Ponad stu najlepszych narciarzy AZS Winter Cup wystąpi w ten weekend w finałowych zawodach całego cyklu.
Zwycięzcy klasyfikacji generalnej otrzymają Kryształową Kulę, a wśród nagród dla najlepszych jest też możliwość użytkowania nowych samochodów oraz atrakcyjne nagrody finansowe.
Finał tegorocznego cyklu AZS Winter Cup odbędzie się w dniach 26-28 lutego w Szczawnicy. Narciarze rywalizują w slalomie i slalomie gigancie, a najlepsza szesnastka wśród kobiet i mężczyzn w slalomie będzie też ścigać się w slalomie równoległym.
– W zawodach eliminacyjnych AZS Winter Cup mógł wystartować każdy, ale finał jest przeznaczony już tylko dla najlepszych. Często zdarza się, że ostatni wyścig ma bardzo duże znaczenie dla układu klasyfikacji. Dodatkowo rywalizacja toczy się o ciekawe nagrody. Moim zdaniem to jedne z największych premii w kraju dla alpejczyków – mówi Rafał Jachimiak, wiceprezes AZS Warszawa, organizatora zawodów.
Wśród pań główną faworytką jest Katarzyna Wąsek, reprezentantka Polski na ostatniej zimowej uniwersjadzie w Krasjonarsku, która po pięciu konkurencjach prowadzi w klasyfikacjach generalnych w slalomie i slalomie gigancie. W tym sezonie reprezentantka warszawskiego Collegium Civitas aż trzykrotnie wygrywała zawody w obu wspomnianych konkurencjach. Swojej szansy na zajęcie pierwszego miejsca w finale szukać będą też m.in. Helena Kubasiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie czy Katarzyna Ostrowska z Politechniki Warszawskiej.
– Ostatnio bardzo dobrze jeździ mi się w gigancie. Czuję się w nim dość pewnie, mimo, że na treningi poświęcam mało czasu. Ze slalomem bywa różnie, bo nigdy nie wiem czego się spodziewać, chociaż dotychczas tylko jednego nie udało mi się wygrać – mówi Wąsek.
Wśród mężczyzn trudno pokusić się o wskazanie faworyta. W slalomie gigancie po pięciu zawodach najlepszy jest Norbert Wróbel z AWF Kraków, natomiast w klasyfikacji w slalomie prowadzi Dominik Białobrzycki z AWF Katowice, który jest też na trzecim miejscu w gigancie. Dobrze radzi sobie też Paweł Jaksina z Politechniki Krakowskiej, który w gigancie jest drugi.
Nowością podczas tegorocznego finału AZS Winter Cup będzie rywalizacja drużynowa. W tej konkurencji wystartuje osiem zespołów mieszanych składających się z dwóch kobiet i dwóch mężczyzn. – AZS to studenci, ale też sekcje umożliwiające rozwój różnych pasji sportowych. Cieszą nas wybitne jednostki, ale chcemy, żeby na uczelniach narciarze trenowali razem. Zespołowe wydarzenie jest przypieczętowaniem takiej idei – dodaje Jachimiak.
AZS Winter Cup będzie wstępem do Akademickich Mistrzostw Polski w narciarstwie alpejskim, które odbędą się w dniach 1-3 marca. Zawody wracają do kalendarza AMP po jednorocznej przerwie, bo w 2020 roku, z powodu wybuchu pandemii koronawirusa, musiały zostać odwołane. – Oczywiście wystartuję w AMP i to będą moje dopiero pierwsze akademickie mistrzostwa. Już nie mogę się doczekać, ponieważ start w zawodach organizowanych przez AZS to sama przyjemność – dodaje Katarzyna Wąsek.
Zarówno AZS Winter Cup, jak i Akademickie Mistrzostwa Polski w narciarstwie odbędą się w ścisłym reżimie sanitarnym, a uczestnicy zawodów, poza samym startem, będą zobowiązani do zasłaniania ust i nosa, zachowania dystansu społecznego oraz częstej dezynfekcji rąk. – To duży sprawdzian odpowiedzialności dla nas wszystkich. Teraz postawmy więc na atmosferę i sport, a na zabawę przyjdzie czas później – mówi wiceprezes AZS Warszawa.