13. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych przyniosła nam wielkie emocje!
Wisła Płock najmniejszą możliwą różnicą bramkową wygrała w Bukareszcie, dzięki czemu kontynuuje swoją zwycięską serię! Bardzo ważny punkt w starciu z HBC Nantes wywalczyła za to Ind. Kielce, której ambicje z pewnością sięgały jednak zwycięstwa w Hali Legionów.
To był trzeci mecz i trzecie zwycięstwo Wisły Płock w 2025 roku w Champions League! Po zwycięstwach w Paryżu (31:28) i domowej wygranej nad Füchse Berlin (32:27) przyszedł czas na wyjazdowy triumf w Bukareszcie!
Mecz odbył się w środę i miał niezwykle wyrównany przebieg. Od pierwszej minuty drużyny grały gol za gol, aż pod koniec pierwszego pół godziny Nafciarze zbudowali trzy “oczka” przewagi (12:9). Dinamo bardzo szybko zniwelowało jednak różnicę, efektem czego przy zejściu do szatni był remis (14:14).
Po powrocie do gry lepszy okres zanotowali gospodarze (18:14), ale ambitna Wisła krok po krok po kroku odrabiała straty aż doprowadziła do ponownego remisu (22:22). Szalona końcówka meczu mogła potoczyć się na różne sposoby, ale w ostatnich sekundach decydującą bramkę na wagę zwycięstwa płocczan rzucił Leon Susnja!
Kolejne dwa punkty poprawiły sytuację Nafciarzy w grupowej tabeli. Obecnie Wisła Płock zajmuje piątą lokatę, której będzie bronić w ostatnim meczu tej fazy rozgrywek: domowym starciu ze Sportingiem Lizbona. Mecz zaplanowano na czwartek 6 marca na godz. 20.45.
Wisła Płock zagra w fazie play-off Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych!
Dzięki porażce Eurofamu Pelister z Fuechse Berlin (29:39) mistrzowie Polski awansowali do fazy play-off po raz trzeci z rzędu.
Dinamo Bukareszt – Wisła Płock 26:27 (14:14)
Wisła Płock: Hallgrimsson, Alilović – Piroch 4, Sroczyk, Stepancić, Serdio 1, Panić, Sunsja 1, Zarabec 1, Fazekas 5, Krajewski 7, Terzić, Dawydzik 3, Mihic 1, Cokan 1, Żytnikow 3.
Kielczanie
Znacznie trudniejszą sytuację w tabeli przed meczem z francuskim HBC Nantes miała Ind. Kielce. Kielczanie pozostawali poza pierwszą “szóstką” premiowaną awansem i nawet komplet punktów w dwóch kolejnych spotkaniach nie musiał zagwarantować im promocji.
Ind. Kielce nie miała jednak innego wyboru, jak skupić się na sobie i spróbować wywalczyć maksymalny dorobek w pozostających starciach. Zadanie nie było proste, bo już na początku środowego meczu rywale wyszli na prowadzenie 4:1, a kilka minut później zrobiło się 8:4. Na szczęście z każdą chwilą w kieleckiej bramce rozkręcał się Bekir Cordalija, którego kolejne interwencje w parze z bramkami Dylana Nahiego sprawiły, że do końca pierwszej połowy gospodarze odwrócili obraz gry i osiągnęli dwa gole przewagi (14:12).
Po powrocie do gry inicjatywa kielczan trwała, a w pewnym momencie ich przewaga sięgnęła nawet pięciu “oczek” (21:16). W ostatnim kwadransie HBC Nantes potrafiło jednak podkręcić tempo i doprowadzić do bramki kontaktowej (24:25). Końcowe minuty zapowiadały się więc pasjonująco. 120 sekund przed końcem meczu Industria Kielce prowadziła 28:26 i wydawało się, że gospodarze mają wygraną w kieszeni. Niestety, niecodzienny splot okoliczności sprawił, że goście zdążyli jeszcze wyrównać wynik (28:28), a w efekcie drużyny podzieliły się punktami.
Środowy wynik nie zamknął kielczanom szans na awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Ind. Kielce musi jednak w najbliższą środę wygrać w Zagrzebiu (godz. 18.45) oraz liczyć na korzystne wyniki w pozostałych spotkaniach Grupy B.
Ind. Kielce – HBC Nantes 28:28 (14:12)
Industria Kielce: Wałach, Cordalija – Olejniczak 3, Kounkoud 2, Sićko 1, A. Dujshebaev 1, Maqueda 2, Karacić 3, D. Dujshebaev 3, Surgiel, Kaddah 1, Gębala, Karalek 1, Rogulski, Monar 4, Nahi 7.
(ZPRP)