Denis Chevrot z Francji zwyciężył pierwszą edycję IRONMAN 70.3 Warsaw.
Wyprzedził swojego rodaka Arnauda Guillouxa. Trzecie miejsce na podium zajął Tomasz Brembor. W kategorii kobiet najlepszą triathlonistką okazała się Diede Diederiks z Holandii.
Pierwsza edycja „połówki” IRONMAN w Warszawie okazała się szczęśliwa dla triathlonistów z Francji, ale zanim dwójka reprezentantów Trójkolorowych pojawiła się na mecie, musiała w pierwszej kolejności przepłynąć 1,9 km w Jeziorze Zegrzyńskim. Etap pływacki jako pierwszy ukończył Sergiy Kurochkin z Ukrainy, ale tuż za jego plecami była sześcioosobowa grupa pościgowa, a różnice między zawodnikami były liczone w sekundach.
Do największych przetasowań doszło na trasie kolarskiej. To na tym etapie prowadzenie objął główny faworyt rywalizacji, Denis Chevrot. Tuż za jego plecami jechał Chris Mintern z Irlandii i to oni wybiegli ze strefy zmian T2, przy ulicy Konwiktorskiej, jako pierwsi. Na trzecie miejsce po etapie kolarskim awansował Arnaud Guilloux z Francji. Najlepszy z Polaków, Tomasz Brembor zajmował piąte miejsce.
Lider wyścigu nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa i jako pierwszy zameldował się na mecie w Multimedialnym Parku Fontann. Denis Chevrot z Francji finiszował z czasem 3:41:14.
– Trasa zawodów jest bardzo szybka – powiedział na mecie Denis Chevrot, zwycięzca IRONMAN 70.3 Warsaw. – Po raz pierwszy miałem okazję startować w Polsce i bardzo podobał mi się etap biegowy w historycznej części miasta. Mam nadzieje, że teraz będę miał jeszcze czas na zwiedzanie. Chciałem wystartować w Polsce w ramach przygotowań do Mistrzostw Świata na Hawajach, ale rywalizacja została przesunięta. Jeśli w przyszłym roku również wyścig w Warszawie będzie w podobnym czasie, to chętnie tu wrócę – deklarował Denis Chevrot.
Drugie miejsce zajął jego rodak Arnauda Guilloux, który stracił do zwycięzcy 2 minuty i 40 sekund. Jako trzeci linię mety przekroczył Tomasz Brembor, który na trasie półmaratonu zdołał wyprzedzić dwóch rywali i dzięki temu stanął na najniższym stopniu podium.
– Już na początku etapu kolarskiego wypadł mi główny bidon oraz zegarek – przyznał Tomasz Brembor, trzeci zawodnik IRONMAN 70.3 Warsaw. – Nie miałem więc żadnej kontroli na jakiej mocy jadę, nie mogłem więc sobie pozwolić na jakieś ataki za ekipą, która uciekła. Musiałem jechać zachowawczo, ale to na pewno mi pomogło i miałem więcej sił na bieganiu. Dwóch wcześniejszych startów nie udało mi się ukończyć, dlatego teraz jestem bardzo zadowolony – podsumował Tomasz Brembor.
W rywalizacji kobiet zwyciężyła Holenderka Diede Diederiks, która po etapie pływackim była na 4. miejscu i miała 2 minuty i 20 sekund straty do liderki Chantal Cummings z Wielkiej Brytanii. Popisowa jazda na rowerze pozwoliła reprezentantce z kraju tulipanów awansować na pierwsze miejsce. O ile podczas jazdy na rowerze Holenderkę naciskała jeszcze Jana Uderstadt z Niemiec, to już na etapie biegowym Diede Diederiks nie miała sobie równych, przybiegając na metę z ponad 5-minutową przewagą.
– Początek nie był najlepszy w moim wykonaniu – przyznała Diede Diederiks, zwyciężczyni IRONMAN 70.3 Warsaw. – Woda była zimna, a do tego pogubiłam się na trasie, ale wiedziałam, że zarówno moje możliwości jazdy na rowerze oraz podczas biegu, pozwolą mi dogonić którąś z rywalek. Udało się nawet wygrać i jestem bardzo szczęśliwa – powiedziała Diede Diederiks.
Zwyciężczyni zanotowała czas 4:14:59. Druga na mecie była Chantal Cummings z Wielkiej Brytanii (4:24:27), a trzecia Brittany Higgins (4:28:28).
Oprócz rywalizacji zawodowców pierwszy, historyczny dystans „połówki” IRONMAN ukończyła liczna grupa amatorów z kilkudziesięciu krajów świata. W tym gronie byli też zawodnicy z „Roku przełamywania barier”, między innymi, tandem Tomasz Kubicki oraz Agnieszka Kubicka chorująca na stwardnienie rozsiane oraz Grzegorz Perzyński, triathlonista po przeszczepieniu wątroby.