POLSKA

Lewica o inflacji. “Do połowy pusty koszyk to obraz drożyzny w Polsce”

Bez KPO w Polsce inflacja nie spadnie

Bez środków z KPO w Polsce inflacja nie spadnie.

– Do połowy pusty koszyk to obraz drożyzny w Polsce, a przed nami święta – mówił spod Hali Mirowskiej poseł Krzysztof Gawkowski, komentując dane GUS o wzroście cen w Polsce na poziomie 17,9 procent. – Inflacja w Polsce nie ma litości, nie bierze jeńców i dotyka każdego – dodaje.

Do połowy pusty koszyk to obraz drożyzny w Polsce

Zdaniem Lewicy receptą na obniżenie inflacji w Polsce jest uruchomienie środków w ramach KPO, a które wciąż blokuje rząd Mateusza Morawieckiego.

– PiS dopuszcza się ekonomicznej zdrady stanu, ponieważ się sięga po pieniądze z Funduszu Odbudowy. To nie są brukselskie pieniądze, ale polskie. Dzięki tym inwestycjom koszyk z zakupami byłby o połowę tańszy, a ludziom żyłoby się łatwiej – mówił Gawkowski.

– Pieniądze z KPO dają impuls gospodarczy i umacniają rodzimą walutę. Gdyby poszedł sygnał do rynku, że pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy są odblokowane, to złotówka byłaby mocniejsza, a euro i dolar byłyby tańsze, a inwestycje by nie hamowały. To wie każdy poza Jarosławem Kaczyńskim i Zbigniewem Ziobro, którzy twierdzą, że my bez tych pieniędzy sobie poradzimy – oświadczył poseł Tomasz Trela.

Drożyzna PiS to ceny żywności wyższe czasem o 100 procent

Jak wygląda sobie to „radzenie” pokazały zakupy, które Lewica co miesiąc od ponad roku robi w Hali Mirowskiej w Warszawie.

– Kupiliśmy koszyk podstawowych produktów: masło, chleb, ser żółty, twaróg, jabłka, pomidory, cebulę, ziemniaki, włoszczyznę, kawałeczek szynki. Ten koszyk kosztuje dzisiaj 169 zł złotych. Dokładnie te same produkty w tym samym miejscu kupiliśmy 26 listopada 2021 r. i rok temu zapłaciliśmy 82 zł 70 gr. A dzisiaj zapłaciliśmy ponad 100 procent więcej. To jest ta cholerna drożyzna – mówił Trela.

– Według Lewicy ta 17,9 procent to nie jest dokładny obraz inflacji – Żywność drożeje szybciej niż 20 procent, za energię płacimy ponad 40 procent więcej niż rok temu. Już rok temu alarmowaliśmy i mówiliśmy o inflacji, która wtedy wynosiła 7 procent – poinformował Dariusz Standerski, dyrektor ds. legislacyjnych KP Lewica.

Politycy Lewicy: Trela, Standerski i Gawkowski (fot. Lewica)

– Rozmawialiśmy dziś przed Halą Mirowską z ludźmi i słyszeliśmy, że niektórzy z nich są zmuszeni odmawiać sobie kupowania produktów, które do tej pory zawsze mogły znaleźć się w ich koszyku. Nie kupujemy cytryn, bo za drogie. Nie stać nas na banany. Kupujemy mniej masła i twarogu – relacjonował Krzysztof Gawkowski. – Dzisiaj jest 31 października, ludzie kupują znicze i kwiaty, a te są droższe czasem o 60-70 procent niż rok temu. To jest prawdziwy obraz inflacji – podkreślił. – Ludziom żyje się gorzej, a PiS odwróciło się od polskiej rodziny plecami – dodał.

Inflacja w Polsce

– Jest coś gorszego niż inflacja, to uporczywa inflacja. Wchodzimy już w drugi rok drożyzny, a jeszcze rok temu prezes Glapiński mówił, że inflacja skończy się w czerwcu. Ostatnio mówił, że we wrześniu, ale teraz to już sam nie wie, kiedy to się skończy. To zatrważające, że rządzący nie są w stanie pokazać żadnych prognoz, a rzeczywistość mówi, że to nie jest jeszcze koniec. Kolejne konferencje Adama Glapńskiego nie są skuteczne – ocenił Dariusz Standerski.

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button