Lewica domaga się odtajnienia oświadczenia majątkowego Adama Glapińskiego. W Sejmie: „Prezes NBP musi odejść!”

Drożyzna PiS

Lewica przygotowała projekt ustawy nakazujący prezesowi NBP i jego zastępcom ujawnienie swoich oświadczeń majątkowych.

– Chcemy wiedzieć czy pan Adam Glapiński nie spotkał się w jakimś ciemnym pokoju z Mateuszem Morawieckim i czy razem nie wpadli na genialny pomysł, że zrobią interes na inflacji. Jeśli premier Morawiecki ma obligacje skarbu państwa, które docelowo będą przynosiły 15% zwrotu, to pytanie czy takich obligacji nie ma Adam Glapiński i jego najbliżsi współpracownicy? – pytał w czwartek poseł Tomasz Trela.

– Wszystkie osoby, które stoją na straży polskiej złotówki, które powinny dbać o inflację muszą się spowiadać Polakom. Z tego co mają, w co inwestują – powiedział poseł Tomasz Trela. – Te ostatnie historie z Mateuszem Morawieckim i jego obligacjami pokazują, że ta władza jest wyjątkowo łapczywa i chciwa. Polki i Polacy na inflacji tracą, Mateusz Morawiecki na inflacji i drożyźnie zarabia – mówił Trela i przypomniał, że to Adam Glapiński jest człowiekiem, który w ubiegłym roku wychodził i przekonywał, że nie ma inflacji, że nie grozi nam inflacja i że grozi nam deflacja.

– Mówił Polkom i Polakom: bierzcie kredyty, mamy najtańszy pieniądz na rynku. Ludzie go posłuchali i dlatego mają dziś coraz większe kłopoty finansowe – przypomniał Trela.

Jak PiS nie walczył o jawność życia publicznego

W Polsce cały czas obowiązują przepisy ustawy antykorupcyjnej z 1997 r., według których oświadczenia o stanie majątkowym muszą składać m.in. prezydent, premier, członkowie rządu, ministrowie w kancelariach Sejmu, Senatu, prezydenta, premiera, jak również osoby kierujące takimi instytucjami jak NBP, NBP, KRRiT.

PiS rządziło w Polsce od 2005 r. do 2007 r., a także sprawuje władzę obecnie od 2015 r., przez cały ten czas, pomimo wielu zapowiedzi, nie udało się partii Jarosława Kaczyńskiego wprowadzić zapowiadanych zmian w prawie.

W październiku 2017 roku Mariusz Kamiński zapowiedział, że dotychczasową ustawę antykorupcyjną, o lobbingu i dostępie do informacji publicznej zastąpi jedna: o jawności życia publicznego. Projekt utknął w międzyresortowych konsultacjach.

Temat powrócił w 2019 r., kiedy to „Gazeta Wyborcza” opisała zakup niejasne interesy rodziny Morawieckich dotyczące handlu nieruchomościami. Premier nie ujawnił działki zakupionej od Kościoła w oświadczeniu majątkowym, gdyż dokonał częściowej rozdzielności majątkowej z żoną.

Posłanka Magdalena Biejat i poseł Tomasz Trela (fot. Lewica)

Co próbują zataić nominaci PiS?

Wtedy Jarosław Kaczyński ogłosił, iż PiS jest gotowy uchwalić ustawę o jawności majątku rodzin najważniejszych urzędników państwowych, a która została przyjęta przez Sejm 11 września 2019 r. Jednakże nie weszła ona w życie, ponieważ prezydent Andrzej Duda skierował tę ustawę do TK pod koniec października 2019 r. w trybie kontroli prewencyjnej. A Trybunał Julii Przyłębskiej uznał jej przepisy za niekonstytucyjne. Jednocześnie sama Julia Przyłębska podejmuje działania, które de facto sprowadzają się do utajnienia jej oświadczenia majątkowego.

– Wokół osób, które Prawo i Sprawiedliwość rekomenduje na różne stanowiska jest wiele wątpliwości w związku z ich sytuacją majątkową i oświadczeniami majątkowymi. Są niejasności wokół obligacji premiera Morawieckiego. Nie wiemy jak wyglądają oświadczenia majątkowe sędziów Trybunału Konstytucyjnego, bo są tajne. Nie wiemy jak wyglądają oświadczenia majątkowe prezesów Sądu Najwyższego, NSA, ale nie wiemy też jak wyglądają oświadczenia majątkowe prezesa i wiceprezesów NBP – mówiła posłanka Magdalena Biejat.

– Dziś na czele NBP mamy człowieka, który jest współodpowiedzialny za galopującą inflację, za wysokie ceny. Prezes NBP choć składa oświadczenie majątkowe, nie ma obowiązku go ujawniać, a powinniśmy to oświadczenie znać. Powinniśmy wiedzieć skąd czerpie zyski, jak wygląda jego majątek i z kim jest powiązany – argumentowała Biejat.

Dla PiS-u druga kadencja Glapińskiego, dla Polek i Polaków drożyzna

Wg Lewicy Adam Glapiński jest funkcjonariuszem politycznym PiS, który gospodarkę uzależnił od interesów partii Jarosława Kaczyńskiego. Polska płaci coraz więcej za rządy PiS! Już wiemy, że to nie koniec podwyżek. Ceny będą jeszcze długo rosły. Zaklęcia polityków obozu władzy nic tu nie dadzą.

Codziennie wyższe ceny

Sytuacja jest jasna: dla PiS-u druga kadencja Glapińskiego, a dla Polek i Polaków drożyzna. Masło zdrożało o 50 procent, olej o 64 procent, paliwo przekroczyło barierę 8 zł. Jeżeli ktoś wziął kredyt hipoteczny na 500 tysięcy złotych, to jego rata średnio urosła o 2350 zł.

Lewica: Glapiński musi odejść

Lewica mówi wprost: Adam Glapiński musi odejść! Jego miejsce powinien zając apolityczny fachowiec.

– Sejm Rzeczypospolitej przyjął dzisiaj przysięgę od Adama Glapińskiego, najgorszego prezesa Narodowego Banku Polskiego od 20 lat. Człowieka, który doprowadził do najwyższej od 24 lat inflacji – mówił poseł Krzysztof Gawkowski w Sejmie.

– Adam Glapiński jak tchórz uciekł z parlamentu. Nie chciał stanąć do debaty, nie chciał porozmawiać, a przede wszystkim usłyszeć prawdy o tym, jak się żyje w Polsce, w której ceny poszybowały o kilkadziesiąt procent – podkreślił polityk Lewicy. – Obecny szef NBP to tchórz, ale i szkodnik. Szkodnik, który będzie rządził Narodowym Bankiem Polskim przez najbliższe lata i jednocześnie polska gospodarka nie będzie miała żadnego stabilizatora – ocenił.

Inflacja 13,9

Rząd traci kontrolę nad inflacją. Możemy spodziewać się polityki zaciskania pasa na brzuchach Polek i Polaków. Adamowi Glapińskiemu i członkom rządu żyje się wygodnie z ich wysokimi zarobkami, ale nie zwykłym obywatelom.

– Są osoby, które zarabiają na inflacji. To Mateusz Morawiecki i jego koledzy, którzy zainwestowali w obligacje. Oni wiedzieli, jak się bronić przed kryzysem, ale nie poinformowali o tym społeczeństwa. To jest obraz tego, kto został dzisiaj zaprzysiężony na kolejne lata w fotelu nowego prezesa Narodowego Banku Polskiego – mówił poseł Lewicy.

Lewica domaga się nowelizacji budżetu na 2022 r. Rząd przyjmując ustawę budżetową zapisał w niej inflację w 2022 r. na poziomie 3,3 procent. Wskaźnik ten już dawno został przekroczony i nie ma szansy, aby w kolejnych miesiącach polska gospodarka się do niego zbliżyła. Oznacza to, że najważniejsza ustawa dotycząca finansów publicznych opiera się na nieprawdziwych założeniach, to nie jest zdrowa sytuacja dla gospodarki.

– To będzie pokazywało, ile rząd zarabia na inflacji, bo to właśnie budżet państwa zarabia na wzroście cen – ocenił.

Dziś nie wiadomo, jak rząd wydaje pieniądze, ponieważ są one wyprowadzane poza budżet państwa, co uniemożliwia ich kontrolę. W ustawie budżetowej powinny być zapisane rzeczywiste dane.

Finanse publiczne powinny być pod kontrolą parlamentu, obecna praktyka rządu znacząco utrudnia posłom i posłankom monitorowanie wydatków państwa. Lewica domaga się uporządkowania finansów publicznych, aby wydatki przestały być ukrywane i znów były pod kontrolą parlamentu. Zdrowa gospodarka wymaga stabilności prawa oraz przejrzystych finansów publicznych, aby móc planować np. inwestycje w dłuższym przedziale czasu.

Dług publiczny będący poza kontrolą parlamentu mocno rośnie od początku pandemii. Na koniec 2021 r. spuchł do 260 mld zł z 55 mld zł dwa lata wcześniej. NIK w tej sprawie przygotował 400-stronicowy, profesjonalny raport. Rząd stosuje podwójne standardy w liczeniu zadłużenia, ale to Polki i Polacy będą ponosić koszty zadłużenia i powinni znać prawdziwy stan finansów publicznych, a nie być adresatem opowieści rodem z mchu i paproci. Prawdziwe dane o zadłużeniu Polski rząd wysyła do UE, a różnice idą w miliardy złotych.

Drożyzna PiS

Premier Morawiecki opowiada, że to wszystko wina Putina, że to efekt napaści Rosji na Ukrainę. Pamiętajmy, że ceny zaczęły rosnąć zanim wybuchła wojna.

– Prawo i Sprawiedliwość odwróciło się plecami od polskiej rodziny i nie chce zauważyć, że polskiej rodzinie żyje się gorzej. Żyje się gorzej pod każdym względem. Prawdopodobnie bankructwo wielu osób, którym odebrane zostaną mieszkania. To rachunki, które nie zostaną opłacone i być może komuś odcięty zostanie gaz albo prąd. To w końcu drożyzna, która uderza każdego w Polsce – stwierdził Gawkowski.

Pakiet antyinflacyjny Lewicy “Bezpieczna Rodzina”

Jak przypomniał szef KP Lewica w Sejmie Lewica złożyła trzy ustawy, które dotyczą wsparcia polskich rodzin: o zamrożeniu WIBOR na poziomie z grudnia 2019 r., o drugiej waloryzacji emerytur oraz o 20 procentowej podwyżce dla sfery budżetowej.