Przez dwa dni w Katowicach reprezentacja Polski rozgrywa dwa mecze towarzyskie z Węgrami.
Biało-czerwoni w listopadzie przegrali w Budapeszcie.
Na lodowisku Jantar dla podopiecznych Kalabera pierwszy gol padł w 25 sekundzie, a decydujące trafienie na 5 sekund przed końcem spotkania.
Mecz rozpoczął się z opóźnieniem, bo jedna z pleksi została rozbita podczas rozgrzewki.
To była pierwsza wygrana reprezentacji pod wodzą Roberta Kalabera. Dotychczas Słowak prowadził Polaków w trzech meczach.
Kolejne starcie z Węgrami już w piątek o godz. 17:45.
POLSKA – WĘGRY 2:1 (1:1, 0:0, 1:0)
Komorski 1, Paś 60 – Garat 11
POLSKA: Raszka – Ciura, Bryk, Mroczkowski, Komorski, Wronka – Jaworski, Górny, Krężołek, Pasiut, Kapica – Kostek, Horzelski, Łyszczarczyk, Paś, Sawicki – Krawczyk, Kamienieu, Michalski, Starzyński, Przygodzki. Trener: Kalaber.
WĘGRY: Arany – Garat, Varga, Benk, G. Nagy, Bodo – Kiss, Vokla, Sagi, K. Nagy Terbocs – Sarcia, Doczi, Szigeti, Kreisz, Toth – Dezsi, Bukor, Szabad, Majoross, Vincze. Trener: Simpson.
W tym tygodniu miał odbyć się turniej EIHC o Puchar imienia Wojciecha Korfantego z udziałem reprezentacji Polski, Łotwy, Węgier. Reprezentacja Łotwy zrezygnowała z występu ze względu na zakażenia w drużynie koronawirusem. Dlatego zamiast rywalizacji o Puchar Korfantego, biało-czerwoni zmierzą się dwukrotnie z Węgrami.
W debiucie Roberta Kalabera, Biało-czerwoni ulegli Madziarom 2:5, a w rewanżu 2:3.
Obecnie Węgrzy znajdują się w dywizji IA Mistrzostw Świata.