Służba na granicy w trudnych warunkach, do których żołnierze nie byli szkoleni, może powodować stres.
Chodzi m.in. o prowokacje służb białoruskich.
- Niektórzy żołnierze z krótkim stażem źle adaptują się do tej sytuacji – niezbędne wydają się psychologiczne zajęcia grupowe
- RPO jest też zainteresowany warunkami socjalnymi żołnierzy, zwłaszcza tych zakwaterowanych w namiotach
- Marcin Wiącek napisał w tej sprawie do ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka
Wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej spowodowały przesunięcie wielu żołnierzy w strefę nadgraniczną. Konieczność ich zakwaterowania, wyżywienia i zapewnienia podstawowych potrzeb życiowych stworzyła wyzwanie dla wojskowych służb logistycznych.
Wobec zadań w pasie granicznym, trudnego terenu (lasy, bagna, rejony przyległe do Bugu), a także niskich temperatur i częstych opadów, warunki odpoczynku po ciężkiej służbie są priorytetem. Mało prawdopodobne jest zapewnienie wszystkim stałych kwater pod dachem. Dlatego część żołnierzy zakwaterowano w ogrzewanych namiotach, w warunkach zbliżonych do poligonowych.
Szczególne zainteresowanie RPO budzą zatem następujące kwestie socjalne:
- możliwość umycia się w ciepłej wodzie (czy liczba łaźni mobilnych oraz ilość ciepłej wody jest wystarczająca) oraz przebrania się w suchą odzież po służbie (czy zapewniono pralnie mobilne, czy też warunki zakwaterowania umożliwiają wypranie i wysuszenie ubrań),
- załatwianie potrzeb fizjologicznych (czy liczba przenośnych toalet jest wystarczająca, czy są systematycznie opróżniane),
- gorące posiłki i sposób ich przyrządzania (własne zaplecze kuchenne, catering), czy korzystający z nich mogą je spożyć na siedząco pod dachem w ogrzewanej stołówce,
- czy i w jaki sposób organizowany jest czas wolny żołnierzy.
Wobec służby na granicy z bronią długą szczególnie istotnym problemem jest sposób jej przechowywania. O ile w warunkach poligonowych zasady bezpieczeństwa są zachowane, o tyle w przypadku ulokowania żołnierzy w hotelach, pokojach gościnnych czy pensjonatach, nie jest to już takie oczywiste. Dlatego RPO prosi o wyjaśnienie zasad deponowania broni.
Zwraca się też o informacje na temat zdarzeń nadzwyczajnych związanych z użyciem broni przez żołnierzy.
Specyficzna sytuacja służby na granicy w trudnych i stresujących warunkach (np. prowokacje ze strony służb białoruskich, względnie bezpośredni kontakt z agresją fizyczną), do których żołnierze nie byli szkoleni, powoduje u części z nich poczucie zagrożenia i niepokoju.
Z informacji wpływających do RPO wynika, że niektórzy młodzi żołnierze z krótkim stażem służby – mimo, że uczestniczyli już w ćwiczeniach poligonowych – źle adaptują się do tej sytuacji.
Nie bez znaczenia są negatywne komentarze pojawiające się w przestrzeni publicznej pod adresem żołnierzy i funkcjonariuszy oraz zrozumiały niepokój ich rodzin w kontekście sytuacji na granicy. Ma to wpływ na kondycję psychiczną żołnierzy.
Wydaje się, że oprócz indywidualnej pomocy psychologicznej, niezbędne w tej sytuacji staje się prowadzenie działań psychologicznych grupowych dla wszystkich żołnierzy biorących udział w działaniach granicznych (tzw. debriefing).
Rzecznik pyta, jak zorganizowano pomoc psychologiczną dla tych żołnierzy i jaka jest możliwość udzielenia indywidualnej pomocy psychologicznej w trybie interwencyjnym. Chodzi np. o to, czy żołnierz, który nie radzi sobie z poczuciem zagrożenia, może przed terminem rotacji wrócić do macierzystej jednostki.
Ponadto RPO prosi o wyjaśnienie, po jakim czasie następuje wymiana żołnierzy wykonujących zadania w strefie nadgranicznej. Z jakim wyprzedzeniem dowiadują się o wyjeździe w tę strefę (możliwość załatwienia niecierpiących zwłoki spraw rodzinnych, osobistych, urzędowych). Pyta też, jak rozliczany jest czas służby, a także po jakim czasie żołnierze wyjeżdżają ponownie w rejon strefy nadgranicznej.
Do RPO wpływają także sygnały o zniszczonej infrastruktury drogowej w strefie objętej działaniami wojska. Będzie ona wymagała naprawy, co wiąże się z nakładami finansowymi. Marcin Wiącek pyta zatem, w jakim stopniu resort zamierza się włączyć w usuwanie tych uszczerbków, także w wymiarze finansowym.
Konwencja stambulska zobowiązuje Polskę do poszanowania ofiar przemocy wobec kobiet
- Stanowi ona, że niezależnie od ich statusu czy miejsca pobytu nie będą one odsyłane do żadnego kraju, gdzie ich życiu zagrażałoby niebezpieczeństwo albo tortury lub poniżanie
- Grupa GREVIO wezwała Polskę do przestrzegania obowiązku poszanowania zasady non-refoulement wobec ofiar przemocy wobec kobiet
- RPO prosi komendanta Straży Granicznej, by przypomniał funkcjonariuszom o respektowaniu tej zasady w praktyce
Marcin Wiącek pisze komendantowi głównemu Straży Granicznej gen. dyw. Tomaszowi Pradze, że kryzys polityki migracyjnej na granicy polsko-białoruskiej to wyzwanie dla instytucji państwowych, których misją jest ochrona granic RP oraz dbanie o bezpieczeństwo obywateli i porządek społeczny.
Najważniejszym zadaniem demokratycznego państwa prawa jest ochrona życia, zdrowia i godności człowieka – bez względu na jego pochodzenie, wyznawane wartości czy religię. Ochrona powinna być w szczególny sposób zapewniona migrantom, którzy przekroczyli granicę.
Pochodzą oni z krajów targanych często konfliktami zbrojnymi. Sytuacja polityczno-społeczna jest niestabilna, wszechobecna jest przemoc i łamanie praw człowieka, a stosowanie tortur codziennością. Życie wielu z nich w państwach pochodzenia jest zagrożone, m.in. ze względów politycznych, etnicznych, religijnych.
Uciekając przed niebezpieczeństwem oraz w poszukiwaniu lepszej, stabilnej i bezpiecznej przyszłości dla siebie i najbliższych, cudzoziemcy padają dodatkowo ofiarą niezgodnej ze stanem faktycznym i prawnym kampanii informacyjnej białoruskich władz co do ruchu transgranicznego i sposobów przekraczania zewnętrznych granic Unii Europejskiej.
Wśród migrantów próbujących przedostać się do Polski oraz starających się o objęcie ochroną międzynarodową mogą także znajdować się ofiary przemocy wobec kobiet. Jej sprawcy mogli pozostać w kraju pochodzenia, ale równie dobrze mogą towarzyszyć swoim ofiarom.
Strona polska – jako sygnatariusz konwencji stambulskiej – zobowiązała się do jej respektowania. A jej art. 61 zobowiązuje do koniecznych środków prawnych lub innych działań w celu poszanowanie zasady non-refoulement. Chodzi zwłaszcza o zapewnienie, że ofiary przemocy wobec kobiet potrzebujące ochrony – niezależnie od ich statusu czy miejsca pobytu – w żadnym przypadku nie będą odsyłane z powrotem do jakiegokolwiek kraju, w którym ich życiu zagrażałoby niebezpieczeństwo lub byłyby torturowane, traktowane w sposób nieludzki lub poniżający, bądź karane.
Funkcjonująca w ramach Rady Europy Grupa Ekspertów ds. przemocy wobec kobiet i przemocy domowej GREVIO (Group of Experts on Action Against Violence Against Women and Domestic Violence) we wrześniu 2021 r. opublikowała pierwszy raport dotyczący postępów, jakie poczynił polski rząd co do wdrażania konwencji.
Z obserwacji ekspertów wynika, że Polska w wielu obszarach nie dostosowała krajowych przepisów do wymogów konwencji lub stosowana praktyka w dalszym ciągu odbiega od jej standardów.
GREVIO wezwała stronę polską m. in. do przestrzegania obowiązku poszanowania zasady non-refoulement wobec ofiar przemocy wobec kobiet, zwłaszcza na przejściach granicznych z Białorusią i Ukrainą, jak również zapewnienia, że ofiary przemocy wobec kobiet potrzebujące ochrony, nie będą zawracane do żadnego państwa, w którym ich bezpieczeństwo byłoby zagrożone.
Zalecenia te są przedmiotem szczególnej troski RPO. Pełni on także funkcję Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur. Ponadto stoi na straży realizacji zasady równego traktowania.
Dlatego RPO prosi komendanta o przypomnienie funkcjonariuszom o respektowaniu w praktyce zasady non-refoulement, ze szczególnym uwzględnieniem ofiar przemocy wobec kobiet. Prosi o informacje do do działań w tej sprawie.
(RPO)