RÓŻNOŚCI

Koniec wakacji od wysokich cen energii. Czy będą kolejne podwyżki?

Energetyka

Pierwszy lipca powinien się wszystkim kojarzyć z początkiem wakacji, tymczasem mamy na początek lata bolesny cios dla naszych portfeli: równoczesny, skokowy wzrost opłat za prąd i za gaz.

Wiadomo było, że rządowe tarcze osłonowe, dające nam wakacje od drogiej energii, długo się nie utrzymają. Drogi prąd to efekt wieloletniej blokady rozwoju energetyki wiatrowej oraz utrzymywanie nierentownego górnictwa. Natomiast to, ile teraz zapłacimy za gaz, nie ma związku z aktualnymi cenami na wolnym rynku. Te ceny są obecnie bardzo niskie, poniżej poziomu sprzed wybuchu wojny w Ukrainie. Niestety, w chwili wstrzymania dostaw przez Rosję gazu do Europy, kupiono gaz po rekordowo wysokich cenach po to, aby zapełnić powstałą lukę gazową. Poprzedni rząd zakontraktował za drogi gaz i na zbyt długo, a w dodatku kupił go za dużo.

Tymczasem wbrew rachunkowi ekonomicznemu i ryzykom geopolitycznym, rząd Donalda Tuska stawia na rozwój energetyki gazowej opartej o import skroplonego gazu. Mająca zastąpić węgiel energetyka gazowa nie tylko odpowiada za emisję ogromnych ilości cieplarnianego metanu, ale i kosztuje miliardy: wydajemy je na nowe elektrownie gazowe o wielkich mocach i całą niezbędną infrastrukturę do importu i przesyłu gazu, gdy tymczasem prąd z OZE dalej będzie tanieć, a my w rachunkach będziemy spłacać przeskalowane, nadmiarowe inwestycje w to importowane paliwo.

Płacimy też słono za bezużyteczne krajowe paliwo. Węgiel. Z danych za pierwszy kwartał 2024 roku wynika, że sektor górniczy przyniósł 14 milionów złotych strat dziennie. W całym 2024 roku do górnictwa węgla kamiennego dopłacimy 7 miliardów złotych. Tymczasem rząd PiS w 2021 roku zobowiązał się wobec górników w tzw. umowie społecznej, że da im pracę do 2049 roku. Wydobycie węgla w polskich kopalniach spada, jednak wbrew umowie i wbrew jakiejkolwiek logice zatrudnienie w górnictwie wzrosło, wzrosły też, znacznie, wynagrodzenia. Nowy rząd przymyka oko na łamanie umowy społecznej przez spółki górnicze, nie wspomina też, jak dotąd, o oczywistej konieczności wygaszania tej anachronicznej gałęzi przemysłu jeszcze przed ustalonym 2049 rokiem. Minęło pierwsze półrocze rządu Donalda Tuska, a obiecanego planu transformacji sektora energetycznego nadal nie ma.

Produkcja energii z paliw kopalnych to nie tylko wysokie rachunki za energię dla zwykłych obywateli, ale też dla przedsiębiorców, którzy finalnie przekładają koszty produkcji towarów i usług na konsumentów. Wysokie ceny energii to jeden z podstawowych czynników wpływających na wysoką inflację. Opieranie gospodarki na drogich paliwach kopalnych to także utrata konkurencyjności polskiej gospodarki względem innych krajów, w których koszty energii są na znacznie niższym poziomie. Energochłonnym producentom ciąży w Polsce drogi prąd, a obecny exodus firm z Polski to przestroga dla rządu. Nie pomaga też panujący chaos decyzyjny i wciąż zablokowany rozwój energetyki wiatrowej. Nie ma obecnie tańszej i bezpieczniejszej energii od tej z OZE. I będzie ona tylko jeszcze bardziej tanieć. Politycy, którzy tę prostą prawdę ignorują, działają na szkodę nas wszystkich.

Będą kolejne podwyżki cen prądu? Rząd może temu zapobiec

Przeciwdziałamy kolejnym podwyżkom cen prądu – razem m.in. z hutnikami i samorządowcami apelujemy do premiera Donalda Tuska o odblokowanie energetyki wiatrowej. Energia z wiatru jest trzy razy tańsza od energii z węgla i gazu. Polska potrzebuje taniej i czystej energii z wiatru!

Apel “Uwolnijmy potęgę polskiego wiatru” do premiera Donalda Tuska w sprawie jak najszybszego odblokowania polskiej energetyki wiatrowej podpisało ponad 30 organizacji skupiających przedsiębiorców, samorządy, a także organizacje pozarządowe.

– W czasie, gdy Polki i Polacy otrzymują dużo wyższe rachunki za prąd, odblokowanie taniej energii z wiatru stało się pilniejsze niż kiedykolwiek. Minęło już 200 dni rządu premiera Tuska, a nowej ustawy wiatrakowej nadal nie ma. Dlatego tak ważne jest, aby tym razem rząd nie kombinował i wprowadził powszechnie akceptowane zasady. To oznacza: 500 metrów wiatraków od zabudowań, zero osłabiania przepisów o ochronie przyrody i przyspieszenie formalności. Tylko w ten sposób, przy poszanowaniu mieszkańców i przyrody, można długofalowo rozwijać energetykę wiatrową – mówi Mikołaj Gumulski, koordynator kampanii energetycznych w Greenpeace Polska.

– Energetyka wiatrowa to nie tylko nasza niezależność energetyczna i bezpieczeństwo, ale też najtańszy prąd – jego koszt wytworzenia jest 3-3,5 krotnie niższy niż z paliw kopalnych. Zmiana odległości minimalnej w ustawie z 700 na 500 metrów pozwoli czterokrotnie zwiększyć moce wiatraków na lądzie do 2040 roku – wskazuje Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

– Przyszłość hutnictwa jest uzależniona od dostaw taniej, zielonej energii elektrycznej. Jesteśmy jedną z najbardziej energochłonnych gałęzi przemysłu. Ceny energii elektrycznej w Polsce należą do najwyższych w Europie. Odblokowanie potencjału energetyki wiatrowej jest kluczowe, abyśmy mogli zachować konkurencyjność – mówi Mirosław Motyka, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.

– Tegoroczne badania opinii publicznej pokazują, że blisko 70% Polek i Polaków uważa, że rozwój OZE zapewni nam niższe ceny energii i poprawi bezpieczeństwo energetyczne. Wprowadzenie zasady 500 metrów znalazło się też na liście 100 konkretów Koalicji Obywatelskiej, z którą szła ona do wyborów. Minimalna odległość wiatraków od zabudowań wynosząca 500 metrów jest szeroko stosowana w innych państwach europejskich, w tym np. w Czechach czy Chorwacji. Nie ma powodów, żeby dalej opóźniać ten dawno zapowiadany i bardzo potrzebny projekt – mówi Wojciech Kukuła, starszy prawnik w Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

Nowe farmy wiatrowe przy najlepszym scenariuszu rozwoju zagwarantują w perspektywie 2030 roku 70-133 mld zł przyrostu PKB oraz od pięćdziesięciu do blisko stu tysięcy nowych miejsc pracy w Polsce. Dla porównania, obecnie w górnictwie węgla kamiennego zatrudnionych jest ok. 75 tysięcy osób.

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Jeden komentarz

  1. ile by nie bylo za te oplaty to wszystko w stosunku do zarobkow jest za duzo.. jak sie do tego jeszcze doliczy splacanie dluguw na przyklad jak ja mam to w ogole lipa. chociaz tyle dobrego ze k..k ludzkie warunki daje. tak czy siak moje obecne zarobki na niezbyt wiele mi pozwalaja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button