Kontiolahti w ten weekend stanie się miejscem, na które spojrzą kibice biathlonu.
To właśnie w Finlandii zainaugurowany zostanie Puchar Świata 2024/2025. Znamy już skład reprezentacji Polski na te zmagania.
Trener kadry seniorek – Tobias Torgersen – zdecydował się powołać: Natalię Sidorowicz, Kamilę Żuk, Joannę Jakiełę, Annę Mąkę oraz Darię Gembicką. Kamila Cichoń rozpocznie sezon od startów w Pucharze IBU. Norweg nie ukrywa, że wpływ na ostateczny wybór miały ostatnie starty w Sjusjøen, ale nie tylko.
– Zawsze patrzymy całościowo na zawodniczki. I podczas treningów i w zawodach testowych – tłumaczy Torgersen. – Kamila Cichoń pojedzie na pierwsze dwa przystanki Pucharu IBU, a następnie w trakcie sezonu zawsze będziemy mieli możliwość dokonania pewnych zmian. Nie będziemy wprowadzać zmian tylko po to, aby ich dokonać. Ale jeśli będą jakieś dobre występy na Pucharze IBU, zawsze jest szansa, aby zakwalifikować się do Pucharu Świata – dodał trener.
Sezon w najbliższy weekend rozpoczną także podopieczni Rafała Lepela. Trener zdecydował, że w Kontolahti wystartują Konrad Badacz, Jan Guńka, Marcin Zawół i Andrzej Nędza-Kubiniec. Od jakiegoś czasu szkoleniowiec nie miał wątpliwości, że zabierze ze sobą pierwszych dwóch zawodników. – Po ostatnim sezonie nic się nie zmieniło. Wciąż prezentują wysoki poziom. Ciężko trenowali i są bardzo jasnym punktem tej drużyny – chwali Rafał Lepel.
– Marcin być może nie prezentuje jeszcze tak wysokiego poziomu, jak Konrad i Jan, ale solidnie przepracował okres przygotowawczy i jest coraz lepiej. W dodatku, mimo młodego wieku, jest doświadczonym zawodnikiem. Ma taką umiejętność, że w trakcie rywalizacji bezpośredniej potrafi wykrzesać z siebie dodatkowe pokłady sił. To się przydaje i bardzo sprawdza podczas sztafet. W nich ktoś musi wziąć na siebie odpowiedzialność za ostatnią zmianę, a Marcin daje sobie z tym radę. Na pewno jest wyróżniającym się zawodnikiem w drużynie – podkreśla trener kadry seniorów PZBiath.
Podczas zgrupowania w Vuokatti o czwarte miejsce w drużynie walczyli ze sobą Patryk Bryn oraz Andrzej Nędza-Kubiniec. Ostatecznie dwukrotnie lepszy podczas startów testowych był ten drugi. – Andrzej przez dwa dni nie spudłował ani jednego strzału. Zatem wywalczył sobie to powołanie bez żadnych wątpliwości – tłumaczy Rafał Lepel.
O ile kadra na pierwszy trymestr Pucharu Świata została powołana, to trener Lepel zauważa, że w kolejnych częściach sezonu może dochodzić do rotacji w składzie. – Poziom zawodników z Kadry A i B jest w tym roku bardzo zbliżony. Jestem zatem spokojny i z ciekawością czekam na początek sezonu, żeby zobaczyć, jak wszyscy panowie będą sobie radzić podczas zawodów. Jeśli chodzi o oczekiwania, to pamiętajmy, że wciąż nie jesteśmy reprezentacją z czołówki światowej. Dlatego też nie twórzmy sobie żadnej nadmiarowej presji. Stawiamy na stały rozwój i poprawianie swoich miejsc. Chcemy krok po kroku wspinać się wyżej w rankingach. – zakończył Rafał Lepel.