Samczyk foki szarej został w środę, 29 marca, rano znaleziony na terenie Opływu Motławy w Gdańsku.
Trafił do Stacji Morskiej im. prof. Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego na Helu.
– Jest wychudzony i odwodniony. Prawdopodobnie odłączył się od matki i zagubił się – mówi Wioleta Mięckiewicz z helskiego Fokarium. To piąte focze szczenię, które trafiło tam w ostatnich dniach – w tym drugie z Gdańska.
Foczka na Opływie Motławy – jak dziecko
W środę, 29 marca, około godz. 9, na małą fokę natrafił Stanisław Kalicki, mieszkaniec Gdańska. Leżała na chodniku trasy spacerowej przy Opływie Motławy, w rejonie ulicy Modrej, na tyłach Szkoły Podstawowej nr 59.
CO TO JEST OPŁYW MOTŁAWY I GDZIE ZNAJDUJE SIĘ
Opływ Motław to ramię ujściowe Motławy do Martwej Wisły w postaci fragmentu dawnej fosy Gdańska. Jest zabytkiem sztuki inżynierskiej zaliczany do zabytków klasy 0.
Jest to pozostałość po dawnych fosach miejskich, okalających Śródmieście od strony południowej i wschodniej. Siedemnastowieczny zespół ziemnych wałów obronnych Opływu Motławy to jeden z nielicznych w Polsce tak znakomicie zachowanych obiektów fortecznych. Monumentalne bastiony, otoczone wypełnioną wodą fosą oraz przedpola nadają okolicy walory krajobrazowe stanowią znaczny wyróżnik w planie Gdańska.
Teren ten jest cenny również pod względem przyrodniczym. Najciekawsze są głogi – pozostałości żywopłotów obronnych, posadzonych przez pruską artylerię na początku XX wieku. Obszar Opływu Motławy upodobały sobie także ptaki. Zakładają tu gniazda perkozy, brzegówki, kokoszki wodne i łabędzie nieme. Bastiony Wilk, Wyskok i Miś porastają stare drzewostany m.in. klony, jesiony, kasztanowce. W wodzie stwierdzono występowanie dwóch gatunków roślin chronionych: grążela żółtego – będącego pod ochroną całkowitą i grzybienia północnego – znajdującego się pod ochroną częściową.
Stanisław Kalicki krótki film zamieścił na swoim profilu na FB. Najpierw jednak zadzwonił na telefon alarmowy 112.
– Mieszkam na Olszynce. Poszedłem rano pobiegać, no i zobaczyłem małą fokę. Zadzwoniłem na telefon alarmowy 112, była godzina 8:47. Podali mi kontakt do Fokarium na Helu. Jeszcze z jednym biegającym panem wysłaliśmy koordynaty GPS – opowiada nam Stanisław Kalicki, mieszkaniec Gdańska, który natrafił na małą foczkę. – Czekałem aż ktoś przyjedzie. Niektórzy przechodzący ludzi dziwnie zachowywali, śmiali się, hi-hi, ha-ha. Inni normalnie, część pytała czy zawiadomiłem kogoś. Przyjechała też straż miejska.
Jak foczka zachowywała się?
– Trochę jak małe dziecko. Jak stałem w odległości około 10 metrów, to schowała się za śmietnik. Rozumowała, że jak mnie nie widzi, to mnie nie ma. Uspokoiła się. Gdy jeden z przechodniów podszedł bliżej, to ona nerwowo chciała schować się.
Straż Miejska: zabezpieczyć foczkę i wezwać WWF
Patrol Straży Miejskiej pojawił się tam błyskawicznie – miejsce leży nieco ponad kilometr od siedziby SM w Gdańsku. Strażnicy zabezpieczyli otoczenie foczki, tak by obecność ludzi lub psów nie stwarzała dla niej zagrożenia. Przestraszone i oszołomione zwierzę leżało między ławką a betonowym koszem na śmieci.
– Wezwaliśmy patrol wolontariuszy z WWF Polska – mówi Andrzej Hinz st. insp. ds komunikacji społecznej Straży Miejskiej w Gdańsku. – Zaopiekowali się foczką, zawieźli ją do fokarium w Helu. Foczka sama by się nie wydostała z Opływu Motławy, ponieważ śluzy są pozamykane. Trzeba było jej pomóc.
Inne focze szczenię, z Twierdzy Wisłoujście
Stacja Morska im. prof. Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego na Helu to wyspecjalizowana jednostka naukowa, która opiekuje się m.in. fokami. Ma duże doświadczenie w ratowaniu małych fok. W ciągu kilku ostatnich dni wolontariusze zawieźli tam nie tylko szczenię znalezione przy Opływie Motławy, ale też cztery inne:
- z Jarosławca (Zachodniopomorskie)
- z Kołobrzegu (Zachodniopomorskie)
- z Babich Dołów (Gdynia)
- z okolic Twierdzy Wisłoujście (Gdańsk)
Obecnie trwa akcja zbierania pieniędzy na przygotowanie odpowiedniej liczby izolatek dla foczych szczeniąt.
Informacja o każdej z uratowanych foczek znajduje się na Fb Stacji Morskiej w Helu. Szczenię, które znalazł pan Leszek 28 marca w okolicy Twierdzy Wisłoujście, też jest samczykiem. Do Helu foczkę zawiozły Anna i Danuta, dwie wolontariuszki Błękitnego Patrolu WWF Polska. Samczyk zgodnie ze zwyczajem otrzymał też imię – Fort.
Opływ z Opływu Motławy ma się dobrze
– Samczyk, waży niecałe 12 kilogramów, ma kilka tygodni, może miesiąc. Jest wychudzony i odwodniony. Na imię daliśmy mu Opływ, od Opływu Motławy – mówi Wioleta Mięckiewicz, koordynator opiekunów dzikich zwierząt w Stacji Morskiej im. prof. Krzysztofa Skóry.
Opływ w helskim Fokarium pozostanie około dwóch miesięcy.
– Jest u nas na rehabilitacji. Będziemy go karmić i poić. Gdy dojdzie do siebie, czyli za dwa miesiące, może półtora wypuścimy go na wolność – dodaje Wioleta Mięckiewicz.
Gdzie zostanie wypuszczony?
– Przy ujściu Wisły, gdzie jest stado fok.
Jak foczka znalazła się na terenie Opływu Motławy?
– Niedawno zakończył się okres narodzin fok. Maluchy uczą się życia, oddalają się od matki i czasami gubią – wyjaśnia Wioletta Mięckiewicz.
Foki szare u ujścia Wisły
Opływ jest foką szarą. To największa z bałtyckich fok. Samce dorastają do 3 metrów, osiągając ciężar 300 kg. Samice są nieco mniejsze, ich maksymalna długość wynosi ok. 2 metrów, a ciężar – 180 kg.
Liczebność jej populacji na Bałtyku wynosi ok. 40 tysięcy osobników.
W Gdańsku foki spotkać można w rezerwacie przyrody Mewia Łacha w ujściu przekopu Wisły. Niemal codziennie jest tam grupa licząca od kilku do nawet ok. 300 osobników. Zdarza się grupa nawet 500 zwierząt.
(UMG)