Lewica chce wprowadzenie bonu na energooszczędny sprzęt AGD wysokości około 2,5 tys. PLN.
Tak, by każdy kogo na to nie stać, mógł kupić energooszczędną lodówkę lub inny sprzęt.
Podczas konferencji „Jedna Europa, wspólna energia” zapowiedzieli to wspólnie liderzy Lewicy. Jak tłumaczyli, bon działałby na podobnej zasadzie jak bon turystyczny. Można by go było wykorzystać jako płatność w sklepach AGD przy jednoczesnym oddaniu starego sprzętu.
Bon na zakup energooszczędnej lodówki czy pralki
Program Lewicy objąłby około 7 mln osób, których dziś nie stać na kupno nowej pralki czy lodówki.
– Jeśli polskie rodziny mają oszczędzać, to niech państwo za to zapłaci! – mówił podczas konferencji Robert Biedroń i tłumaczył, że Lewica chce, każdemu kogo na to nie stać, kupić energooszczędną lodówkę lub inny sprzęt. – Policzyliśmy to i mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością – to da się zrobić! – podkreślał współprzewodniczący Nowej Lewicy.
Na brak skutecznej i spójnej strategii walki z kryzysem energetycznym zwrócił uwagę wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty.
– Przeraża nas jakikolwiek brak konsekwencji rządu w walce z kryzysem energetycznym. Rząd nie ma pomysłu jak walczyć z tym kryzysem. Kłótnie w rządzie nie ocieplą mieszkań – mówił Czarzasty i zadał kilka ze sceny kilka pytań rządzącym: Pytam dziś Pana, panie Morawiecki, czy polskie matki będą rodzić w styczniu na ogrzanych porodówkach? Czy nasze dzieci przyjdą na świat w cieple czy w chłodzie? Co zrobiliście aby ludziom w szpitalach było ciepło?
Fotowoltaika
Włodzimierz Czarzasty wypomniał rządzącym, że podjęli wiele złych decyzji demolujących rozwój energetyki odnawialnej.
– Gdyby nie fatalna polityka PiS, to przez te 7 lat w Polsce powstałyby przynajmniej setki nowych elektrowni wiatrowych. Dziś widać jak bardzo brakuje nam tej czystej, zielonej i niezależnej od Putina energii – mówił Czarzasty i zwrócił uwagę na fotowoltaikę. – Nie można hamować jej rozwoju. Aby było to możliwe, trzeba już dzisiaj cofnąć szkodliwe prawo ograniczające rozwój polskiej fotowoltaiki. Panele mogą być i powinny być wszędzie, na przykład na dachach szkół, szpitali, bloków. Trzeba to zrobić – mówił Czarzasty.
– Tej zimy musimy zatrzymać kryzys, ochronić miliony ludzi przed zimnem, przed załamaniem gospodarki. Sytuacja jest nadzwyczajna, środki muszą być nadzwyczajne – mówił natomiast Adrian Zandberg. Jego zdaniem przekonanie, że rynki same załatwią bezpieczeństwo energetyczne było naiwne.
– Dziś to już wszyscy wiemy. Jedyni, którzy cieszą się z kryzysu i nadchodzącej zimy, to koncerny energetyczne, koncerny paliwowe, banki, fundusze spekulacyjne – mówił Zandberg.
Dlatego od razu dodał, że trzeba opodatkować nadmierne zyski koncernów energetycznych. Pieniądze muszą trafić do ludzi, bo im pieniądze będą teraz najbardziej potrzebne.
Handel uprawnieniami do emisji CO2
– Dodatkowo mówił też o tym, że ETSy stały się przedmiotem spekulacji. Miała skorzystać Ziemia, korzysta kapitał spekulacyjny. Ten system trzeba zmienić! Trzeba zakazać handlu certyfikatami przez instytucje finansowe. Mamy chronić planetę, a nie kieszenie bankierów! – dodawał Zandberg.