kolejne czyste konto, nie odnieśliśmy kontuzji. Czasami w sporcie musisz wykonać zadanie. Wykonaliśmy je. Przyjdzie jeszcze czas na fajerwerki, teraz jest czas wyników.

– Prawda jest taka, że nie było w tym dwumeczu momentu, w którym awans mógł nam umknąć. Ostatecznie to jest najważniejsze na tym etapie. Byliśmy dojrzali, konsekwentni, zamykaliśmy dostęp do własnej bramki, oprócz jednej sytuacji dla przeciwnika po naszej stracie w środku pola. Mieliśmy swoją sytuację i ją wykorzystaliśmy. Ten awans jest naznaczony dojrzałością i konsekwencją tej drużyny, co jest istotne na arenie międzynarodowej.

– Nie pozwolę nikomu odebrać tej drużynie tego, co do tej pory zrobiła. To samo powiedziałem w szatni. Wygraliśmy pięć meczów, jeden zremisowaliśmy. Niewielu dawało nam szanse z Brondby IF, a będziemy grać w pucharach. Czekamy na jutrzejsze losowanie, ale teraz najważniejszy jest mecz z Motorem Lublin, ponieważ naszym celem jest też mistrzostwo.

– Musimy zdawać sobie sprawę, że obciążenia stawów po grze na takiej nawierzchni są większe. Będziemy obciążeni podróżą. Z punktu widzenia klubu, który reprezentuje Polskę w pucharach i punktuje, mecz w niedzielę o 14:45 nie jest korzystny. Ale skupiamy się na tym, na co mamy wpływ. Dzięki pracy wielu ludzi w drużynie nie ma kontuzji. Oprócz Juergena Elitima i sytuacji z Arturem Jędrzejczykiem, ale na razie z naszym kapitanem jest dobrze. Wiemy o co gramy, chcemy być mistrzami Polski. Nie mamy obaw, a chęć zagrania tego meczu towarzyszy mi i całej drużynie.

– Przed meczem z Motorem towarzyszy mi duma, bo wiem, że beze mnie nie byłoby ich tu, gdzie są. Wiem ile włożyłem wysiłku, by nie tylko sportowo, ale i organizacyjnie wyglądało to tak, jak wygląda. Natomiast jestem szczęśliwy, że reprezentuję Legię i chcę być mistrzem Polski. Chcę się dobrze przygotować do meczu i rywalizować przed własną publicznością na najwyższym poziomie. Nasi kibice zasługują na zwycięstwo, a to zwycięstwo będzie oznaczać, że w najgorszym wypadku będziemy mieć dwa punkty straty do lidera i będziemy grać w pucharach. I to zamknie pierwszy z maratonów w tym sezonie.

Wypowiedź Tomasa Pekharta:

– Osiągnęliśmy pierwszy cel tego sezonu. Bardzo się cieszymy, choć dziś był dla nas bardzo trudny mecz, na bardzo złym boisku. Czekamy na jutrzejsze losowanie i rozpoczynamy naszą piłkarską podróż po Europie – powiedział po zakończeniu spotkania strzelec zwycięskiego gola dla Legii, Tomas Pekhart.

– Strzeliłem gole wszystkim przeciwnikom w eliminacjach, z czego bardzo się cieszę. Awansowaliśmy i to jest dziś najważniejsze. Zrobiliśmy kolejne punkty w rankingu i już ścigamy czeskie drużyny (śmiech).

– To boisko… to taka sztuczna murawa wysypana kamieniami. Biega się po niej jak po betonie. Jeszcze czegoś takiego w swojej karierze nie widziałem. W losowaniu liczę na atrakcyjnych przeciwników, zobaczymy co się wydarzy jutro.

– Za nami 12 meczów, mecz z Motorem będzie 13. Ale mamy bardzo dobrych piłkarzy i myślę, że daliśmy radę. Czy było ciężej awansować jak przed rokiem? Broendby IF było bardzo ciężkim rywalem, nikt nas tak dawno nie zdominował jak Duńczycy przy Łazienkowskiej, więc tym bardziej musimy docenić ten awans. Trener wciąż nam powtarza, że jak mamy jakiś ciężki moment, to i tak damy sobie radę.

FC Drita – Legia Warszawa 0:1 (0:0)

Gol: Pekhart (90’ +1)

Żółte kartki: Broja (35’, 78’), Ajzeraj (57’), Manaj (62’) – Barcia (16’), Kramer (26’), Kapustka (45’), Goncalves (49’), Wszołek (73’), Kapuadi (87’)

Czerwona kartka: Broja (78’)

FC Drita: Maloku – Krasniqi, Bejtulai, Mesa, Ovouka – Zulfiji (Selmani 65’), Broja, Mustafa – Fressange (Ajzeraj 46’), Manaj (Ibrahim 70’), Tusha (Krasniqi 46’)

Rezerwowi: Behluli, Isufi, Sheji, Ajzeraj, Huruglica, Selmani, Ibrahim, Krasniqi, Zenunaj, Isufi

Legia Warszawa: Tobiasz – Pankov, Augustyniak, Barcia (Kapuadi 46’) – Wszołek, Kapustka (Morishita 63’), Goncalves (Celhaka 85’), Luquinhas, Vinagre – Alfarela (Gual 63’), Kramer (Pekhart 69’)

Rezerwowi: Kobylak, Banasik, Kapuadi, Burch, Pekhart, Chodyna, Celhaka, Kun, Ziółkowski, Morishita, Gual, Nsame

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button