Kuba Przygoński, aktualny driftingowy mistrz Polski, stanął przed nowym wyzwaniem.
Dołączył do serii Drift Masters European Championship. W inauguracyjnych zawodach, na torze Mondello Park w Irlandii, zmierzył się między innymi z aktualnym liderem mistrzostw świata WRC, Kalle Rovanperą.
„Toru w Irlandii nie znam, czeka mnie więc szybka lekcja „Irish driftingu” – śmieje się Kuba Przygoński, który chce pojechać wszystkie rundy DMEC 2022.
Zawody na Mondello Park wygrał Piotr Więcek. Drugi był Oliver Randalu, a trzeci Jack Shanahan.
Polak zajął pierwsze miejsce na podium, co czyni go pierwszym kierowcą w historii, który pokonał irlandzkiego kierowcę na ojczystej ziemi od ponad 20 lat!
Kuba Przygoński zajął 8. miejsce, a James Deane 4., Conor Shanhan 5. czy Kalle Rovanpera 9.
Pozostali Polacy:
11. Adam Zalewski
29. Jakub Król
Starcie gigantów
Wróćmy jednak do Jamesa Deane’a i Piotra Więcka. Przejazdom obu tych panów będziemy przyglądać się bardzo uważnie. Piotr Więcek to aktualny obrońca tytułu. W ubiegłym sezonie nie dał szans rywalom. Ani razu nie zszedł z podium, wygrał aż trzy na cztery rozegrane rundy i zgarnął mistrzowski puchar z astronomiczną przewagą nad drugim rywalem. Ale w pierwszej połowie sezonu w rywalizacji nie uczestniczył James Deane, poprzedni mistrz DMEC i dla wielu najlepszy drifter na świecie.
Wygląda na to, że w tym roku dawni koledzy z zespołu Worthouse Drift Team, który reprezentowali niegdyś w amerykańskiej Formula Drift, zmierzą się jak równy z równym. Bezpośredni pojedynek pomiędzy Więckiem i Deane’em byłby świetną ozdobą rundy otwierającej sezon. Trzymamy kciuki, żeby do niego doszło!
Powrót najlepszej ligi driftingowej w Europie oznacza starcia takich sław jak James Deane, Piotr Więcek, Kuba Przygoński czy Conor Shanahan. Ale jedną z największych gwiazd pierwszej rundy DMEC był też… aktualny lider klasyfikacji generalnej rajdowych mistrzostw świata. Obecność Kalle Rovanpery na liście startowej to informacja, która rozgrzała fanów motorsportu.
Globalna pandemia sprawiła, że w dwóch poprzednich latach seria Drift Masters European Championship była cieniem samej siebie. Ale w tym roku wszystko ma wrócić na właściwe tory. A dokładnie sześć torów. Rywalizacja wystartuje na początku maja, potrwa aż do października i będzie podzielona na sześć rund. To będzie długi i emocjonujący sezon.
Od Irlandii po Łotwę
Jak przystało na prawdziwie europejską serię driftingową, kierowcy powalczą w różnych zakątkach Europy. Sezon otworzą zaplanowane na 7 i 8 maja zawody w irlandzkim Mondello Park. To obiekt dobrze znany fanom i kierowcom Drift Masters, który kojarzy się przede wszystkim z pojedynkami w deszczu. Później (18 i 19 czerwca) najlepsi drifterzy w Europie zawitają do Austrii. Tor PS Racing Center jest kręty, więc wymaga od kierowców wyjątkowej precyzji, a od aut świetnego przyspieszenia. Wie o tym każdy, kto śledził zmagania w DMEC w ubiegłym roku.
W kalendarzu Drift Masters European Championship 2022 nie mogło zabraknąć – uznawanej przez wielu za stolicę europejskiego driftingu – Rygi. To właśnie w największym mieście Łotwy w ubiegłym sezonie doszło do ostatecznych rozstrzygnięć. Słynny tor Bikernieki romantyków przyciąga piękną, leśną scenerią, a fanów driftingu niesamowitymi emocjami. Ustawiana tutaj trasa jest jedną z najszybszych na całym kontynencie, a wysokie krawężniki na jej obrzeżach potrafią wystrzelić auto jak katapulta. Zawody w tym miejscu odbędą się 29 i 30 lipca.
Innym znanym już przystankiem będzie niemieckie Ferropolis – City of Iron, czyli wyjątkowy industrialny skansen zlokalizowany na terenie dawnej kopalni odkrywkowej. Zwody Drift Masters gościły tutaj dotąd tylko raz, ale to wystarczyło, by rozkochać w tym miejscu wielu fanów driftingu. W końcu nigdzie indziej nie zobaczymy najlepszych drifterów rywalizujących w otoczeniu gigantycznych górniczych maszyn! Runda w Ferropolis odbędzie się 19 i 20 sierpnia.
W tych miejscach Drift Masters jeszcze nie było
W tym sezonie na mapie driftingowych mistrzostw Europy zobaczymy też dwie nowe miejscówki. W przypadku szwedzkiej Drivecenter Arena AB słowo „nowa” nabiera podwójnego znaczenia. Ten obiekt otwarto dopiero co, bo w 2019 roku. Wyprawa do Szwecji będzie pierwszą wizytą Drift Masters European Championship w Skandynawii. Zaplanowano ją na 1 i 2 lipca.
Żadną nowością dla europejskich asów driftu nie będzie natomiast rywalizacja w Polsce. W końcu to właśnie nad Wisłą powstała seria Drift Masters. A zawody organizowane na stadionach w Płocku i Toruniu przeszły do historii driftu. Niestety w przenośni i dosłownie. Zawody nie są już dalej na nich organizowane, ale wychodzi na to, że organizatorzy mają godnego następcę. Mowa o łódzkiej Moto Arenie. To tutaj – na specjalnie stworzonym do tego torze, w otoczeniu pojemnych trybun – dojdzie do ostatecznych rozstrzygnięć. Finał sezonu w Łodzi jest zaplanowany na 30 września i 1 października.
Kuba Przygoński gotowy do walki o tytuł
Powrót rywalizacji w Drift Masters European Championship oznacza powrót zmagań najlepszych drifterów w Europie. Polacy z pewnością – jak zawsze – będą mieli bardzo silną reprezentację. W jej składzie znajdzie się Kuba Przygoński, aktualny (i łącznie aż pięciokrotny) mistrz Polski w drifcie. Kuba już nie raz stawał do walki z kolegami z zagranicy. Jednak w tym sezonie po raz pierwszy zamierza wziąć udział we wszystkich rundach i realnie powalczyć o tytuł najlepszego kierowcy w Europie.
Kalendarz Drift Masters European Championship 2022
Runda 1.: 7-8 maja – Irlandia – Mondello Park
Runda 2.: 18-19 czerwca – Austria – PS Racing Center
Runda 3.: 1-2 lipca – Szwecja – Drivecenter Arena AB
Runda 4.: 29-30 lipca – Łotwa – Riga Race Track
Runda 5.: 19-20 sierpnia – Niemcy – Ferropolis City of Iron
Runda 6.: 30 września – 1 października – Polska – Moto Arena Łódź