INNEWODNY

Kraków. PŚ w slalomie kajakowym i kayak crossie. Michał Pasiut najlepszy z Polaków

Puchar Świata

W piątek podczas zawodów Pucharu Świata w slalomie kajakowym i kayak crossie odbyły się m.in. finały w kategorii K-1.

Najlepszym z Polaków okazał się Michał Pasiut, który był siódmy. Warto też dodać, że do sobotnich półfinałów w C-1 zakwalifikowało trzech kolejnych reprezentantów biało-czerwonych!

Puchar Świata w Krakowie to doskonała okazja dla kibiców, by zobaczyć najlepszych kajakarzy na świecie. Dla samych sportowców to z kolei możliwość testów i szlifów przed najważniejszą częścią sezonu, czyli igrzyskami olimpijskimi. Nic więc dziwnego, że na torze Kolna nie brakuje emocji!

Piątek rozpoczął się dobrze dla zawodniczek reprezentacji Polski startujących w C-1. Zarówno Klaudia Zwolińska, jak i Aleksandra Stach zakwalifikowały się do półfinału zawodów, bowiem pierwsza z zawodniczek zanotowała ósme miejsce w swojej turze, a Stach była 15. Kolejne starty w C-1 z udziałem biało-czerwonych, zaplanowano dopiero na sobotę.

Kajakarka Klaudia Zwolińska (fot. Arkadiusz Modliński)

— W Krakowie czuję się jak w domu i bardzo lubię tutaj startować. Nieważne czy jest to niższa ranga zawodów czy taka jak Puchar Świata. Co roku są jakieś zawody na torze w Krakowie i z tego bardzo się cieszę. Dla mnie to superokazja, żeby zaprezentować się przed bliskimi. Będę chciała powalczyć o jak najwyższe lokaty. Stać mnie na to, żeby dobrze pływać w Krakowie, bo odkąd w 2012 roku zaczęłam swoją przygodę z kajakami, poznałam ten tor bardzo dobrze — mówi Aleksandra Stach.

Następnie na torze Kolna pojawili się mężczyźni startujący w C-1. Wśród nich nie zabrakło Polaków. Michał Wiercioch miał ogromnego pecha, ponieważ zajął 21. miejsce, a do 20. lokaty, na której uplasował się Brazylijczyk Charles Correa, zabrakło mu zaledwie 0,01 s! Odegrał się jednak w kolejnym biegu i ostatecznie awansował do półfinału.

— Tak naprawdę nie awansowałem po pierwszym biegu o włos, no ale cóż, wypadło na mnie. Na szczęście skasowałem to z głowy i w drugim przejeździe rozpocząłem agresywnie i po rozmowie z trenerem wiedziałem, co mam poprawić i po prostu to zrobiłem. Jest radość z tego półfinału, bo to zawsze szczebelek wyżej, a jutro będzie już nowe rozdanie. Wszystko może się zdarzyć, tym bardziej, że znam ten tor jak własną kieszeń, walczymy przed własną publicznością, a to tylko dodaje skrzydeł — opowiada Wiercioch.

Kraków. PŚ w slalomie kajakowym i kayak crossie. Podium (fot. Arkadiusz Modliński)

Z kolei Grzegorz Hedwig ostatecznie decyzją sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski nie pojawił się na starcie.

Zwolińska na torze w Krakowie w piątek pojawiła się raz jeszcze, bowiem czekał ją jeszcze półfinał w kategorii K-1. Ostatecznie aktualna mistrzyni Europy w tej konkurencji zajęła 11. miejsce, więc niestety pierwsze niepremiowane awansem do wielkiego finału, a do tego zabrakło jej zaledwie 0,02 sekundy! W dziesiątce nie znalazła się też Dominika Brzeska, która zajęła 22. lokatę!

W męskim półfinale K-1 wystartowali natomiast Michał Pasiut, Jakub Brzeziński oraz Dariusz Popiela. W najlepszej dziesiątce znalazł się tylko pierwszy z wymienionych kajakarzy, który był szósty. Brzeziński zajął natomiast 35., a Popiela 16. miejsce. W wielkim finale K-1 krakowskiego Pucharu Świata Pasiut zanotował siódmy czas.

— Pozytywnie podchodzę do tego startu. Cieszę się, że po krótkiej przerwie udało się wskoczyć do finału, tym bardziej przed własną publicznością. Nie ustrzegłem się błędów, co widać po wyniku, ale sam fakt bycia w dziesiątce bardzo cieszy. Niestety popełniłem błąd na drugiej bramce, więc potem musiałem ryzykować. Dopadło mnie zmęczenie, nie dokręciłem kajaka i zepchnęło mnie trochę poza linię. Zawsze jednak fajnie jest sprawdzić się z chłopakami, którzy są w olimpijskiej formie. Wiem, nad czym mam pracować i mam nadzieję, że przyszłe starty przyniosą tylko lepsze wyniki — podsumowuje Pasiut.

Kraków. PŚ w slalomie kajakowym i kayak crossie. Podium (fot. Arkadiusz Modliński)

Trener Jakub Chojnowski cieszy się przede wszystkim z wyniku Pasiuta. — Dzień rozpoczął się bardzo dobrze, bo nasza trójka awansowała do półfinałów. Blisko finału była Klaudia Zwolińska, zabrakło jej zaledwie 0,02 sekundy, czego bardzo szkoda. Warto docenić Michała, który fajnie się zaprezentował, bo zawsze podkreślam, że sam awans do finału to coś niesamowitego i stworzenie sobie walki o medal. To był duży plus, ale mały niedosyt pozostaje, bo blisko finału byli też Kuba Brzeziński i Dariusz Popiela — komentuje szkoleniowiec.

Kolejne starty zaplanowano na sobotę. Początek zawodów już o godz. 9, a tego dnia zaplanowano półfinały i finały w C-1.

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button