Podczas pierwszej wtorkowej sesji zmagań lekkoatletów na Stade de France awans do półfinałowych biegów na dystansie 1500 metrów wywalczyły Weronika Lizakowska oraz Klaudia Kazimierska.
Dobrze dla polskich lekkoatletów sesję poranną w szóstym dniu zmagań olimpijskich otworzyły panie rywalizujące na dystansie 1500 metrów. W drugiej serii eliminacyjnej zaimponowała Weronika Lizakowska. Polka po mądrym biegu dotarła do mety jako piąta zawodniczka i wywalczyła bezpośredni awans do półfinału. Na bieżni Stade de France czasem 4:01.54 ustanowiła rekord życiowy.
– Czułam się super, ale jestem jeszcze w szoku. Trochę się bałam, że nie dam rady. Ale teraz jestem w szoku, zrobiłam życiówkę! Uwierzyłam w siebie i bardzo się cieszę – cieszyła się Lizakowska.
Chwilę później z dobrej strony zaprezentowała się Klaudia Kazimierska. Trenująca w Stanach Zjednoczonych włocławianka była w swojej serii czwarta z czasem 4:03.49.
– W półfinale będzie trzeba biegać poniżej 4 minut i jestem przygotowana na to oraz mam chrapkę na rekord kraju – powiedziała Kazimierska.
Nie bała się zaryzykować także trzecia z naszych reprezentantek, czyli Aleksandra Płocińska. Ambitnie walczyła przez trzy okrążenia, ale na ostatnim wyraźnie straciła moc i finiszowała z czasem 4:10.12. Biegaczka z klubu z Piaseczna powalczy o awans do półfinału w jutrzejszych repasażach.
Na repasażach udział w igrzyskach zakończył Albert Komański, który w sprincie na 200 metrów uzyskał we wtorek czas 20.90.
Drugi mocny bieg na 400 metrów zanotowała w Paryżu Justyna Święty-Ersetic. Polka uzyskała czwarty rezultat w karierze 50.89 i zajęła drugie miejsce w pierwszej serii repasażowej. Mogła liczyć na awans do półfinału z czasem, ale już w kolejnym biegu rywalki były minimalnie szybsze.
Na repasażach starty w igrzyskach zakończyli polscy płotkarze. We wtorkowy poranek szósty w pierwszym biegu repasażowym na 110 metrów przez płotki był Krzysztof Kiljan, który uzyskał czas 13.73 i był lekko zawiedziony tym, że nie udało mu się ustanowić najlepszego czasu w sezonie. W kolejnych biegach piąty był Damian Czykier (13.71) i czwarty Jakub Szymański (13.63).
W eliminacyjnym konkursie skoku w dal Nikola Horowska miała jedną mierzoną próbę, w której uzyskała 6.31. Dwie pozostałe próby miała przekroczone, w tym jedną minimalnie – o siedem milimetrów. Niestety podopieczna Tomasza Saski nie awansowała do finału.
O finał rzutu oszczepem otarł się Marcin Krukowski. Polak dwukrotnie posyłał ważący 800 gramów sprzęt na odległość ponad 81 metrów. Warszawianin uzyskiwał 81.37 oraz 82.34 i ostatecznie w stojących na wysokim poziomie eliminacjach zajął czternaste miejsce. Jego wynik jest drugim najlepszym nie dającym kwalifikacji do „dwunastki” w historii.
– Myślę, że było mnie na stać na lepsze próby. Dużo nie zabrakło. Szkoda, bo następna okazja dopiero za cztery lata – powiedział Krukowski.
Do finału nie awansowało także dwóch pozostałych naszych zawodników – Cyprian Mrzygłód rzucił 78.50, a Dawid Wegner 76.89.
W wieczornej odsłonie wtorkowych zmagań lekkoatletów na Stade de France czekają nas dwa finały. Kilkanaście minut po 21 na bieżni zobaczymy z kolei Alicję Konieczek, która pobiegnie w finale rywalizacji na dystansie 3000 metrów z przeszkodami. W pierwszej rundzie trenująca na co dzień w Stanach Zjednoczonych zawodniczka ustanowiła rekord Polski.
– Ten bieg ułożył się znakomicie. On był na miejsca i nie do końca wiedzieliśmy czego się spodziewać. Jestem w formie i myślę, że będę na finale wypoczęta i zregenerowana – mówiła po eliminacjach Konieczek.
Wcześniej, bo już o godzinie 19:57 rozpoczną się zmagania w rzucie młotem. Na starcie zobaczymy rekordzistkę świata i trzykrotną złotą medalistką olimpijską Anitę Włodarczyk.