Koszykarze Legii Warszawa, po odrobieniu trzynastu punktów straty, pokonali CSM CSU Oradea 75:68.
Dzięki temu wywalczyli awans do grona szesnastu najlepszych drużyn europejskich pucharów FIBA Europe Cup.
Goście zaczęli z ogromną energią i szybko objęli prowadzenie 8:2. Agresywna obrona i szybki atak okazały się skuteczną bronią na początku meczu. Punktowali dobrze znani na polskich parkietach zawodnicy, m.in. Garlon Green i Kris Richard. Po okresie dominacji rywali, legioniści przeszli do kontrataku – pięć punktów zdobył Muhammad-Ali Abdur-Rahkman, udaną akcję zaliczył Raymond Cowels i to Legia wyszła na prowadzenie. Ostatnie chwile pierwszej kwarty ponownie należały do Oradei, która wygrała tę część meczu 21:15.
Podopieczni trenera Cristiana Achima radziła sobie z defensywą stołecznego zespołu polegając na dynamicznych wejściach pod kosz. Tym sposobem po 13 minutach gry tablica wyników wskazywała prowadzenie Rumunów 30:17. Zieloni Kanonierzy ruszyli do odrabiania strat – punktowali Adam Kemp, Jure Skific i Muhammad-Ali Abdur-Rahkman, strata stopniała do siedmiu „oczek”. Na półmetku spotkania goście prowadzili 41:33.
Od trafienia zza łuku drugą połowę rozpoczęli Zieloni Kanonierzy. Chwilkę później efektowny wsad zaliczył Dariusz Wyka, rzuty wolne wykorzystali Strahinja Jovanović oraz Muhammad-Ali Abdur-Rahman i takim oto sposobem podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego wyszli na prowadzenie 48:44. Imponująca seria 15:2 nieco podcięła skrzydła Rumunom, którzy mieli ogromne problemy ze zdobywaniem punktów. Dokładniejsza gra w defensywie pomogła CSM Oradea opanować sytuację i znów toczyć równorzędny bój z Legią. Na celną „trójkę” Jovanovicia wsadem odpowiedział Garlon Green, rezultat wciąż oscylował wokół remisu. Ostatnia akcja trzeciej kwarty przyniosła Legii trzy punkty dzięki czemu gospodarze prowadzili po 30 minutach gry 59:58.
Czwarta kwarta zapowiadała się na prawdziwą wojnę nerwów, ale już po kilkudziesięciu sekundach Zieloni Kanonierzy powiększyli swoja przewagę do pięciu „oczek” Oradea nie zamierzała się poddawać – zza łuku przymierzył Alex Gavrilovic. Obaj trenerzy szukali sposobu na przełamanie przeciwnika, ale zacięty bój trwał w najlepsze. Wspaniały rzut Muhammada-Ali Abdur-Rahkmana na cztery minuty przed końcem meczu był momentem przełomowym. Warszawianie wyszli na prowadzenie, którego nie pozwolili sobie odebrać już do końca. Kibice zgromadzeni w hali OSiR Bemowo głośno podziękowali swoim ulubieńcom za wyszarpany triumf po ogromnej walce. Legia Warszawa pokonała CSM CSU Oradea 75:68 i awansowali do fazy TOP 16 europejskich pucharów FIBA Europe Cup.
„Cieszymy się ogromnie z wywalczonego zwycięstwa. Dosłownie wyszarpanego. Pierwsza połowa nie poszła po naszej myśli, ale mimo tego strata nie była duża. Po przerwie zagraliśmy już swoją koszykówkę, która zaprowadziła nas do wygranej i awansu do fazy TOP 16 FIBA Europe Cup” – powiedział po meczu Dariusz Wyka.
„Pierwsza połowa nie była dla nas dobra, ale na szczęście po przerwie zagraliśmy już tak jak powinniśmy. Bardzo cieszymy się, że pozostajemy niepokonani i już teraz awansowaliśmy do fazy TOP 16” – powiedział trener Wojciech Kamiński.
Przed legionistami niewiele czasu na odpoczynek – już w sobotę, 6 listopada o godz. 20:30 podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego podejmą na własnym parkiecie WKS Śląsk Wrocław. Powrót do rywalizacji na międzynarodowej arenie nastąpi w środę – wówczas Zieloni Kanonierzy zmierzą się na wyjeździe z Szolnoki Olajbanyasz.
Legia Warszawa – CSM CSU Oradea 75:68 (15:21, 18:20, 26:17, 16:10)
Legia: Muhammad-Ali Abdur-Rahkman 32, Raymond Cowels 12, Strahinja Jovanović 12, Łukasz Koszarek 6, Grzegorz Kulka 5, Dariusz Wyka 4, Jure Skifić 2, Adam Kemp 2, Grzegorz Kamiński 0, Benjamin Didier-Urbaniak 0, Jakub Sadowski -.
CSM Oradea: Garlon Green 17, Kris Richard 16, Alex Gavrilović 12, Nikola Marković 8, Dovis Bickauskis 7, Martynas Paliukenas 4, Stephen Holt 2, Catalin Baciu 2, Bogdan Nocolescu 0, Tudor Fometescu -, Vlad Marinau -, Enzo Vescan -.
Z nieba do piekła. Trefl Sopot – Kyiv-Basket 65:66
W czwartym meczu fazy grupowej FIBA Europe Cup Trefl Sopot przegrał z Kyiv-Basket 65:66 (22:10, 12:16, 16:23, 15:17). Na 1.8 sekundy sopocianie wyszli na prowadzenie 65:63 za sprawą Brandona Younga, jednak kijowianie zdołali na to odpowiedzieć – szalony rzut za trzy trafił Michael Caffey.
Trefl Sopot: Young 14, Gruszecki 9, Sharma 6, Moten 5, Kolenda 4 oraz Franke 12, Leończyk 9 (7 zb.), Szlachetka 4, Lindbom 2
Kyiv-Basket: Skapintsev 14, Woodson 12, Caffey 5, Garrett 5, Washington 3 oraz Thompson 13, Tyrtyshnyk 8, Anikiyenko 6, Voinalovych 0
Europuchar: Turk Telekom za silny
Turecki zespół Turk Telekom Ankara pokonał przedstawiciela Energa Basket Ligi – WKS Śląsk Wrocław 89:73 w rozgrywkach Europucharu.
Turk Telekom Ankara – WKS Śląsk Wrocław 89:73 (14:15, 16:27, 28:23, 21:8)
Turk Telekom: Harrison 25, Dawkins 18, Johnson 16, Ellis 10, Perez 6, Geyik 6, Ennis 5, Ogut 3, Acar 0, Engindeniz 0, Donat 0
WKS Śląsk: Trice 22, Justice 15, Langevine 12, Kanter 10, Kolenda 5, Karolak 3, Gordon 2, Dziewa 2, Ramljak 2, Gabiński 0, Tomczak 0, Wójcik 0
Liga VTB: Pierwsze zwycięstwo Enea Zastalu
Wicemistrz Energa Basket Ligi, Enea Zastal BC Zielona Góra, pokonał przed własną publicznością Tsmoki Mińsk 96:64 w rozgrywkach Ligi VTB.
Enea Zastal BC Zielona Góra – Tsmoki Mińsk 96:64 (28:16, 23:24, 27:14, 18:10)
Enea Zastal: Nenadić 21, Meier 17, Frazier 16, Joseph 15, Apić 9, Brembly 5, Zyskowski 5, Mazurczak 4, Sulima 2, Szymański 2, Klocek 0
Tsmoki: Clark 13, Upshaw 13, Janković 10, Warner 9, Beliankou 8, Kuzmin 4, Trastsinetski 4, Stubeda 2, Bliznyuk 1, Paraliou 0, Dodoo 0