Dla jednych żaba z Titicaca to najbrzydsza żaba na świecie, dla innych najpiękniejsza.
Niestety, na skutek działalności człowieka, żaby te są skrajnie zagrożone wyginięciem. Stąd hodowle zachowawcze w wyspecjalizowanych ogrodach zoologicznych. Jednym z nich jest wrocławskie zoo, gdzie zaledwie w cztery miesiące doczekano się przychówku – 80 kijanek.
Rodzice kijanek – młode, dwuletnie osobniki, przyjechały do Wrocławia 5 marca 2019 r. Ze względu na to, że jest to bardzo rzadki i cenny gatunek, pod względem biologicznym, w zoo stworzono im specjalne warunki. W odizolowanym pomieszczeniu zainstalowano klimatyzację i chłodziarkę do wody oraz 13 nowych akwariów, w których żaby zamieszkały. W związku z tym, że jest to gatunek, który powstał w odizolowanych warunkach naturalnych nie jest on odporny na powszechne u nas infekcje wirusowe czy bakteryjne.
Dlatego do pomieszczania, w którym przebywają żaby, można wejść tylko w odpowiednich stroju ochronnym i po przejściu przez matę dezynfekcyjną. Te środki ostrożności to konieczność, aby uchronić zwierzęta przed niebezpieczeństwem oraz by móc stworzyć populację liczebnie i zdrowotnie bezpieczną, która wesprze tę w środowisku naturalnym lub pozwoli na odtworzenie gatunku, jeśli ten wyginie.
Pojawienie się skrzeku, a później – 7 lipca, wyklucie pierwszych kijanek przyjęto we wrocławskim zoo z ogromnym entuzjazmem.
– Hodowla zachowawcza takiego gatunku to ogromne wyróżnienie, ale też jeszcze większy obowiązek. Żaby z Titicaca na skutek odłowów dosłownie znikają ze środowiska naturalnego. A odławia się je głównie po to, aby przygotowywać koktajl, który podobno wpływa korzystanie na potencję. To kolejny przykład zabobonu, który nie ma poparcia w badaniach naukowych, a w skutek którego giną zwierzęta. Hodowla zachowawcza to w zasadzie jedyny szansa na przetrwanie tego gatunku – mówi Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo.
Żaby i kijanki mieszkają na razie w odizolowanym, sterylnym pomieszczeniu na zapleczu. Prezes zoo zapowiada jednak, że powstanie specjalne akwarium na terenie Terrarium, w którym zamieszkają żaby, aby również zwiedzający mogli zobaczyć ten niezwykły gatunek. Prawdopodobnie nastąpi to na początku przyszłego roku.
Wrocławskie zoo to jedyny ogród w Polsce, który ratuje zwierzęta w ich środowisku. Poza tym, na swoim terenie, hoduje m.in. zwierzęta gatunków zagrożonych wyginięciem lub które wyginęły w naturze. Odwiedzając wrocławskie zoo, a zwłaszcza wybierając bilet wstępu „Zoo na ratunek”, zwiedzający pomagają ocalić więc liczne gatunki zwierząt – od nosorożców indyjskich po żaby z Titicaca.
Żaba z Titicaca (Telmatobius culeus) to endemit największego jeziora Ameryki Południowej – właśnie Titicaca oraz rzek wpływających do niego. Jest największą żabą wodną, osiąga długość ciała nawet do 14 cm (wraz z nogami nawet 50 cm) przy masie do 1 kg. Nie ma charakterystycznego ubarwienia – grzbiet w odcieniach zieleni do czerni, brzuch perłowoszary lub biały. Tym, co ją wyróżnia to luźne fałdy skóry oraz szeroka i płaska głowa o okrągłym zarysie pyska.
W skład diety żaby wchodzą obunogi (skorupiaki), owady wodne, ślimaki, kijanki i ryby. Dawniej żaba z Titicaca była pospolitym gatunkiem w swym regionie. W ciągu ostatnich trzech pokoleń – wspomniane 15 lat, jej populacja zmniejszyła się jednak o ponad 80%. Chociaż zasięg jej występowania częściowo pokrywa się z rezerwatem przyrody, to nie powstrzymuje to tendencji spadkowej. Szacuje się, że mieszkańcy Boliwii i Peru „zjadają” aż 50 tys. z nich. Żaby te głównie wykorzystywane są w medycynie ludowej. Panuje przesąd, że ich suszone mięso leczy gruźlicę czy astmę.
Rosnącym zagrożeniem jest degradacja środowiska życia tych żab. Przyczyn jest wiele – od wprowadzania pstrąga do wód jeziora Titicaca, przez pobór wody do celów przemysłowych, zanieczyszczenie wód z okolicznych miejscowości, po niszczenie siedlisk odpowiednich do rozrodu. W konsekwencji jest coraz mniej miejsc, gdzie mogą spokojnie żyć i rozmnażać się.
Według danych IUCN (Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody) populacja w środowisku naturalnym żaby z Titicaca jest tak niska, że gatunkowi temu już w 2004 r. nadano status „krytycznie zagrożonego” wyginięciem. Jeśli nie uda się powstrzymać odłowu, to żaby te staną się już wkrótce gatunkiem „wymarłym w naturze”.
(Zoo Wrocław)