60 minut walki, zaangażowania i poświęcenia nie wystarczyło, by Ind. Kielce pokonała Barcę Handbol.
W trzeciej kolejce EHF Ligi Mistrzów zespół trenera Carlosa Antonia Ortegi wygrał 32:28 (17:13) i umocnił się na czele grupy B.
Pech nadal prześladuje kielecką drużynę. Nie dość, że na nawet trzy miesiące z gry wypadł kapitan Alex Dujshebaev to jeszcze kontuzji nabawili się Cezary Surgiel, a Michał Olejniczak grał przeziębiony. Początek tego środowego spotkania nie zwiastował porażki żołto-biało-niebieskich. W pierwszej połowie prowadzili nawet w pewnych momentach, ale jednak Barcelona była lepsza. Zdecydowała przede wszystkim postawa bramkarza Blaugrany Emila Nielsena oraz prowokowanie błędów i wykorzystywanie ich.
Oba zespoły do środowego hitowego starcia w grupie B przystąpiły bez swoich absolutnych liderów i jednych z najlepszych zawodników w Europie na swoich pozycjach. Chodzi o Dikę Mema z Barcelony i Alexa Dujshebaeva z Kielc, czyli dwóch absolutnie znakomitych prawych rozgrywających. Ze składu Ind. Kielce wystąpić nadal nie mogą Szymon Sićko i Jorge Maqueda, poza kadrą znalazł się także Cezary Surgiel. Z Dumą Katalonii z kolei do Polski przyjechał Petar Cikusa, który wraz ze swoim bratem Djordje, są nazywani złotymi dziećmi hiszpańskiego handballa. Choć mają pochodzenie chorwackie, to są obywatelami Hiszpanii. A trener Barcy Carlos Ortega ufa Cikusie bardzo mocno i stawia go w roli jednego z liderów swojej ekipy.
Po trzech kolejkach EHF Ligi Mistrzów Ind. Kielce ma na swoim koncie dwa punkty, w kolejnych meczu zmierzy się na wyjeździe z SC Magdeburgiem 10 października.
Ind. Kielce – Barca Handbol 28:32 (13:17)
Ind. Kielce: Wałach, Mestrić, Cordalija – Olejniczak, Kounkoud, Karacić, Moryto, Dujshebaev, Gębala, Karalek, Rogulski, Monar, Nahi.
Barca Handbol: Perez de Vargas, Nielsen – Legasa, Carlsbogard, Arino, Blas Clos, Janc, N’Guessen, Gomez, Thiagus Petrus, Makuc, Ortega, Richardsson, Frade, Cikusa, Rodriguez Moreno.
Przed meczem. Jak zatrzymać dominatora? „To najlepszy zespół na świecie”
Mecze z tym przeciwnikiem zawsze wywołują ciarki wśród kieleckich kibiców. Chyba wszyscy pamiętają sezon 2021/2022, kiedy żółto-biało-niebiescy wygrali z Barceloną w grupie, ale w finale musieli uznać ich wyższość.
– Ten klub w ostatnich pięciu latach trzy razy wygrał Ligę Mistrzów. To mówi samo za siebie – tak dzisiejszych przeciwników Ind. Kielce charakteryzuje jej trener Talant Dujshebaev. Przypomnijmy, że w 2022 roku po rzutach karnych Barcelona pokonała Ind. Kielce, a w 2024 roku Aalborg Handbold. Zresztą Dujshebaev zawsze powtarza, że Barca to obok THW Kiel, i Veszprem to największy klub piłki ręcznej w Europie. – Kiedy gra się przeciwko tym zespołom, to nie ma nic do stracenia.
Zespół trenera Carlosa Ortegi naszpikowany jest gwiazdami europejskiego formatu. Brakuje już chyba pozytywnych określeń, którymi scharakteryzować można prawego rozgrywającego Dikę Mama (choć on akurat nie zagra ze względu na kontuzję) czy bramkarza Gonzalo Pereza de Vargasa. Na takie uznanie od lat pracują też pamiętany w Kielcach Blaż Janc, ale też Domen Makuc, Timothey N’Guessan, Hampus Wanne, Aleix Gomes czy Jonathan Carlsbogard. Ale Barcelona to także młodzi zawodnicy, którzy największe sukcesy w handballu mają jeszcze przed sobą. Wśród nich należy wymienić Petara Cikusę czy Emila Nielsena. Ten pierwszy przebojem wdarł się na europejskie boiska, urodził się w Gironie i reprezentuje Hiszpanię, a nikogo niech nie zmyli jego obcobrzmiące nazwisko, bo jego ojciec jest Chorwartem.
Petar Cikusa to 18-letni środkowy rozgrywający. Powiedzieć, że młody, a już utytułowany, to nic nie powiedzieć. W ciągu ostatnich kilku miesięcy wygrał z Barcą nie tylko Ligę Mistrzów, ale też mistrzostwo Hiszpanii, Puchar Króla, puchar ligi, superpuchar iberyjski (dla zespołów z Hiszpanii i Portugalii), a z reprezentacją Hiszpanii brązowy medal na igrzyskach olimpijskich oraz młodzieżowe mistrzostwo Europy. Jego styl gry charakteryzuje się olbrzymią dynamiką, ma kompletny repertuar rzutów. W czerwcowym finale LM z Aalborgiem w trudnych momentach potrafił wziąć ciężar gry na siebie, a na przestrzeni sezonu udowodnił, że zastąpi Lukę Cindricia. Jednym słowem Duma Katalonii ma środkowego rozgrywającego na przynajmniej dekadę. Warto też wspomnieć o bliźniaczym bracie Petara – Djordje. To również ogromny talent i zawodnik z ogromnym potencjałem, obecnie występuje we francuskim Montpellier.
– Nasi kibice to zawsze nasz ósmy zawodnik. Bez naszych kibiców nie jesteśmy tym samym zespołem. Nie zawsze wygrywamy, ale zawsze czujemy to wsparcie i dajemy z siebie trochę więcej. Będziemy przygotowani do meczu tak samo, bez różnicy czy Barcelona zagra z Diką Memem czy nie. Atmosfera będzie niesamowita, a my z naszej strony zrobimy wszystko, żeby – dwa punkty zostały w domu mówił przed tym spotkaniem na konferencji prasowej trener Dujshebaev.
Ind. Kielce rozpoczęła tegoroczne rozgrywki w Lidze Mistrzów od wygranej. Po zwycięskiej inauguracji przed własną publicznością z RK Zagrzeb, przed tygodniem ulegli w Nantes. Zdecydowały braki kadrowe (kontuzje Alexa Dujshebaeva i Jorge Maquedy oznaczały brak nominalnego prawego rozgrywającego), ale też nieskuteczność w ataku, niewykorzystane rzuty karne. Dlatego wszyscy w Kielcach mają nadzieję na pokonanie słynnej Barcy. Początek tego meczu w środę 25 września o godz. 20.45 w Hali Legionów.
(Superliga)