We wtorek, 29 czerwca w Gdańsku uroczyście odsłonięto mural z wizerunkiem Pawła Adamowicza.
Prezydent zmarł w 2019 roku. Został zamordowany na scenie podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
To była uroczystość pełna emocji: – Chcę przypomnieć i wyraźnie podkreślić, ta zbrodnia sprzed 2,5 roku nie została osądzona. I to jest skandal! – mówił podczas odsłonięcia muralu z wizerunkiem zamordowanego prezydenta Pawła Adamowicza jego brat, Piotr Adamowicz. Żona prezydenta Magdalena Adamowicz przypominała politykom o ich powinnościach takich, jak służba dla obywateli. Tego dnia, we wtorek, 29 czerwca 2021 r., prezydenta wspominały też wzruszone laureatki Gdańskiej Nagrody Równości im. Pawła Adamowicza za rok 2020: Adriana Dadci Smoliniec, Khedi Alieva oraz Izabela Duczyńska.
– Równość to miłość, równość to widzenie w każdym z nas człowieka – stwierdziła podczas uroczystości Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. – Dziękuje wszystkim, którzy dołożyli starań, żeby ten mural powstał. Dziś cieszmy się tym, że umiemy wcielać w życie idee, do których dążył Paweł Adamowicz. Cieszmy się także galą Gdańskiej Nagrody Równości im. Pawła Adamowicza, a jak się jutro obudzimy, pomyślmy, co możemy zrobić, by nasze miasto i nasz kraj były domem dla każdego.
Ulica Mniszki 5/6 w Gdańsku. Ze ściany budynku, który znajduje się pod tym adresem, spogląda na nas uśmiechnięty Paweł Adamowicz. Obraz o wymiarach 8 na 15 m został wykonany techniką malarską na kamienicy sąsiadującej z domem, w którym wychowywał się prezydent Gdańska. Tuż przed oficjalnym odsłonięciem dzieła, ostatnie symboliczne pociągnięcie pędzla należało do żony zamordowanego – Magdaleny Adamowicz oraz ich córki Antoniny.
Gdański mural to pomysł warszawskiego malarza, architekta i opozycjonisty Jarosława Malickiego – autora licznych ściennych obrazów. Artyście zależało na pokazaniu otwartości i zaangażowania prezydenta w sprawy trójmiejskich mniejszości, ale też na wyrażeniu sprzeciwu wobec agresji.
Przemawiając jako pierwsza Magdalena Adamowicz, posłanka Parlamentu Europejskiego powiedziała: – Patrząc na radosną twarz Pawła, uśmiechającą się do nas wszystkich, zarówno ja, jak i nasze córki, rodzice, brat Pawła, wszyscy jesteśmy ogromnie wzruszeni. Po tragicznej śmierci Pawła, pytana czy powinien powstać pomnik upamiętniający go, wielokrotnie odpowiadałam, że nie chciałabym tego. Że najwspanialszym upamiętnieniem prezydenta Gdańska wybieranego przez mieszkańców, aby służył im ponad 20 lat, będzie kontynuowanie i rozwój marzeń o Gdańsku, o Polsce, o Europie. Przepiękny mural, dzieło Jarka Malickiego, nie jest pomnikiem – jest wezwaniem. Wezwaniem, żeby o tych marzeniach Pawła codziennie pamiętać. Niech więc ta życzliwa, uśmiechnięta twarz Pawła przypomina nam, że godność człowieka jest przyrodzonym prawem każdego. Że władza na każdym szczeblu jest po to, aby służyć obywatelom, a władza, która uzurpuje sobie prawo do decydowania za innych, jak mamy żyć, z definicji, jest władzą autorytarną. Niech ten uśmiech Pawła przypomina nam, że każdy i każda z nas ma bezwarunkowe prawo kochać kogo chce i – najważniejsze – że miłość jest zawsze dobra, a nienawiść zawsze zła – mówiła bardzo poruszona Magdalena Adamowicz.
Żona zamordowanego prezydenta przypomniała też politykom o ich powinnościach: – Polityka na każdym szczeblu nie może być przepełniona nieufnością, zawiścią i nienawiścią. Celem polityków ma być dobro wspólne, a nie wykańczanie przeciwników politycznych, a często nawet konkurentów z tej samej listy wyborczej. Polityka musi dojrzeć.
Wspomnienie
13 stycznia 2019 roku prezydent Paweł Adamowicz został zaatakowany na scenie przy Targu Węglowym podczas „światełka do nieba” – stałego elementu finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tego dnia jak zwykle zbierał na ulicach miasta datki, a na końcu dziękował mieszkańcom za wsparcie.
Zmarł dzień później – 14 stycznia w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym po wielogodzinnej walce lekarzy o jego życie. A zaledwie dwa miesiące przed tragedią rozpoczął swoją szóstą kadencję – 21. rok jako włodarz swojego ukochanego miasta.
Odszedł w wieku 54 lat. Zostawił dwie córki i żonę Magdalenę.
(UMG)