INNESPORTY WALKIWODNY

IO Paryż 2024. Pływaczka Katarzyna Wasick i dwie polskie pięściarki powalczą o medale olimpijskie

Igrzyska XXXIII Olimpiady Paryż 2024

Jest drugi polski finał w pływaniu! Świetna Katarzyna Wasick w niedzielę powalczy o medal.

Polska pływaczka Katarzyna Wasick w fenomenalnym stylu awansowała do finału olimpijskiej rywalizacji na dystansie 50 metrów stylem dowolnym. Zawodniczka AZS AWF Katowice z czasem 24.23 sekundy wygrała swój półfinał i z trzecim czasem awansowała do finału. Płynąca w drugim półfinale fenomenalna Szwedka Sarah Sjoestroem pobiła rekord olimpijski. Zapowiada się pasjonujący finał w niedzielę!

Wcześniej Wasick znakomicie spisała się w eliminacjach, uzyskując czas o trzy setne sekundy gorszy, niż w półfinale. Wtedy awansowała z drugim czasem, ale, jak sama podkreślała, nie była pewna swojej mocy.

– Jest radość, ale jest także lekka ulga, bo ten pierwszy start jest zawsze pewną niepewnością i choć ufamy swoim przygotowaniom to dopóki nie wyjdziemy nie poczujemy publiczności i nie wskoczymy do basenu to nie wiemy, jak popłyniemy – mówiła Wasick.

W swoim półfinale Wasick wyprzedziła Chinkę Yufei Zhang o zaledwie jedną setną sekundy, a z tej serii awans do finału uzyskało pięć zawodniczek. Za to w drugiej popłynęły dwie najszybsze zawodniczki półfinału, czyli Szwedka Sjoestroem, która wynikiem 23.66 pobiła rekord olimpijski i była tylko pięć setnych sekundy gorsza od, swojego zresztą, rekordu świata oraz Amerykanka Grethen Walsh, szybsza od Wasick o sześć setnych sekundy. Zapowiada się zatem pasjonująca walka w niedzielę, bo kandydatek do medalu na pewno jest więcej niż miejsc na podium. A wśród nich zawodniczka AZS AWF Katowice, która w niedzielę stanie przed szansą wpisania się na listę bohaterów polskiego sportu. Ostatni medal olimpijski w pływaniu dla Polski zdobyła bowiem dwadzieścia lat temu Otylia Jędrzejczak, obecna prezes Polskiego Związku Pływackiego.

Wasick, która jest w Paryżu od początku igrzysk, bardzo długo czekała na swój start indywidualny. To jednak nie było dla niej problemem.

– Czasami warto czekać na coś fajnego i być cierpliwym. Myślę, że to, iż miałam start na końcu, nie powodowało u mnie zdenerwowania. Po prostu zyskałam na tym, że mogłam zobaczyć zawodniczki, z którymi będę rywalizować, oswoić się z basenem i po prostu wyjść dzisiaj z większą pewnością siebie – mówiła pływaczka AZS AWF Katowice.

Finał z Wasick będzie drugim podczas igrzysk w Paryżu z udziałem polskiego zawodnika. Wcześniej w finale na 200 metrów stylem motylkowym czwarte miejsce zajął Krzysztof Chmielewski. Finał z polską zawodniczką otworzy ostatnią w trakcie paryskich igrzysk sesję pływacką w niedzielę o godz. 18.30.

Katarzyna Wasick (fot. Rafał Oleksiewicz/PZP)

Rewelacyjny start Katarzyny Wasick w Paryżu. „Rezerwy jeszcze są”

Pływaczka Katarzyna Wasick uzyskała drugi czas eliminacji olimpijskiej rywalizacji na dystansie 50 metrów stylem dowolnym. – Cieszę się, bo to jest jeden z moich lepszych wyników rano – mówi zawodniczka AZS AWF Katowice, która wieczorem popłynie w półfinale, a w niedzielę, w co mocno wierzy, w finale.

Wasick popłynęła w dziewiątej serii, którą pewnie wygrała z czasem 24.27. – Jest radość, ale jest także lekka ulga, bo ten pierwszy start jest zawsze pewną niepewnością i choć ufamy swoim przygotowaniom, to dopóki nie wyjdziemy, nie poczujemy publiczności i nie wskoczymy do basenu nie wiemy jak popłyniemy. Po południu jest nowy wyścig, nowe rozdanie i tam trzeba popłynąć jeszcze lepiej. Trzeba przejść każdy etap i dopóki nie będę w tym finale, nie będę nic mówić i nie będę spekulować. Po prostu chcę zrobić swoje, popłynąć jeszcze jeden wyścig, a rezerwy zawsze są – mówiła Wasick.

Polka, która była w Paryżu od początku igrzysk, bardzo długo czekała na swój start indywidualny. To jednak nie było dla niej problemem. – Czasami warto czekać na coś fajnego i być cierpliwym. Myślę, że to, iż miałam start na końcu, nie powodowało u mnie zdenerwowania. Po prostu zyskałam na tym, że mogłam zobaczyć zawodniczki, z którymi będę rywalizować, oswoić się z basenem i po prostu wyjść dzisiaj z większą pewnością siebie – powiedziała pływaczka AZS AWF Katowice.

Nasza największa nadzieja na medal w Paryżu jest zachwycona atmosferą panującą w La Defense Arena, gdzie o medale rywalizują pływacy. Każdą sesję śledzi komplet publiczności, czyli siedemnaście tysięcy osób. – Publiczność jest fantastyczna. Zapraszam wszystkich na basen, żeby dopingowali nie tylko Francuzów, ale też naszych Polaków, bo to nam daje bardzo dużo energii – dodała Wasick.

Pozostali startujący w sobotniej sesji porannej Polacy nie zdołali awansować do kolejnych rund – Kornelia Fiedkiewicz w eliminacjach 50 metrów stylem dowolnym uzyskała dwudziesty czas, Krzysztof Chmielewski w półfinałach 1500 metrów był szesnasty, a poza ósemką, która gwarantowała miejsce w finale były też biało-czerwone sztafety 4×100 metrów stylem zmiennym – panowie w składzie Ksawery Masiuk, Jan Kałusowski, Jakub Majerski i Bartosz Piszczorowicz uzyskali dziesiąty czas, a panie płynące w zestawieniu Adela Piskorska, Dominika Sztandera, Paulina Peda, Kornelia Fiedkiewicz – dwunasty.

Igrzyska Olimpijskie: w niedzielę historyczny dzień dla polskiego boksu

Boks kobiet zadebiutował na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 2012 roku. Turniej w Paryżu jest czwartym z udziałem pięściarek, a bardzo blisko medali są Julia Szeremeta (57 kg) i Elżbieta Wójcik (75 kg). Niedziela, 4 sierpnia może być historycznym dniem dla naszej dyscypliny sportu.

To właśnie 4 sierpnia 1992 roku na ringu w Barcelonie Wojciech Bartnik wygrał z Kubańczykiem Angelem Espinosą i zapewnił sobie brązowy medal Igrzysk Olimpijskich. Jutro wyczyn mogą powtórzyć polskie pięściarki.

O g. 15:46 Julia Szeremeta, która już pokonała dwie rywalki, zmierzy się z Portorykanką Ashleyann Lozada Motta. Natomiast o g. 16:18 Elżbieta Wójcik (75 kg) spotka się z Panamką Atheyną Bylon.

– Nasze zawodniczki nigdy nie boksowały z tymi przeciwniczkami. Pięściarki z Portoryko i Panamy są leworęczne, a w rankingu wyżej od Julii i Elżbiety. Polki rozpoczną pojedynki nie w roli faworytek, ale wiemy, że dziewczyny w niedzielę zapiszą się w historii polskiego boksu – mówi trener Kamil Goiński ze sztabu prowadzonego przez selekcjonera Tomasza Dylaka.

Rywalki są dużo starsze od niespełna 21-letniej Julii Szeremety (Ashleyann Lozada Motta ma 33 lata) i 28-letniej Elżbiety Wójcik (Atheyna Bylon ma 35 lat).

Przeciwniczka Eli Wójcik to Mistrzyni Świata z 2014 roku (w wadze 69 kg) i Wicemistrzyni Świata z 2022 roku (75 kg). Z kolei Ashleyann Lozada Motta nie ma wielkich osiągnięć w boksie. Awans na IO wywalczyła po zdobyciu brązowego medalu w ubiegłorocznych Igrzyskach PanAmerykańskich w Chile.

Kajakarstwo slalomowe

Polacy meldują się w przedbiegach w olimpijskim kayak crossie

Po piątkowej próbie czasowej w kayak crossie w sobotę uczestnicy olimpijskich zmagań rywalizowali w pierwszej rundzie. Cała trójka biało-czerwonych przebiła się przez sito do niedzielnych przedbiegów, ale nie było łatwo. Dwójka reprezentantów Polski musiała dodatkowo uczestniczyć w repasażach. Wśród nich była jedyna polska medalistka z Paryża Klaudia Zwolińska.

W pierwszej rundzie Zwolińska rywalizowała z Niemką Ricardą Funk oraz Szwajcarką Aleną Marx. Obie rywalki okazały się szybsze od Polki i to one wywalczyły bezpośredni awans, a Zwolińska musiała rywalizować w repasażach. W nich Polka okazała się skuteczna, bo wygrała swój wyścig, wyprzedzając Irlandkę Madison Corcoran o Chinkę Shiting Li.

W rywalizacji udział wzięli także Mateusz Polaczyk i Grzegorz Hedwig. Polaczyk startował w dziewiątym wyścigu, a za rywali miał Australijczyka Timothy’ego Andersona, Słoweńca Benjamina Savseka i reprezentanta Tajwanu Shao-Hsuan Wu. Polak spisał się bardzo dobrze, wyprzedził Słoweńca i Tajwańczyka i awansował do kolejnej rundy.

IO Paryż 2024. Kayak cross (fot. PZKaj)

Jako ostatni w pierwszej rundzie na wodę toru wypłynął Grzegorz Hedwig, którego rywalami byli Hiszpan Manuel Ochoa, Czech Jiri Prskaves i Kanadyjczyk Alex Baldoni. Polak uplasował się na ostatniej pozycji i też, podobnie jak Zwolińska, swojej szansy musiał szukać w repasażach. I także ją znalazł, wygrywając wyścig repasażowy z Savsekiem i Marokańczykiem Mathisem Soudim.

W niedzielne popołudnie na torze w Vaires-sur-Marne zaplanowane są przedbiegi, a w każdym udział weźmie czwórka zawodników, z których dwójka awansuje do kolejnej rundy. Rywalizacja zakończy się w niedzielę, a wyścigi finałowe rozpoczną się o godz. 16.55 (kobiety) i 17.00 (mężczyźni).

Polaczyk dziewiąty w próbie czasowej kayak crossu na IO w Paryżu

Świetny przejazd na inaugurację olimpijskich zmagań w kayak crossie zaliczył Mateusz Polaczyk. W piątkowej próbie czasowej reprezentant Polski zajął wysoką, dziewiątą lokatę i z optymizmem może patrzeć na jutrzejsze starty w pierwszej rundzie. W czołowej dwudziestce time trialu uplasowała się również Klaudia Zwolińska.

Dwa finały i jeden medal – taki jest bilans polskiej reprezentacji po sześciu dniach slalomowej rywalizacji w Paryżu. W niedzielę srebro w konkurencji K-1 wywalczyła Klaudia Zwolińska, a w poniedziałek dziesiąty w finale kanadyjkarzy był Grzegorz Hedwig. W czwartek bardzo blisko znalezienia się w finałowej dwunastce kajakarzy był z kolei Mateusz Polaczyk, ale w półfinale zajął pechowe, trzynaste miejsce.

W piątkowe popołudnie rozpoczęła się walka o ostatnie medale na podparyskim torze Vaires-sur-Marne. Debiut w programie IO zanotowała nowa konkurencja, czyli kayak cross. W stawce uczestników nie zabrakło biało-czerwonych, czyli Zwolińskiej, Hedwiga i Polaczyka.

W męskiej próbie czasowej najlepiej z Polaków spisał się ten ostatni. 36-latek zajął wysoką, dziewiątą pozycję (68.11) i w dużo lepszym nastroju przystąpi do pierwszej rundy. W niej zobaczymy również Hedwiga, który był 35. (81.42). Piątkowy time trial mężczyzn wygrał Brytyjczyk Joseph Clarke (66.08).

IO Paryż 2024. Kayak cross (fot. PZKaj)

Spokojny przejazd w pierwszym dniu crossowej rywalizacji pokonała za to Zwolińska. Liderka polskiej reprezentacji, która na otwarcie majowych ME w Lublanie zdobyła srebro w kayak cross sprincie, na przetarcie z olimpijskimi bojkami zajęła osiemnaste miejsce (75.19). Najlepsza była Francuzka Camille Prigent (70.33).

Na sobotę zaplanowano pierwszą rundę (kobiety 15:30, mężczyźni 16:40) i repasaże (18:05 i 18:45) w kayak crossie. Polaczyk w dziewiątym biegu spotka się m.in. z Słoweńcem Benjaminem Savskiem (złoty medalista IO z Tokio w C-1) czy Australijczykiem Timothy Andersonem. W kolejnym wyścigu wystąpi za to Hedwig, a za przeciwników będzie miał choćby Czecha Jiriego Prskavca (mistrz olimpijski z Tokio w K-1) czy Hiszpana Manuela Ochoę. Z kolei Zwolińska w siódmym biegu zmierzy się z Niemką Ricardą Funk i Szwajcarką Aleną Marx.

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button